Pizza i knedliki
Urodziłam się wtedy, kiedy wszyscy słuchali Drupiego. Moja mama – chyba – nasłuchała się go, kiedy była ze mną w ciąży. Mogę w kółko słuchać „Sereno é” na zmianę z „Provincia”. Kiczowate? Niech Wam będzie. Ale mnie się podoba. Podoba mi się przyjazna, kojąca melodia języka włoskiego. I młody Adriano Celentano, który puszcza perskie oczko, śpiewając „Azzuro”. Po lekturze „Quo vadis” wyjazd do Rzymu stał się moim wielkim marzeniem. Dzięki pomocy rodziców i przyjaciółki Kasi, mogłam...