Rytm, bębny
Moja przygoda z muzyką zaczęła się podobnie jak dla wielu, którzy dziś mają czterdziestkę za sobą. W domu mieliśmy czerwony gramofon z plastikowymi kolumnami i magnetofon ZK 140 – klasyka. Dostęp do płyt był ograniczony, więc na gramofonie słuchaliśmy tylko tego, co oferowały Polskie Nagrania. Dopiero magnetofon dał nam pełną wolność w wyborze repertuaru. Nagrywałem i słuchałem coraz więcej i więcej. Doszło nawet do tego, że postanowiłem nauczyć się gry na gitarze. Odbyłem kilkanaście lekcji,...