Krucjata Wyzwolenia Człowieka
(185 -kwiecień2012)
z cyklu "W szkole animatora"
Rekolekcje pary animatorskiej
Bożena i Tomasz Białopiotrowiczowie
Para animatorska Domowego Kościoła podejmując posługę w kręgu oraz dbając zarówno o własną formację, jak i o formację powierzonych jej małżeństw, ciągle na nowo powinna stawiać sobie pytanie, po co wstąpiła do Ruchu. Często bowiem zatrzymujemy się na realizacji poszczególnych zobowiązań, uczestnictwie w Dniach Wspólnoty, Święcie Patronalnym, nie widząc celu, któremu te wszystkie nasze starania mają służyć. A przecież wstąpiliśmy do Ruchu dla Chrystusa; Jego przyjęliśmy jako Pana i Zbawiciela. Tym samym pokazaliśmy, że chcemy dążyć do pełni życia chrześcijańskiego. Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie (1 Tes 4, 3). Dążymy do tego celu razem, jako małżonkowie, czerpiąc siły z mocy sakramentu małżeństwa, ucząc się postawy miłości i służby. Gdyż „służba to „być albo nie być” naszego człowieczeństwa i chrześcijaństwa” (ks. Jan Mikulski).
Przeżywając swoją formację w Domowym Kościele, szczególnie, gdy przyjmuje się odpowiedzialność za krąg, trzeba starać się zobaczyć całą drogę, którą podążamy: począwszy od etapu ewangelizacji, poprzez deuterokatechumenat, aż do etapu diakonii. Dobrze, gdy para animatorska zna całą wizję drogi życia duchowego, gdyż nie tylko jej samej łatwiej wcielać tę drogę w życie, ale może ukazywać ją także małżeństwom w kręgu i wspierać ich oraz towarzyszyć im na tej drodze. Nasz Założyciel, ks. Franciszek Blachnicki, ukazuje nam formację w Ruchu Światło-Życie jako pewną całość. Małżonkowie w Domowym Kościele przeżywają najpierw etap ewangelizacji, który prowadzi do osobistego spotkania z Bogiem i przyjęcia Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Potem następuje czas poznawania i pogłębiania duchowości małżeńskiej. Przeżycie formacji podstawowej powinno prowadzić do odnalezienia swojego miejsca w Kościele i gotowości podjęcia służby na rzecz bliźniego, wspólnoty i Kościoła. Wzorem dla nas jest sam Jezus Chrystus, który nie przyszedł aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mk 10, 45).
Niezbędnym elementem pracy formacyjnej jest udział w rekolekcjach formacyjnych (należą do nich: Oaza Rodzin I stopnia, Oaza Rodzin II stopnia, Oaza Rodzin III stopnia oraz ORAR I stopnia i ORAR II stopnia). Program rekolekcji jest spójny; dlatego ważne jest, aby przeżywać wszystkie stopnie oaz i ORAR-ów i to w odpowiedniej kolejności.
Para animatorska powinna wiedzieć o tym, że – według księdza Franciszka – rekolekcje są zasadniczą metodą w formacji członków Ruchu Światło-Życie, także małżeństw należących do Domowego Kościoła. Nasz Założyciel mocno podkreślał, że nie chodzi tylko o poznanie i przyjęcie pewnych treści, ale o przeżycie kilku lub kilkunastu dni w specyficznym „środowisku życia” (określenie ks. Franciszka), które cechuje wzajemna życzliwość, pomoc, otwartość. Na rekolekcjach próbujemy doświadczyć tego, co to znaczy „być chrześcijaninem, nowym człowiekiem, żyć we wspólnocie z Bogiem i braćmi. (…) Akcent w tej metodzie spoczywa na życiu, na przeżyciu” (ks. Franciszek Blachnicki).
Przeżycie rekolekcji przez parę animatorską jest więc bardzo ważne, gdyż nie tylko pomagają im one pełnić posługę, nie tylko umożliwiają coraz głębsze poznawanie charyzmatu Ruchu, ale stopniowo odsłaniają wizję drogi duchowego rozwoju, którą trzeba pokazywać małżeństwom należącym do kręgu.
Para animatorska powinna więc nieustannie dbać o swój wzrost duchowy; a kiedy – służąc małżeństwom w kręgu – powierzy Panu Bogu swój czas, swoje siły i umiejętności, On zatroszczy się o właściwe owoce tej posługi.
A co robić po przekazaniu posługi kolejnej parze animatorskiej? Bywa, że małżeństwo kończące posługę czuje się zwolnione nie tylko z dotychczasowych obowiązków, ale również z dalszej, permanentnej pracy nad sobą; jak gdyby brało urlop z Kościoła. Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za nasze małżeństwo i rodzinę, ale także mamy troszczyć się o Kościół. Pan Bóg zwalniając nas z jednej służby, być może szykuje nam już kolejne zadanie; wszak „słudzy nieużyteczni” jesteśmy.