Starożytny Wschód bardzo sobie cenił symbolikę liczb. W Mezopotamii, gdzie dyscypliny matematyczne stały wysoko pewne liczby uważano za święte i wiązano z niektórymi bóstwami. Koncepcje te nie są jednak znane w Biblii, gdzie żadna liczba nie jest święta sama w sobie. Natomiast spotyka się w Biblii bardzo wiele przypadków symbolicznego użycia liczb. 40 jest liczbą bardzo często wymienianą w Biblii. Uważana jest za symbol czasu pokuty, za okres potrzebny do oczyszczenia, nawrócenia, odrodzenia się do nowego życia, okres kary, modlitwy, symbol życia doczesnego, wypełnienia czasów, okres oczekiwania, przygotowania. Jest to też czas Bożej opieki, pomocy, błogosławieństwa, zwycięstwa nad wrogiem. Liczba ta charakteryzuje w Biblii interwencję Boga, oznacza zakończenie cyklu, po którym następuje radykalna zmiana.
Typologia biblijna tej liczby jest bardzo bogata, wymieńmy tylko niektóre biblijne „czterdziestki”: 40 dni trwał potop, 40 dni przebywał Mojżesz na Synaju przed zawarciem Przymierza przez 40 lat Izrael wędrował do Ziemi Obiecanej, 40 lat trwa panowanie Dawida, prorok Eliasz przez 40 dni wędruje przez pustynię, Jonasz ogłasza 40 dni jako okres nawrócenia i pokuty dla mieszkańców Niniwy, wreszcie przez 40 dni pobytu na pustyni Chrystus przygotowuje się do podjęcia publicznej działalności, rozpoczynając od głoszenia orędzia: „Nawracajcie się”, naucza przez 40 miesięcy, zmartwychwstaje po 40 godzinach, a potem przez 40 dni przebywa z uczniami aż do dnia Wniebowstąpienia.
Jakie dziś mamy skojarzenia z liczbą 40? Chyba pierwsze i najczęstsze, to 40 dni Wielkiego Postu, czyli jak brzmi pełna nazwa tego czasu: Okres Czterdziestodniowego Przygotowania do Paschy. Warto wiedzieć, że to co dla nas dziś oczywiste, kiedyś wcale takim nie było. Nie zawsze Wielki Post trwał 40 dni.
Kościół od początku czcił wydarzenie Paschy Chrystusa poprzez cotygodniowe obchodzenie Dnia Pańskiego – Niedzieli jako pamiątki zmartwychwstania. Już wkrótce jednak największym corocznym świętem stał się roczny obchód historycznego faktu Paschy. Do obchodzenia owej uroczystości chrześcijanie od początku przygotowywali się bardzo starannie. Tertulian w swoich pismach z przełomu II i III w. potwierdza istnienie czterdziestogodzinnego postu paschalnego. Jednak już w III w. w Egipcie rozciągnięto post paschalny na cały tydzień i związano go z praktyką odczytywania codziennie fragmentów Męki Pańskiej (dzisiejszy Wielki Tydzień rozpoczynający się Niedzielą Palmową).
W początkach IV w. pojawia się post sześciotygodniowy najpierw na Wschodzie, a wkrótce także w Kościele rzymskim. Liczba 40 dni Postu, od której wziął nazwę cały okres (łac. quadragesima – czterdziestnica), powstała w Kościele Wschodnim. Ponieważ w niedziele nie poszczono nigdy, aby więc uzyskać liczbę 40 dni rzeczywistego postu przesunięto początek okresu z pierwszej niedzieli na środę poprzedzającego tygodnia, gdyż był to dzień, w który gromadzono się na sprawowanie liturgii (dzisiejsza środa popielcowa). W średniowieczu okres przygotowania do świąt wielkanocnych stopniowo wydłużano i pojawiła się tzw. Sześćdziesiątnica i Siedemdziesiątnica wraz z niedzielami Przedpościa (niedawno dane mi było na jednej w wiejskich podwrocławskich parafii w Poniatowicach w zabytkowym Mszale z II poł. XIX w. zobaczyć ówczesny kalendarz liturgiczny i ową Septuagesimę – Siedemdziesiątnicę przygotowania do Wielkanocy, która rozpoczynała się zaraz po okresie Narodzenia Pańskiego).
Po reformie soborowej liczbę dni Wielkiego Postu określono na 40 powracając do biblijnej typologii, a Konstytucja o Liturgii w nr 109 zwraca szczególną uwagę na podwójny charakter tego okresu. Ma on „przez przypominanie Chrztu lub też przez przygotowanie do niego oraz przez pokutę usposobić wiernych oddających się gorliwiej słuchaniu Słowa Bożego i modlitwie, do odchodzenia Paschalnego Misterium”. W związku z tym często okres Wielkiego Postu nazywany jest „drogą ku szczytowi”, a tym szczytem jest oczywiście świętowanie Triduum Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Warto przyjrzeć się dokładniej treściom, które niesie ze sobą liturgia tego okresu, gdyż wiele z tych tematów zostało zaczerpniętych przez o. Franciszka Blachnickiego do formacji Ruchu Światło-Życie, ale o tym w następnym numerze.