Słuchać Pana w Kościele
(180 -lipiec -sierpień2011)
z cyklu "Z Kopiej Górki"
Znak czasu
Julitta i Robert
Podczas jednego z jesiennych spotkań naszego kręgu animatorzy zaproponowali by nasz krąg wyjechał na rekolekcje Triduum Paschalnego. Ponieważ realizujemy program II roku pracy formacji podstawowej w Domowym Kościele trudno było nie skorzystać z tej propozycji. Wiedzieliśmy, że udział w rekolekcjach Triduum jest szczególnie ważny na tym etapie formacji, że świadomie przeżywamy nasz deuterokatechumenat, którego szczytowym punktem jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych podczas Wigilii Paschalnej.
Początkowo trudno nam było sobie wyobrazić by święta spędzić poza domem rodzinnym. Jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat. Mamy dwójkę dzieci: Hanię (5 lat) i Stasia (niecały roczek). Od lat Triduum spędzaliśmy u rodziców.
Tym razem miało być inaczej...
Pojechaliśmy do Krościenka... a tam zastaliśmy prawdziwą oazę. Już od samego początku czuć było atmosferę oazy: wzajemna życzliwość, dokładność w przygotowaniu liturgii, wiele symboli oazowych na Kopiej Górce. Miłym zaskoczeniem było dla również, iż rodziny z dziećmi stanowiły około połowy uczestników rekolekcji. Cała grupa rekolekcyjna była zaś tak liczna, że jedliśmy w dwóch miejscach: stołówka oraz sala w Jubilacie. Do tego piękna, letnia pogoda wprowadziła nas w nastrój oazy wakacyjnej.
Jak wiemy, najważniejszym elementem programu Triduum jest jego liturgia. Od wielu już lat uczestniczyliśmy w Triduum organizowanym wedle zaleceń odnowionej liturgii. Byliśmy już uczestnikami przepięknie przygotowanej liturgii świąt paschalnych. Ale to co nas szczególnie zaskoczyło w kaplicy Chrystusa Sługi na Kopiej Górce to... eklezjalność naszego zgromadzenia. Na liturgii bowiem była obecna diakonia stała konsekrowana: moderator centrum, członkinie INMK, obecni byli dorośli członkowie Ruchu, studenci, oraz młodzież z grup deuterokatechumenalnych, całość zamykali małżonkowie ze swoimi dziećmi. Nasz Staś był chyba najmłodszym uczestnikiem całego zgromadzenia. I mimo tego że małe dzieci nie raz rozproszyły skupienie uczestników liturgii, przewodniczący zgromadzenia oraz jego uczestnicy potrafili wykazać się nie tylko wyrozumiałością ale również pomocą.
I tu przypominają nam się słowa Ojca Franciszka, który mówił że Kościół często gubi w swoim duszpasterstwie ludzi w wieku 25-50 lat. Że ma wypracowane metody duszpasterskie dla dzieci, młodzieży i dla dorosłych. Z tym, że metody dla dorosłych są identyczne dla ludzi w wieku 30 jak i 75 lat... I Ojciec zastanawiał się jak to zrobić by ludzie w wieku młodych małżonków żywo uczestniczyli w życiu Kościoła, by byli w nim tak samo aktywni jak w życiu zawodowym.
Realizację przemyśleń Ojca zobaczyliśmy wraz podczas Triduum w Krościenku. Program był dostosowany do uczestnictwa całych rodzin. Podczas liturgii godzin była przygotowana doskonała opieka nad dziećmi, a podczas liturgii wieczornych... całe zgromadzanie z wyrozumiałością traktowało najmłodszych członków Kościoła. Oni jeszcze nieświadomi... często biegali, przeszkadzali... ale patrząc na nas przeżywali swój katechumenat. Nasze świadectwo bowiem najlepiej wprowadza ich w życie Kościoła i osobistą relację z Chrystusem.
Podczas Triduum Paschalnego w Krościenku po raz kolejny uświadomiliśmy sobie wielkość charyzmatu Ruchu Światło-Życie, która tym razem została nam objawiona w jego eklezjalności, ta zaś uwidoczniła się przede wszystkim podczas zgromadzeń liturgicznych.