Gdy Ojczyzna powołała mnie do odbycia zasadniczej służby wojskowej, nie przyjąłem tego z entuzjazmem. Jak powinien się zachować chrześcijanin wobec takiego obowiązku? Jezus mówił: „Wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną” (Mt 26, 52). Jednak u św. Pawła możemy przeczytać, że uczeń Jezusa powinien być poddany władzy świeckiej i wypełniać prawo przez nią ustanowione (Rz 13, 1-7).
W czasie mojej służby spotkałem się z osobą kapelana wojskowego, którego obecność z jednej strony była dla mnie zrozumiała – pełni posługę duszpasterską, a z drugiej strony wzbudzała zastanowienie – dlaczego ma mundur, stopień wojskowy, a nawet broń?
Kościół, który zawsze modli się o pokój i jest przeciwko wojnie, nie uniknie rzeczywistości, jaką są wojny, armie, zbrojenia. Czy wojny są nieuniknione? Na świecie ścierają się dobro i zło. Widzimy w Starym Testamencie, jak Bóg chroni Naród Wybrany, dopuszczając by toczył wojny z innymi narodami – tak by mógł żyć i rozwijać się w Ziemi Obiecanej. Znamy także sławne przemówienie ministra Józefa Becka wygłoszone 5 maja 1939 r.: „Pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę”. Oprócz pokoju należy chronić takie wartości jak honor, Ojczyzna, rodzina, pamięć o przodkach, przyszłość dzieci.
Dlaczego Bóg dopuszcza do wojen, kataklizmów i innych nieszczęść? Bóg ma swoje plany i nie zawsze je rozumiemy. Na Izraelu wypełnił swój plan zbawienia, ale zanim tego dokonał, przelało się wiele krwi po stronie Izraelitów i jego wrogów. Były ofiary faraona, rzeź niewiniątek Heroda, był Judasz i Piłat, a wreszcie męka i śmierć Jezusa na krzyżu. Później krew pierwszych chrześcijan, wyprawy krzyżowe i wiele wojen między wyznawcami Jezusa. Bóg każdemu daje wolną wolę – jedni wybierają dobro, inni zło. Ten wybór to codzienna, wewnętrzna walka każdego człowieka. Nigdy nie wiemy, co Bóg wskrzesi ze spalonej ziemi, a może z obumarłego ziarna wyrośnie coś jeszcze piękniejszego?