Chrześcijanin w życiu publicznym
(188 -wrzesień -październik2012)
Wy jesteście solą ziemi
Krzysztof Ławniczak
W 1989 roku skończyłem 18 lat. Gdy wchodziłem w dorosłe życie, było mi dane wziąć udział w pamiętnych, czerwcowych wyborach do sejmu. Czyniłem to przede wszystkim jako chrześcijanin, ponieważ w dużej mierze w Kościele kształtowała się moja świadomość polityczno-światopoglądowa. Pamiętam jak w czasach „demokracji ludowej” władza komunistyczna zarzucała Kościołowi nadmierne angażowanie się w politykę i życie społeczne, a to przecież obywatele szukali w Kościele prawdy i wol-ności, nierzadko pomocy materialnej.
Chrześcijanin (jak cała wspólnota Kościoła) powołany jest do głoszenia Ewangelii - szerzenia nauki Chrystusa. Powinien to powołanie realizować zawsze i wszędzie, we wszystkich sferach swojego życia –w życiu duchowym, rodzinnym, zawodowym, a także społecznym.
Teraz gdy żyjemy w czasach szeroko pojętej wolności pojawiają się głosy mówiące, że Kościół powinien być odsunięty na margines życia społecznego (paradoksem jest, że wśród wypowiadających takie opinie są tacy, którzy przed 1989 rokiem w Kościele szukali prawa do wolności). Nawet w parlamencie są ugrupowania, które głoszą takie idee. Zdecydowana większość była za integracją europejską Polski, poprzez przystąpienie do Unii Europejskiej. Dziś jest to dla nas rzeczywistość oczywista. Nie wszyscy jednak wiedzą, że założyciele (teraz laickiej) Unii Europejskiej są kandydatami na ołtarze.
W jednej z francuskich szkół grupa uczniów oskarżyła dyrekcję o łamanie wolności religijnej z powodu pojawienia się w szkole choinki z okazji świąt Bożego Narodzenia. Życzę sobie i wszystkim Polakom byśmy nie doczekali takich czasów w Polsce.
Pamiętajmy słowa błogosławionego Jana Pawła II: „Nie podcinajcie korzeni, z których sami wyrośliście”.