Jestem mamą dwójki dzieci i chciałabym podzielić się swoimi przemyśleniami na temat wychowywania więcej niż jednego dziecka i przytoczyć kilka argumentów, dlaczego uważam, że warto mieć więcej dzieci niż jedno. Oto one:
Każde dziecko jest wielką miłością, radością i szczęściem, niezastąpionym cudem. Mając więcej dzieci, jesteś bogatszy o to wszystko oraz o wiele więcej emocji i niepowtarzalnych uczuć. Możesz więcej osób kochać i więcej osób kocha ciebie.
Drugie dziecko stanowi najlepszy prezent dla twojego pierwszego dziecka (i na odwrót) – może być jego najlepszym przyjacielem, kompanem niezapomnianych przygód, powiernikiem najskrytszych tajemnic i sekretów. Rodzeństwo zazwyczaj (dzięki genom, wspólnemu wychowaniu, przebywaniu itd.) ma swój wspólny język i najczęściej, pomimo różnych sprzeczek, w obliczu wrogich sił i ataku z zewnątrz, murem staje za sobą. Łączy je specjalna, wyjątkowa więź.
Dzieci łączy rodzinna nić: wspólni rodzice, dziadkowie, historia, wspólne dzieciństwo, wychowanie, a potem wspólne wspomnienia i bagaż doświadczeń, do których wracają chętnie, kiedy są już dorośli. Często później budują razem przyszłość, dzielą ze sobą plany i marzenia.
W chwilach trudnych czy najtrudniejszych, nie daj Boże, jeśli drogi rodziców się rozchodzą, któreś z nich umiera, nikt nie zrozumie dziecka lepiej niż jego siostra czy brat. Dziecko wtedy nie zostaje same wobec rodzinnych problemów świata dorosłych, ale ma oparcie w swoim rodzeństwie. Podobnie jest, kiedy dzieci dorastają i stają się pełnoletnie. Mogą stanowić pomocne ramię dla siebie przez całe życie.
Pojawienie się drugiego dziecka (a właściwie już ciąża) od początku wpływa na inteligencję emocjonalną starszego dziecka, uczy je empatii, altruizmu, cierpliwości, tolerancji, a także wyrabia poczucie odpowiedzialności oraz bezwarunkowej miłości. Dziecko wie, że nie jest pępkiem świata i musi się dzielić nie tylko uwagą i miłością dorosłych, ale i wszystkim dookoła. Wiele korzyści płynie także dla drugiego dziecka. Starsze uczy się opiekuńczości, młodsze zaś chce naśladować starszego i dogonić go w umiejętnościach, więc uczy się szybciej samodzielności. Jednocześnie dzieci, które mają rodzeństwo łatwiej uczą się wysuwać pomocną dłoń. Wybaczać sobie i przepraszać. Są też bardziej otwarte i śmiałe, ponieważ dodają sobie wzajemnie poczucie bezpieczeństwa.
Dom staje się pełen radości, bo dwie lub więcej małych kreatywnych główek to kilka razy więcej radości niż przy układzie 2+1, kiedy dziecko obcuje z samymi dorosłymi. Jest wesoło, gwarno i pomysłowo, pomimo bójek i przepychanek o zabawkę, nie ma jak wspólna zabawa w sklep, piratów, podbój zamku czy chociażby w chowanego. Jest też możliwość zabaw zespołowych, ruchowych oraz więcej osób do gry w karty, gier planszowych i innych wymagających większej ilości zawodników.
Paradoksalnie dla rodzica jest łatwiej, choć jeśli różnica między rodzeństwem jest mała, zazwyczaj początki są trudne, jednak ciężko jest przez pierwsze 2-3 lata, później dzieci razem świetnie się bawią, można koordynować ich zabawę, dawać pomysły na nią, ale dzieci już w okresie przedszkolnym umieją twórczo i doskonale organizować sobie czas (warto pozwolić, by razem się same bawiły, są wtedy najbardziej kreatywne).
Jeśli jest więcej dzieci w rodzinie, miłość rodzicielska nie jest skupiona na jednym dziecku, dziecko nie ma presji, żeby sprostać wszystkim oczekiwaniom rodziców i nie obarczany jest problemami dorosłych. A często jest tak, że jeśli jest jedno dziecko, szybciej dopuszcza się go do problemów świata dorosłych, ponieważ szybciej traktuje się go poważnie.
Jeśli jest więcej dzieci, dorośli rzadziej ich wyręczają i rzadziej są względem nich nadopiekuńczy, jak to bywa w przypadku jedynaków. Dzieci z rodzin wielodzietnych mają również zazwyczaj większą swobodę niż jedynacy – nie są chowani pod kloszem, z pełnym wachlarzem zakazów, co wpływa na ich życiową zaradność oraz mniejszy stopień chęci buntu i obalenia ustawionych przez rodziców zasad.
Dziecko od drugiego dziecka wiele się uczy, nie tylko kolejnych etapów rozwoju, ale dzieci poprzez wymianę informacji czy dzielenie się swoimi pasjami, poszerzają horyzonty i więcej wiedzą o świecie. Często też mogą sobie pomóc, np. w odrobieniu lekcji. A wtedy my możemy pękać z dumy, że mamy takie wspaniałe dzieci :-)
Dzieci uczą i wspierają nie tylko siebie nawzajem, ale rozwijają pod każdym względem także nas, rodziców (duchowo i intelektualnie) i stanowią oparcie w wielu trudnych chwilach, zwłaszcza na starość, kiedy pomoc jest szczególnie potrzebna. Wtedy zdecydowanie łatwiej opiekować się staruszkami rodzeństwu niż jednemu dziecku.
Aby jednak rodzeństwo stanowiło dla siebie oparcie przez całe życie i kroczyło razem przez świat musi mieć mądrych przewodników, bowiem najważniejszą rolę stanowi świadome rodzicielstwo oparte na wielkiej pracy rodziców, ich pokorze, pokładach cierpliwości, poświęceniu, oddaniu i bezgranicznej miłości oraz ich mądre wychowanie wcielające takie wartości jak dobro, prawda, szacunek i sprawiedliwość.