Przyjechałam, aby utwierdzać ludzi w przekonaniu, że Kościół jest piękny, że podnosi i prowadzi człowieka. Tymczasem okazało się, że jest to wyłącznie moje osobiste doświadczenie Kościoła
Innym jeszcze razem pewne kobiety zaczęły dzielić się ze mną, że są gwałcone przez księży, albo zmuszane do seksu przez nich w zamian za otrzymanie pracy. Księża w Afryce to wpływowe osoby, dobrze wykształcone. Często w bardzo dobry sposób zarządzają parafią i dają zatrudnienie tym, którzy o nie proszą. Wiedziałam, że poziom plotkarstwa w Kenii jest bardzo wysoki i pewne informacje trzeba przepuszczać przez palce, jednak wiele z tych kwestii okazało się prawdą albo przynajmniej wielce prawdopodobne. Pamiętam, że po tych wszystkich rozmowach wybuchłam płaczem, jakbym nie mogła udźwignąć już nic więcej. Błagałam, aby te dziewczyny zgłosiły sprawę do biskupa. Mówiły, że gdyby tylko biskup to usłyszał z ich ust, to wtrąciłby je do więzienia, aby milczały. Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Były to niedorzeczne. Do tej pory nie wiem, gdzie leży prawda.
Po wszystkich tych rozmowach zamknęłam się w małym pokoiku na parafii i płakałam cały dzień. Czułam jakby w moim życiu nadeszła zupełna ciemność. Kiedy już zmierzyłam się z tym ogromnym smutkiem, próbowałam wymyślić jakiś sposób, żeby coś na to zaradzić.