„Trasa” to płyta dokumentująca trasę koncertową z okazji dziesięciolecia zespołu Deus Meus. Zespołu, któremu zawdzięczamy wiele piosenek śpiewanych do dziś na naszych spotkaniach modlitewnych. Wraz z New Life ‘M Deus Meus był pionierem takiego grania w Polsce. „Ogrody”, „Niechaj zstąpi Duch Twój”, „Święte Imię Jezus”... i sama „lista przebojów” mogłaby zająć cały artykuł... Jeżeli ktoś jeszcze nie słyszał płyt „Hej, Jezu” czy „Mój Jezus” to ma okazję nadrobić część zaległości słuchając właśnie „Trasy” - na płycie tej znajdziemy „dzieła zebrane” z całego okresu działalności zespołu. I to w wyjątkowym wykonaniu - Deus Meus jest jednym z tych niewielu zespołów, które grając koncerty nie idą na żadne kompromisy, oszczędności, playbacki itp - i nie tylko nie tracą na brzmieniu, ale wręcz zyskują. Oglądanie i słuchanie takiego chóru w połączeniu z dużym, doskonale brzmiącym i zgranym zespołem to prawdziwa uczta duchowa.
Rozmach koncertów był imponujący - dwudziestu chórzystów, piątka solistów, do tego perkusja, bas (jak zawsze rewelacyjny Marcin Pospieszalski), dwie gitary, klawisze, trzyosobowa sekcja dęta oraz kwartet smyczkowy - w sumie 39 osób na scenie!
Miałem okazję być na jednym z koncertów „Trasy” - 13 listopada 2004 w Bolesławieckim Ośrodku Kultury. To było niesamowite przeżycie - pełna sala i wspaniały koncert, a właściwie wspólne uwielbianie Pana. Koncert trwał ok. dwóch godzin. Oprócz piosenek były tam świadectwa, modlitwa, zapowiedzi itp. A na koniec gromkie „Sto lat” odśpiewane zespołowi przez publiczność.
Oczywiście taka ilość materiału nie mieści się na CD - płyta jest wyborem utworów ze wszystkich koncertów. W sumie zmieściły się wszystkie poza trzema - „Niech nas ogarnie”, „Hej Jezu” oraz wiązanka „Pan jest pasterzem / Gdybym przechodził przez ciemną dolinę / Jezus Chrystus moim Panem jest”. Najbardziej chyba brakuje mi tej ostatniej - była pięknym zakończeniem koncertu (a w zasadzie bisem). Jednak ten drobny szczegół w żaden sposób nie obniża oceny płyty - zdecydowanie 10/10!