Na początku kwietnia ukazała się adhortacja papieża Franciszka „Gaudete et exsultate” – o powołaniu do świętości w świecie współczesnym. To dokument, o którym sam papież pisze, że nie jest traktatem na temat świętości, ale spojrzeniem na nią w jej aktualnym kontekście. Czytając adhortację wynotowałam sobie ogromną ilość ważnych dla mnie myśli. Ten tekst nie będzie jakimś systemowym omówieniem papieskiego dokumentu a po prostu podzieleniem się tymi myślami.
Świętość nie jest czymś dalekim i odległym od współczesnego człowieka, jest dla niego wezwaniem. Święci ludzie pojawiający się na przestrzeni wieków powinni być postrzegani jako wzór w życiu wiarą i miłością, ale nie w kontekście naśladowania ich życia, a w świetle rozpoznawania swojej drogi i odnajdowania na niej tego, co we mnie jest najlepsze.
Święty to nie tylko ktoś z przeszłości lub ktoś daleki. Papież mówi o „świętych z sąsiedztwa”. Bo Duch Święty rozlewa swoją świętość wszędzie. I widoczna jest ona w „cierpliwości codzienności”. A męczeństwo pokazuje, że nie jest ono domeną kościoła katolickiego.
Każdy z nas wezwany jest przez Boga do bycia świętym.