W tym numerze „Wieczernika” chciałbym zachęcić Czytelników do częstych odwiedzin na portalu Stacja7.pl. Jest to właściwie magazyn internetowy, ukazujący się co dwa tygodnie, począwszy od 1 grudnia 2012 r. (do początku kwietnia br. ukazało się 9 numerów). Warto w to miejsce zaglądać z kilku co najmniej powodów, które postaram się poniżej przedstawić.
Zachętą niech będzie zatem choćby osoba autora projektu, którym jest znany dziennikarz i publicysta katolicki, Szymon Hołownia. Ten polski prekursor „pop-teologii” (określenie użyte niegdyś przez ks. Tomasza Jaklewicza) zaprosił do współpracy ojców dominikanów (m.in. o. Pawła Kozackiego, o. Krzysztofa Pałysa, o. Adama Szustaka), charyzmatycznego krakowskiego kapłana ks. Jacka Stryczka, a także grono świeckich autorów. Już sama lista nazwisk świadczy o tym, że na portalu znajdziemy teksty, które chce się czytać, które mogą umocnić naszą wiarę.
Wszystko zaś podane jest, że się tak wyrażę, w bardzo przystępnym „sosie”. Ten „sos” to po prostu bardzo współczesna forma, miła dla oka i ucha internauty odwiedzającego stronę. Znajdziemy więc tutaj blogi (każdy może prowadzić swój internetowy notatnik!), a ponadto materiały filmowe i dźwiękowe. Mnie osobiście bardzo podoba się także język, używany przez twórców strony. Spójrzmy bowiem choćby na nazwy poszczególnych działów: „Duszpasteryzacja Hołowni”, „Sacrolaborki” czy „Słownik brzydkich słów”. To moim zdaniem bardzo udana próba dotarcia z tematami dotyczącymi wiary i Kościoła do ludzi młodych, młodych małżonków, i to niekoniecznie do tych, którzy są wierzący – także poszukujący znaleźć tu mogą coś dla siebie.
Takich miejsc w polskim Internecie nie ma zbyt wielu. O sprawach wiary i Kościoła mówi się tutaj nie językiem kościelnej nowomowy, ale takim, który jest powszechnie używany w naszym kraju. Nie zaobserwowałem także zjawiska polegającego na przeroście formy nad treścią – autorzy nie kokietują internautów, są wobec nich uczciwi i rzetelni. Kto szuka i pyta, ten na pewno znajdzie wyczerpujące odpowiedzi na swoje wątpliwości. Nie ma tu bowiem mowy o duchowym „ślizganiu się po łebkach” – jest za to multum ciekawych i wyczerpujących temat artykułów. Zapraszam do wchodzenia na portal Stacja7.pl – zwłaszcza, iż jest on naprawdę dobrze zrobiony, także pod względem graficznym i edytorskim. A to oznacza, że nawet najbardziej wybredny użytkownik Internetu pokiwa głową z uznaniem.