Kościół na różne sposoby służył i służy przekazywaniu prawdy o Bogu i Jego miłości do człowieka
Pełnię Bożego objawienia zawiera Pismo Święte. Wierzymy, ze jest ono jedynym natchnionym Słowem Bożym. Jednocześnie wierzymy (w Kościele Katolickim), że jest to Słowo dane Kościołowi (w możliwie szerokim rozumieniu słowa Kościół). Słowu temu Kościół ma służyć, głosić je wszystkim narodom, w każdym czasie o nim przypominać, wyjaśniać i interpretować. Temu zadaniu Kościół jest wierny od prawie dwóch tysięcy lat.
W historii służba Słowu Bożemu w Kościele przyjmowała różne formy, z których każda ma wpływ na to, co dziś możemy określić jako naszą wiarę. Tu chciałbym napisać o tym, jak na różne sposoby Kościół służył i służy przekazywaniu prawdy o Bogu i Jego miłości do człowieka.
Pierwszym zobiektywizowanym, podstawowym sposobem przekazu objawienia w Kościele są symbole (wyznania) wiary. Najsłynniejsze z nich powstały w starożytności (Skład apostolski, Symbol nicejsko-konstantynopolitański). Zawierają one sformułowanie najważniejszych prawd, w które wierzymy. Ich teksty wydają się być oczywiste, jednak w starożytności ich powstawanie łączyło się nieraz z długimi i zaciekłymi sporami wewnątrz Kościoła. Drugim źródłem odwołującym się głównie do starożytnego życia Kościoła, są teksty liturgiczne. Modlitwy, których używamy w czasie Eucharystii sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Warto tu zauważyć, że zarówno niektóre wyznania wiary, jak i teksty liturgii wczesnochrześcijańskiej są w księgach biblijnych, szczególnie w Nowym Testamencie. Kolejne źródło powstałe w pierwszych wiekach chrześcijaństwa to teksty Ojców Kościoła. Za ich autorytetem stoi nie tylko starożytny, a więc zbliżony do czasów biblijnych czas działania, ale również uznana przez Kościół prawowierność nauki i osobista świętość.
Przekazywanie Bożego Objawienia nie ogranicza się oczywiście tylko do czasów starożytnych. Jak już wspomniałem, Kościół głosi i wyjaśnia Boże Słowo przez całą swoja historię. Szczególną rolę w tym przekazywaniu wiary mają z wyboru Chrystusa apostołowie i ich następcy w osobach biskupów pod przewodnictwem św. Piotra i jego następców. Pierwszą formą ich działania są sobory powszechne – uroczyste zgromadzenia biskupów możliwie całego Kościoła. Owocem soborów są ważne interpretacje Biblii – zarówno dla czasów, w których sobory się odbywały, jak i dla czasów późniejszych. Przykładem takiego nauczania ze starożytności jest powstały na pierwszych dwóch soborach powszechnych Symbol nicejsko-konstantynopolitański, przykładem z naszych czasów są dokumenty Soboru Watykańskiego II.
Kolejną formą wyjaśniania wiary katolickiej jest uroczyste nauczanie biskupa Rzymu. Wierzymy, że takie uroczyste nauczanie (z łaciny ex cathedra) jest nieomylne. Papieże odwołują się do tej formy bardzo rzadko. Znacznie częściej następcy św. Piotra głoszą Boże Słowo bez tej uroczystej formy, w papieskich dokumentach, homiliach i innych formach. Analogiczną formą nauczania w odniesieniu do Kościołów lokalnych jest nauczanie biskupów, w tym również zgromadzonych razem na synodach. To, że nauczanie takie nie ma cechy nieomylności w żadnym wypadku nie oznacza, że można je łatwo kwestionować. Chodzi bardziej o to, że pod wpływem zmian kulturowych, nowych okoliczności i pojawienia się nowych potrzeb Kościoła można na niektóre sprawy patrzeć inaczej. Tak było historycznie choćby z kwestią niewolnictwa, które Kościół w starożytności akceptował jako jedną z instytucji powszechnych w tamtych czasach, a któremu od kilku wieków Kościół zdecydowanie się sprzeciwia. Podobnie rzecz ma się z niedozwolonym niegdyś pożyczaniem pieniędzy na procent (każde takie zachowanie było uważane za lichwę). Zbliżonym zagadnieniem jest poruszana nieraz w mediach sprawa obowiązkowego celibatu duchownych – jest to prawo oparte na radach z Ewangelii, obowiązujące obecnie w odniesieniu do wszystkich prezbiterów i biskupów Kościoła Rzymsko-Katolickiego, choć w historii nie zawsze tak było i jest możliwe, że w przyszłości to prawo się zmieni – nie jest ono przyjętym dogmatem.
Szczególnym wymiarem opisanego nauczania papieża i biskupów jest prawo kościelne. Wydaje się ono czymś odległym od ducha Ewangelii, jednak duża wspólnota jaka jest Kościół niewątpliwie takiego prawa potrzebuje. Poza tym gdyby wczytać się w ostatni Kodeks Prawa kanonicznego (z 1983 roku, ogłoszony przez Jana Pawła II), to w wielu jego kanonach można znaleźć sformułowania godne papieskich homilii, jak najbardziej służące uświęceniu ludzi, do których odnoszą się przepisy prawne.
Następną formą przekazywania wiary jest sztuka sakralna. Nawet dziś, gdy umiejętność czytania i pisania wydaje się czymś powszechnym, do wielu ludzi bardziej niż głoszone słowo przemawiają ikony ze scenami biblijnymi, pełne ducha utwory muzyczne czy architektura świątyń. W przeszłości, gdy większość ludzi w kościołach bywała niepiśmienna i nie znała łaciny, obrazy w witrażach i na murach świątyń były podstawowym nośnikiem treści biblijnych. Ale i dziś na przykład medytacja ikony „Trójca Święta” Andrieja Rublowa może bardziej przybliżać tajemnicę jedności Osób Boskich niż tysiące słów na ten temat.
Ostatnim z podstawowych sposobów przekazywania wiary w Kościele jest coś, co po łacinie nazywa się sensus fidei – dosłownie „zmysł wiary”. Jest to dar Ducha Świętego dla całego Kościoła, dzięki któremu możemy poznać i zrozumieć Boże prawdy. Można to wyrazić w inny sposób mówiąc, że cały Kościół nie może się mylić. Przykładem zastosowania owego zmysłu wiary było ogłoszenie dogmatu o niepokalanym poczęciu Maryi. Papież Pius IX zapytał biskupów z całego świata, czy prawda ta jest żywa w Kościołach lokalnych i po potwierdzeniu powszechności takiego przekonania wydał odpowiedni dokument.
Obok wymienionych form podstawowych przekazu Słowa Bożego w Kościele są również formy pomocnicze. Pierwszą z nich są prace teologów. Często wyprzedzają one oficjalną naukę Kościoła formułowaną przez papieży czy biskupów. W historii nieraz bywało tak, że spory teologiczne prowadziły do pełniejszego zrozumienia Bożych tajemnic. Drugą pomocnicza formą przekazu wiary jest literatura piękna. Od pierwszych wieków chrześcijaństwa do dziś powstają dzieła literackie, oparte o fakty biblijne lub odnoszące się tylko do Biblii pośrednio. Ich autorzy zwykle z pełnym zaangażowaniem, rzadziej jako ludzie poszukujący, głoszą tym sposobem orędzie Ewangelii.
Doświadczenie wiary to nie tylko opisane obiektywne treści, ale również subiektywne przeżycia poszczególnych osób i wspólnot. Pierwszym z takich subiektywnych sposobów, w jaki Bóg mówi do człowieka są znaki czasu. Już w Ewangelii Jezus zachęcał do ich rozpoznawania. Każda epoka w historii ma swoje wyzwania, problemy i wydarzenia, wobec których stają ludzie wierzący (każdy z osobna i wszyscy jako Kościół) i to właśnie one są owymi znakami czasu, które mamy rozpoznawać i rozpoznawać w nich Boży zamysł.
Drugim subiektywnym sposobem przekazu Bożej prawdy jest to, co wiemy o człowieku – o jego naturze, godności, przymiotach i chodzi tu zarówno o to, jak każdy człowiek jest traktowany w danym czasie i miejscu ze względu na dziedzictwo kulturalne, jak i o osobiste odkrycie prawdy o sobie. Jako przykład do porównania można podać całkowicie różne koncepcje człowieka u filozofów działających w Europie w drugiej połowie XIX wieku, z których wyrosły zarówno ideologie faszyzmu i komunizmu, jak i chrześcijański personalizm. Wiadomo, że łaska buduje na naturze, dlatego by dobrze współpracować z łaską Boga warto być świadomym zarówno wielkości, jak i ograniczeń własnej natury.
Kolejna subiektywna droga, przez którą działa Boże Objawienie to sama wiara człowieka. Jest ona Bożym darem i choć człowiek żyje w społeczności, jednak prawdziwe spotkanie z Bogiem zaczyna się w jego sercu. Nieraz Bóg dociera do wnętrza człowieka w sposób, którego nie spodziewał się ani sam zainteresowany, ani jego otoczenie, a świadectw nawrócenia podobnych do tego, którego doświadczył pod Damaszkiem św. Paweł można znaleźć bardzo wiele.
Wreszcie ostatni z subiektywnych sposobów, w jaki Bóg mówi do człowieka, to doświadczenie religijne osób i wspólnot chrześcijańskich. Chodzi tu zarówno o całkiem zwyczajne działania dające owoce wiary, których przykładem może być stosowana od piętnastu stuleci reguła św. Benedykta, ale również o zdarzenia niezwyczajne: prywatne objawienia, mistyczne wizje, nadprzyrodzone dary.
Na zakończenie warto napisać, że służba Kościoła w przekazywaniu Słowa Bożego z jednej strony ma prowadzić do budowania wiary, jej jak najpełniejszego wzrostu, z drugiej zaś strony Kościół musi czuwać nad tym, czy to co dana osoba lub wspólnota uważa za dzieło Boże, rzeczywiście wydaje dobro. Dotyczy to szczególnie opisanych subiektywnych doświadczeń. I im bardziej imponujące mogą być owoce, z tym większą pokorą trzeba do nich podchodzić.