Ekumenizm
(139 -wrzesień -październik2005)
z cyklu "Skarbnica Kościoła"
Śladem Jana Pawła II
Marta Dalgiewicz
Jan Paweł II odszedł... Chwilami rozumem nie ogarniamy tego, że nie ma go już z nami tu na ziemi. Zdaje nam się, że przecież jeszcze raz będziemy mogli go ujrzeć, posłuchać jego mądrych, a zarazem ciepłych słów... Czasem tak trudno uwierzyć w śmierć, przez chwilę nawet trudniej niż w zmartwychwstanie... Wciąż szukamy śladów jego obecności...
...nie odszedł przecież cały. Zostały nam jego słowa. Słowa, w które teraz szczególnie mocno się wczytujemy, szukając śladów tych przeżyć, które nam towarzyszyły, gdy spotykaliśmy go podczas pielgrzymek do Polski i kiedy my przyjeżdżaliśmy do Rzymu lub w inne zakątki świata, żeby go spotkać. Szukając wskazówek, jak iść dalej, jak dobrze przeżyć swoje życie. Wsłuchujemy się w jego głos, bo może nie dość uważnie słuchaliśmy, gdy mówił do nas osobiście...
W naszych uszach brzmią ze zdwojoną siłą pieśni oazowe, które Papież w sposób szczególny polubił, jak „Zwiastunom z gór...” - po odśpiewaniu jej w Nowym Targu w 1979 r. papież powiedział:
„Chcę wam przypomnieć, żeśmy to ostatni raz razem śpiewali... - tu głos papieża się załamał. Ci którzy obserwowali przez lornetkę potwierdzili potem: Papież w tym momencie zapłakał. - Powiem Wam nawet, gdzie to było. To było na takiej skarpie za Kluszkowcami, z początkiem lipca ('78). Myślę, że mi to jeszcze zaśpiewacie w Rzymie!” (zob: ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru).
Najbardziej znaną pieśnią papieską jest „Barka”, o której wspominał: „...właśnie ta oazowa pieśń prowadziła mnie z Ojczyzny przed 23 laty. Miałem ją w uszach, kiedy słyszałem wyrok konklawe. I z nią, z tą oazową pieśnią nie rozstawałem się przez te wszystkie lata. Była jakimś ukrytym tchnieniem Ojczyzny, była też przewodniczką na różnych drogach Kościoła i ona przyprowadzała mnie wielokrotnie tu, na te krakowskie Błonia pod Kopiec Kościuszki. Dziękuję ci, pieśni oazowa!” (Kraków, 2002).
Zostały nam także jego szlaki - te trasy wędrówek Karola Wojtyły, których on kazał pilnować... Nie przez przypadek Krajoznawcza odznaka imienia Jana Pawła II jest przyznawana przez Duszpasterstwo Służby Liturgicznej i Ruchu Światło-Życie. Metoda wakacyjnych oaz opiera się przecież także na spotkaniu z Bogiem poprzez doświadczenie natury, w sposób szczególny przez zetknięcie z mistyką gór. Z pewnością i ten aspekt przyczynił się do tego, że Papież mówił: „jest mi osobiście bliski ten styl życia”.
W naszej pamięci szczególne miejsce zajmuje wspomnienie wyprawy kard. Wojtyły z ks. Blachnickim i ks. Dziwiszem na szczyt góry Błyszcz, którego pamiątką jest cenna fotografia i słowa wypowiedziane wówczas: „Więc powtarzam, że bardzo się cieszę, że ten ruch się narodził i że się rozwija. Cieszę się z tego, że on się rozwija tutaj w naszych stronach, które szczególnie dużo dają okazji do tego, żeby można było tworzyć takie oazy, przeprowadzać je, żeby można było łączyć liturgię Kościoła z jakąś liturgią stworzenia, z jakąś liturgią przyrody. I to wszystko oczywiście ma swoją konsekwencję, swoje następstwo w metodzie pracy: chociażby taka metoda «otwartych oczu», która, jeżeli ja to dobrze rozumiem, polega właśnie na przeżyciu piękna przyrody jako jakiejś wspaniałej wypowiedzi Stwórcy, która trafia po prostu do naszych oczu, do naszego umysłu i do naszego serca. Z tego się bardzo cieszę.” (Zob: ks. F. Blachnicki, Godziny Taboru).
Na szczycie Błyszcza znajduje się kapliczka, ustawiona tam
w 2001 roku, na pamiątkę spotkania ks. kard. Wojtyły ze zgromadzonymi na „międzyoazowym zlocie gwiaździstym” (ks. Franciszek zapoczątkował takie spotkanie w charakterze pielgrzymki na Błyszcz rok wcześniej, w 1971 r.).
Także Krościenko było miejscem wspominanym przez Ojca Świętego. Na zakończenie mszy św. połączonej z kanonizacją św. Kingi w 1999 roku Papież wspomniał: „A teraz jeszcze powtórka z geografii. Jesteśmy tu w Starym Sączu. Stąd wyruszamy ku Dzwonkówce, Wielkiej Raczy, na Prehybę. ...Dzwonkówce, Wielkiej Radziejowej, na Prehybę. Dochodzimy do Wielkiej Raczy. Wracamy na Prehybę i schodzimy albo zjeżdżamy na nartach ...na nartach z Prehyby do Szlachtowej i do Krościenka. W Krościenku na Kopiej Górce jest centrum Oazy. W Krościenku przekraczamy Dunajec, który już płynie razem z Popradem w kierunku Sącza: Nowego i Starego. I jesteśmy w Sączu z powrotem. A kiedy na Dunajcu jest wysoka woda, to można w pięć godzin przepłynąć ...w pięć, sześć godzin można przepłynąć od Nowego Targu do Nowego Sącza.”
Pilnujmy tych jego szlaków, pilnujmy jego pieśni, pilnujmy jego słów...