Początek rozważań poświęca Ramchal na pokazanie jakie obowiązki ma człowiek żyjący w świecie. Jako pierwszy z nich zostaje wymieniony następujący:
„Aby za pomocąśrodków w które tutaj został zaopatrzony, miał możliwość dotarcia do miejsca, które zostało dla niego przygotowane w Świecie Przyszłym...”Możemy więc odkryć w tej wypowiedzi pewne ważne dla judaizmu zasady: żyję tutaj na ziemi, jestem człowiekiem, ale moje oczy są zwrócone w przyszłość. Ten świat nie jest ostatecznym celem mojego życia, ale to właśnie na nim żyję podążając do przyszłego świata. Tutaj też na ziemi zostały stworzone dla mnie potrzebne środki, za pomocą których podążam we właściwym kierunku. Te środki to micwot - przykazania, które mogą być wypełniane tylko tutaj na ziemi, w świecie w którym żyjemy.
Potem możemy się dowiedzieć, że „aby zatem osiągnąć to prawdziwe dobro, trzeba człowiekowi z pewnością trudzić się i nie ustawać w wysiłku zjednoczenia się z Błogosławionym, za pomocą uczynków, które do tego prowadzą”. Oczywiście jak możemy się domyśleć te uczynki to no, no... oczywiście micwot.
Żyjąc w świecie napotykamy różnorodne rzeczy, które odwodzą nas od Błogosławionego. Autor traktatu pisze więc z wielka dozą realizmu - który, jak zdążyłem się przekonać, charakteryzuje judaizm - co następuje: „człowiek naprawdę znajduje się w środku szalejącej bitwy. Wszystkie bowiem sprawy tego świata, zarówno dobre jak i złe, stanowią dla człowieka próbę... oto szalejąca bitwa otacza człowieka z przodu i z tyłu. Jeśli stawi jej czoło mężnie z każdej strony, okaże się wtedy doskonałym człowiekiem, któremu powiedzie się zjednoczenie z jego Stwórcą i który opuści ów przedsionek, aby wejść do Pałacu i rozbłysnąć w świetle życia”
A więc nie ma łatwej drogi, którą idzie syn człowieczy, ale jest droga duchowych zmagań i walki. Jeżeli tak to jakiej postawy można od niego wymagać? Rachmal mówi m.in. o Czujności i Gorliwości.
„Sens Czujności polega na zachowywaniu przez człowieka ostrożności w jego przedsięwzięciach i postępkach. Powinien on roztrząsać i badać swoje uczynki, a także utarte drogi działania, aby ustalić czy są, czy też nie są dobre, aby nie narazić swojej duszy na niebezpieczeństwo, nie daj Boże unicestwienia...”
Dlatego aby pielęgnować czujność nakłada na ludzi pewien obowiązek: „Każdy powinien dokładnie i codziennie badać swoje postępowanie i dokonywać codziennie jego oceny, tak jak czynią to wielcy kupcy, którzy nieustannie oceniają wszystkie swoje przedsięwzięcia po to, aby nie doznać niepowodzenia”. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czymś podobnym jest zalecany uczniom Mesjasza codzienny wieczorny rachunek sumienia. Drogą do zdobycia Czujności jest studiowanie Tory oraz unikanie trzech rzeczy: zbytniego zaangażowania się w świeckie zajęcia i sprawy, śmiechu i szyderstwa, złego towarzystwa.
A teraz trochę o Gorliwości. Możemy określić ją jako: „zapał w dążeniu do micwot i w ich spełnianiu.”Jest ona potrzebna człowiekowi wtedy, gdy trzeba rozpocząć konkretne działanie oraz w doprowadzeniu go do szczęśliwego zakończenia. Tutaj największym przeciwnikiem człowieka zdaje się być lenistwo, które przecież nie od razu wydaje się złem. (Zobaczcie, że zło lenistwa zostaje odkryte dopiero po pewnym czasie. Początkowo wydaje się być zwyczajnym brakiem tchu, pragnieniem zwolnienia obrotów, ale w ostateczności owocuje wieloma brakami: Brakiem studium Biblii, brakiem modlitwy, brakiem czasu na posługę itd.)
Według Ramchala drogą do Gorliwości jest uświadomienie sobie kilku rzeczy: „wejrzenie we wszystkie dobre rzeczy, jakie Święty, niech będzie błogosławiony, czyni z człowiekiem w każdym momencie i w każdym czasie, oraz we wszystkie cuda, jakie On sprawia od chwili narodzin człowieka aż po jego dzień ostatni”. Owo rozważanie ma doprowadzić człowieka do rozpoznania i uznania:
„olbrzymiego zadłużenia wobec Boga, który obdarza człowieka dobrem. Będzie wtedy skłonny nie ociągać się i nie słabnąć w swej służbie Bogu”.
Zachęcam wiec do kroczenia „ścieżką sprawiedliwych”. A Czujność i Gorliwość niech oświetlają drogę, którą podążamy.