Co miesiąc w czasie dialogu małżeńskiego poruszaliśmy stale te same problemy i nie rozumieliśmy dlaczego nie ma poprawy w naszych relacjach
Ks. Henri Caffarel, który tworząc ruch Equipes Notre Dame jako jeden z pierwszych zachęcał małżonków do rozwijania duchowości małżeńskiej, tak mówił o regule życia:
Szukałem wyjaśnienia, dlaczego świętość nie przestała rozkwitać w zakonach na przestrzeni lat, pomimo kryzysów wewnętrznych i zewnętrznych. Zrozumiałem, że jednym z zasadniczych czynników trwałości i żywotności zakonów była ich reguła. Pytałem samego siebie, czy nie zaproponować reguły chrześcijanom żyjącym w małżeństwie, którzy pragną duchowego wzrostu? Nie chodziło mi o narzucenie im reguły zakonnej, ale o znalezienie im właściwej. Przecież wezwanie do świętości odnosi się także do świeckich. Wybór i wcielanie konkretnej reguły w życie może nam pomóc we wzrastaniu.
Reguła życia polega na podjęciu dobrowolnego wysiłku, aby panować nad swoim zachowaniem i językiem. Ważne jest aby zacząć poprawę siebie od drobnych wad, których usunięcie będzie dobrą drogą do eliminacji tych większych. Musimy liczyć się z tym, że jest to zadanie na całe życie – gdy uporamy się z jedną wadą, otwierają nam się oczy na kolejne.
W podjęciu reguły jako owocu dialogu małżeńskiego ważne jest docenienie roli współmałżonka ukazującego nam inny punkt widzenia. Miejmy świadomość, że spojrzenie żony lub męża jest łaską daną od Boga, często wyrażoną jako zatroskanie o nasz rozwój duchowy. Korzystajmy z rozeznania naszego Założyciela, który uczył nas aby nie zakładać złej woli u bliźniego, dlatego przyjmujmy uwagi współmałżonka z otwartym sercem a z drugiej strony wypowiadajmy je z miłością, aby nie ranić. Przyjęcie prawdy o sobie jest bardzo bolesne, ale jest przejawem pokory oraz punktem wyjścia do poznania siebie i pragnienia nawrócenia.
Tak jak do dialogu małżeńskiego zapraszamy Jezusa, tak w realizacji reguły życia obecny powinien być Bóg, „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 5b).