Księga psalmów jest podstawowym modlitewnikiem Kościoła. Tradycja Kościoła mówi o tym od samego początku. Już dla pierwszych chrześcijan psalmy były najwspanialszą księgą modlitwy. Św. Romuald, założyciel kamedułów, powiedział: „psalmy są jedyną drogą prowadzącą do doświadczenia naprawdę głębokiej modlitwy”. Czytałem wywiad z ojcem kamedułą, który dzielił się tym, że gdy przyszedł do nowicjatu, to poproszono go, by codziennie czytał 20 psalmów i w ten sposób wchodził w doświadczenie modlitwy.
Czym są psalmy? Najprościej można powiedzieć, że jest to 150 modlitw, które zostały podarowane Kościołowi jako pomoc do tego, by człowieka wprowadzić w doświadczenie modlitwy.
Za każdym z psalmów stoi jakaś historia, jakieś doświadczenie. Psalmy nie powstawały za biurkiem. Zawsze było jakieś wydarzenie, jakaś sytuacja, która sprawiała, że autor psalmu szedł przed oblicze Boga. Jego serce zostało poruszone i modlił się.
Większość psalmów to słowo skierowane bezpośrednio do Boga. Takimi psalmami najłatwiej jest się modlić. Są jednak też psalmy, które zdają się być skierowane do ludzi czy też psalmy po prostu opowiadające o jakimś wydarzeniu.
Psalmem, który jest jakby skierowany do ludzi, jest na przykład psalm 2. „Dlaczego narody się buntują, czemu ludy knują daremne zamysły? Królowie ziemi powstają i władcy spiskują z nimi przeciw Panu i jego Pomazańcowi: «Stargajmy Ich więzy i odrzućmy od siebie Ich pęta» (...) A teraz, królowie, zrozumcie, nauczcie się, sędziowie ziemi! Służcie Panu z bojaźnią i Jego nogi z drżeniem całujcie, bo zapłonie gniewem i poginiecie w drodze, gdyż gniew Jego prędko wybucha. Szczęśliwi wszyscy, co w Nim szukają ucieczki” (Ps 2,1-3.10-12).
W psalmie tym nie ma słowa skierowanego bezpośrednio do Pana Boga. Jest opowiadanie o Bogu, jest słowo skierowane do królów, do nieprzyjaciół. Jak ten psalm potraktować jako modlitwę?
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że psalmy były przeznaczone do śpiewania. To były pieśni, które miały być śpiewane nie tylko do Pana Boga, ale i przed Panem Bogiem. Można powiedzieć, że takie psalmy są wylewaniem serca przez Bogiem. Odkrywam samego siebie, odkrywam swoje serce stojąc w obecności Boga.
Psalmy, którymi najtrudniej się modlić to tak zwane psalmy złorzeczące lub przeklinające. Takim psalmem jest na przykład psalm 109: „Pobudź przeciw niemu grzesznika, niech stanie po prawicy jego oskarżyciel! Gdy go sądzić będą, niech wyjdzie jako przestępca, niech prośba jego stanie się winą. Niech dni jego będą nieliczne, a urząd jego niech przejmie kto inny” (Ps 109,6-8). Słowo zapisane w tym psalmie nie jest łagodne. To jest mocne słowo i ono złorzeczy.
Psalm złorzeczący to modlitwa człowieka, który jest bezradny, a który nie chce sprawiedliwości brać w swoje ręce. Modlitwa człowieka, który sam nie chce skrzywdzić, a który uważa, że najlepiej może to zrobić Pan Bóg i wobec tego prosi Boga, aby za niego załatwił tę sprawę. To był styl modlitwy Izraelitów, którzy przed Bogiem stawali tacy, jakimi byli w całej swojej prawdzie. Stawali przed Bogiem również wtedy, gdy byli pełni złości wobec innych i tę złość Bogu przedstawiali.
Jeśli ktoś trafi w swej lekturze Biblii na psalm złorzeczący to może po prostu z niego zrezygnować. Może też spróbować wejść w ducha tego słowa.
W następnym numerze chciałbym przedstawić cztery sposoby modlitwy psalmami.