Jak modlić się psalmami? Chciałbym przedstawić cztery sposoby modlitwy.
Najprostszym sposobem jest zwyczajne odczytywanie psalmu. Z zewnątrz może to niekiedy wyglądać na mechaniczne czytanie. Ważna jest jednak intencja - to czy chcę ten tekst uczynić swoją modlitwą.
Niekiedy się obawiamy o to, by modlitwa nie stała się schematyczna. Chciałbym jednak zauważyć, że wpaść w schemat można również w modlitwie spontanicznej. Można przyzwyczaić się do określonych sposobów modlitwy, nawet do pewnych zwrotów.
Jeśli natomiast przyjmuję tekst psalmu jako swoją modlitwę, to wiem, że modlę się słowami, które Bóg dla mnie przygotował.
Taki jest więc pierwszy sposób modlitwy psalmami. O drugim mówi „Ogólne wprowadzenie do liturgii godzin”: „Kto zatem prawdziwie modli się psalmem, ten rozważa wiersz po wierszu i zawsze w gotowości serca odpowiada na jego wezwanie, jak tego chce Duchu Święty, który natchnął psalmistę i się stanie także natchnieniem pragnących Jego łaski” (n. 104). Chodzi więc o rozważanie psalmu „wiersz po wierszu”.
W jaki sposób można to robić? Zagłębiając się w poszczególne prośby, przeproszenia, dziękczynienia, uwielbienia. Na przykład w ten sposób, że czyta się werset i do niego dopowiada swoją modlitwę. „Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała” (Ps 34,2). Gdy przeczytam te słowa, mogę się przykładowo tak pomodlić: „Przepraszam Cię Panie, nie zawsze Twoja chwała jest na moich ustach”. „Uwielbiajcie razem ze mną Pana, imię Jego wspólnie wywyższajmy” (Ps 34,4). Tu mogę dopowiedzieć modlitwę: „Wywyższam Twoje imię Panie, błogosławię je. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”.
Ten sposób modlitwy Biblią (bo można go stosować również w odniesieniu do innych ksiąg) nazywany jest spożywaniem Pisma Świętego.
Może być tak, że nastrój człowieka, który się modli, zupełnie nie pasuje do treści psalmu. Na przykład psalm jest żałobny a ktoś jest w radosnym nastroju. Wtedy można myśleć o innych wierzących, którzy na przykład cierpią prześladowanie za wiarę. A w gdy czyta się radosny psalm, a samemu jest się w trudnej sytuacji, można prosić Boga o błogosławieństwo dla tych, którzy mają dobry czas.
Trzeci sposób modlitwy psalmami można nazwać aktualizacją. Bardzo lubię psalmy, w których są zaimki osobowe: ja, mnie, mój itd. Wtedy w miejsce tych zaimków podstawiam swoje imię. Na przykład w psalmie 23: „Pan jest pasterzem Adama, nie brak Adamowi niczego. Pozwala Adamowi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi Adama nad wody, gdzie może odpocząć”. Ale też psalm 51: „Zmiłuj się Boże nad Adamem, bo Adam zgrzeszył przeciw Tobie”.
Kiedyś na rekolekcjach kapłańskich do takiej modlitwy zachęcał nas rekolekcjonista. Mówił: nie bójcie się tak modlić, macie prawo do takiej modlitwy, w której mówicie o tym, że to słowo mówi o was. To jest problem wiary - tego czy się wierzy, że Psałterz jest modlitwą Kościoła, do którego należymy, a więc jest to modlitwa dla nas, że to słowo mówi o każdym z nas.
Czwarty sposób modlitwy psalmami to po prostu śpiewanie ich. Psalmy zostały przecież napisane do śpiewania, powstały jako utwory mające być wykonywane na harfie czy lirze. „Przy śpiewie psalmów serce śpiewającego otwiera się na uczucia, którymi są one przepełnione, każdy zgodnie ze swoim rodzajem literackim” - mówi „Ogólne wprowadzenie do liturgii godzin” (n. 106). Dla mnie jest to bardzo ważne zdanie. Wynika z niego, że gdy się tylko recytuje, to jest się zamkniętym na emocjonalne doświadczenie psalmów.
Można korzystać ze śpiewnika „Exsultate Deo”, gdzie są nuty około siedemdziesięciu psalmów. Można również samemu śpiewać psalmy na własną melodię. Kiedyś uczestniczyłem w warsztatach biblijnych, które prowadził o. Riccardo z Argentyny. Zaproponował w pewnym momencie, aby każdy poszedł w takie miejsce, gdzie nie będzie słyszany, wziął księgę psalmów i zaczął śpiewać. Trzeba się było tylko przełamać.