Warto mieć świadomość, że w obecnym czasie tak jak w każdym czasie, toczy się duchowe zmaganie o obraz Boga
W indeksie tematycznym Katechizmu Kościoła Katolickiego nie odnajdziemy pojęcia „kary Bożej”. Występuje tam „kara”, jednak nie odnajdziemy w żadnym z podanych paragrafów Katechizmu najmniejszej sugestii, jakoby Bóg miał zbiorczo wymierzać sprawiedliwość. A przecież wielu z nas doskonale zna wizję przedstawioną w pieśni „Serdeczna Matko”, która rozbrzmiewa w polskich kościołach: „Lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze, Szczęśliwy, kto się do Matki uciecze. (…) Dla Twego Serca wszystko Bóg uczyni, Daruje plagi, choć człowiek zawini”.
W polskim katolicyzmie pojawiło się na tyle silne zamieszanie, że Episkopat Polski wydał specjalny dokument, który musiał te błędne wizje rozjaśnić:
W obliczu realnego niebezpieczeństwa płynącego z faktu pandemii rodzą się ze strony pseudoreligijnych interpretatorów szkodliwe postulaty. Niezgodne z biblijnym obrazem Boga jest ukazywanie Go jako niemiłosiernego sędziego, bezdusznego kontrolera ludzkich działań, mściwego tyrana lub przeciwnie — obojętnego władcy świata, zdystansowanego obserwatora ludzkiego teatru dziejów. Niebezpieczne jest obsesyjne szukanie kozła ofiarnego jednoznacznie odpowiedzialnego za pandemię, a także praktyka potępiania, stygmatyzowania, obwiniania całych grup ludzkich za zło pandemii.
Być może nadejdzie czas na szukanie źródeł obecnej pandemii, być może kiedyś dowiemy się, czy rzeczywiście był to niefortunny wypadek na rynku dzikich zwierząt czy też może jednak to zatruty owoc badań laboratorium w Wuhan, gdzie pracowano nad koronawirusami (projekt współfinansowany także z pieniędzy USA) szczególnie niebezpieczną metodą „gain-on-function”, co mogło sprawić, że wydarzył się „Drugi Czarnobyl” odczuwalny na całej kuli ziemskiej. Nie podejmując się próby rozwikłania tej zagadki wróćmy do zagadnienia Bożej sprawiedliwości.
Biskup Robert Barron z Los Angeles, jeden ze najpopularniejszych obecnie katolickich nauczycieli wiary w sieci społecznościowej, zapytany z jakiego powodu Bóg mógł dopuścić ten czas i sytuację odpowiedział, że tak naprawdę jest 7,5 miliarda powodów, czyli tyle ilu ludzi na ziemi, bo Bóg w rzeczywistości działa wielowymiarowo. Czy Bóg chciał kogoś lub wszystkich ukarać przez pandemię? Bóg nie może być źródłem zła, nawet fizycznego a wirus jest złem fizycznym. Pozostaje otwarte pytanie, czy obecność wirusa wśród nas nie ma jednak związku z jakimś złem moralnym, za które ktoś z ludzi bierze odpowiedzialność.
To tylko fragment artykułu, całość w drukowanym Wieczerniku.