Co trzy lata z każdego kraju przesyłane są do kongregacji listy księży „godnych do nominacji biskupiej w razie potrzeby”
Biskupi tajni i jawni
W powołaniu biskupów w niektórych krajach mają swój udział władze państwowe. Kiedyś była to właściwie norma, że istotny głos w mianowaniu biskupów należał do królów, czasem był on decydujący czyli król po prostu mianował biskupa. Kościół cieszył się rozmaitymi przywilejami, w zamian za to władza państwowa miała wpływ na to, kto zostanie biskupem. Regulowały te kwestie konkordaty zawierane z poszczególnymi państwami. Gdy jednak miano powołać pierwszego biskupa w Stanach Zjednoczonych i Stolica Apostolska zwróciła się do władz tego państwa o ich zdanie na temat kandydata, otrzymała odpowiedź, że jest to wewnętrzna sprawa Kościoła, która władz nie interesuje. Po Soborze Watykańskim II Kościół stara się unikać symbiozy z władzami państwowymi, z czym wiąże się również pozostawianie nominacji biskupich wyłącznie w rękach kościelnych. Konkordat zawarty z państwem polskim w 1993 roku przewiduje jedynie, że biskup musi być obywatelem polskim. Trzeba jednak zauważyć, że w niektórych krajach obowiązywały dość długi czas dawne umowy i ciągle władze na wybór biskupów wpływały – na przykład w Hiszpanii zmiana nastąpiła dopiero w czasach Jana Pawła II. Są też sytuacje, w których dawno zawarte umowy obowiązują cały czas – opisany powyżej szczególny sposób powoływania biskupów w diecezjach na terenie dawnego państwa pruskiego wynika właśnie z umowy zawartej przez Stolicę Apostolską z tym państwem (będącym wówczas częścią Niemiec z prawem do zawierania umów międzynarodowych) w 1929 roku. Biskup wybrany przez kapitułę jest przedstawiany władzom odpowiednego landu, które wypowiadają się, czy nie ma do niego zastrzeżeń natury politycznej.
Dotąd mówiliśmy o sytuacjach wpływu władz na wybór biskupów w krajach, w których władze te są Kościołowi zasadniczo przyjazne lub wobec niego neutralne. Inaczej jest jednak w państwach, w których Kościół jest prześladowany – tam władze chcące zachować nad wszystkim kontrolę usiłują zapewnić sobie decydujący wpływ na obsadę stanowisk kościelnych, oczywiście po to, by Kościół sobie podporządkować. Kościół na to się nie godzi, w efekcie stolice biskupie pozostają w ogóle nie obsadzone. Tak było na przykład przez cały czas w Związku Sowieckim, tak było w większości diecezji w komunistycznej Czechosłowacji. Niezgoda na dekret o obsadzaniu przez władze państwowe stanowisk kościelnych stała się bezpośrednią przyczyną aresztowania prymasa Wyszyńskiego.
Czasem biskupi w takich krajach powoływani są bez akceptacji władzy państwowej, mają jednak wówczas duże trudności w pełnieniu swej posługi, niekiedy działają po prostu w podziemiu. Bywa, że podziemnych biskupów powołuje się nie przydzielając im diecezji – po prostu biskup zostanie tajnie konsekrowany przez innego biskupa. Takim podziemnym biskupem na terenie Słowacji był Jan Chryzostom Korec – sakrę otrzymał od innego podziemnego biskupa w 1951 roku mając zaledwie 27 lat. Biskup Korec był faktycznym duchowym przywódcą słowackiego Kościoła przez większość lat komunizmu, a po jego upadku w 1990 roku został biskupem Nitry. Pełnił tę funkcję do 2005 roku, „normalnym” biskupem był więc przez 15 lat a biskupem podziemnym przez 39 lat (w 1991 r. został kardynałem, zmarł w 2015 roku).
W przypadku biskupów podziemnych trudno mówić o jakimś procesie ich wyłaniania, decyzja o tym, kto ma zostać biskupem, zapada zawsze indywidualnie. Trzeba tu dodać, że nawet tacy tajnie powołani biskupi, są zasadniczo powoływani za zgodą Stolicy Apostolskiej (konsekracja biskupa bez zgody papieża powoduje zaciągnięcie ekskomuniki), do wyjątków należą sytuacje, w których konsekrowano kogoś bez tej zgody powołując się na stan wyższej konieczności.
Historie tajnych konsekracji stanowią dobry materiał na film sensacyjny. Na przykład Jan Cieński, polski ksiądz pracujący na Ukrainie został mianowany biskupem w 1962 roku przez Jana XXIII na prośbę kard. Stefana Wyszyńskiego. O nominacji jednak dowiedział się i konsekrowany został dopiero w 1967 roku, gdy przyjechał do Polski odwiedzić siostrę. Rozmawiał z kard. Wyszyńskim w ten sposób, że siedzieli przy stoliku ustawionym w bocznej kaplicy jednego z kościołów w Warszawie, w obawie przed podsłuchem wszystko pisali na kartkach, które natychmiast palili. Sama konsekracja biskupia odbyła się w Gnieźnie. Tajemnicę zachowano tak dobrze, że po upadku komunizmu odradzające się władze kościelne na Ukrainie nie miały pewności, czy biskup Cieński został wyświęcony legalnie. Dopiero kilka lat po jego śmierci (zmarł w 1992 roku) znaleziono w Watykanie dokumenty potwierdzające nominację biskupią.