Chrześcijanin w życiu publicznym
(188 -wrzesień -październik2012)
z cyklu "Czego uczy nas Tora?"
Potomkowie Sema i śmierć Teracha
Karol Madaj
Fragment występujący pomiędzy historią wieży Babel a powołaniem Abrahama najchętniej tylko omietlibyśmy wzrokiem. Po co mamy czytać kolejną długą listę egzotycznych imion? Skoro jednak w Biblii nie ma nic niepotrzebnego, z pewnością i ten fragment może nas o czymś pouczyć.
Lista potomków Sema, syna Noego nawiązuje do wcześniej czytanego fragmentu o potomkach Seta, trzeciego syna Adama (5,1-32). Te dwie genealogie tworzą nieprzerwany łańcuch pokoleń od pierwszego człowieka, poprzez jednego z trzech synów Noego, aż do trzech synów Teracha. Jednym z nich był Abraham dziadek Jakuba, praojca dwunastu pokoleń Izraela. Na ile pokoleń wstecz jesteśmy dziś w stanie podać imiona naszych dziadków? A każdy Izraelita mógł wyrecytować swoją historię od stworzenia świata!
W omawianej genealogii wybranie przechodzi z ojca na syna. Choć podani tu mężowie mieli jeszcze innych synów i córki, wymieniony jest zawsze tylko jeden spadkobierca dziedzictwa. Życie każdego z nich podzielone jest na dwa etapy. Przed i po urodzeniu tego najważniejszego z potomków. Etap dojrzewania do przekazania życia trwa tu około 30 lat (por. 5, 1-32). Drugi, znacznie dłuższy, okres po urodzeniu potomka też został policzony, ponieważ i on ma swoje istotne znaczenie. To czas, w którym starsze pokolenie czuwa nad wzrostem młodszego, tak aby charyzmat przyjaźni z Bogiem trwał z niesłabnącą intensywnością. To nie przypadek, że stary Noe umarł dopiero dziesięć lat przed powołaniem Abrahama. Powierzona Noemu misja rozprzestrzeniania się życia fizycznego dobiegła końca. Misja Abrahama będzie miała charakter duchowy. Właśnie dlatego to nie pełnia sił fizycznych będzie decydowała o czasie zrodzenia dziedzica. Abraham, by doświadczyć Bożego działania i móc stać się ojcem naszej wiary, musiał czekać dużo dłużej niż 30 lat.
Przyjrzyjmy się jeszcze przez chwilę Terachowi (w. 27), który nie był oceniany przez komentatorów zbyt przychylnie. Jozue sugeruje, że Terach był czcicielem bożków (Joz 24,2), a zdaniem rabinów, Haran zmarł „w Ur chaldejskim” (dosłownie: „w ogniu Chaldejczyków”) nie tylko za życia Teracha (w. 28), ale i z jego winy. Według starożytnej żydowskiej legendy, przytaczanej zresztą w komentarzach św. Augustyna i św. Hieronima, Terach wyrabiał bożki dla czczących „święty ogień” Chaldejczyków. Gdy Abraham zniszczył ojcu narzędzia, ten doniósł na syna Nimrodowi, władcy Ur (10,10), który wrzucił Abrahama do ognistego pieca. Abraham został jednak w cudowny sposób ocalony. Gdy Haran został zmuszony do wyboru między Abrahamem a Nimrodem, wybrał los zwycięskiego Abrahama i, licząc na Bożą interwencję, został wrzucony do pieca. Ponieważ jednak jego motywacją nie była wiara, tylko chłodna kalkulacja, nie był godny cudu i zginął „w ogniu Chaldejczyków”.
Córkami Harana były Milka i Jiska. Zdaniem starożytnych komentatorów Jiska i Sara to ta sama osoba (w.29). W tej interpretacji Abraham i Nahor wzięli za żony swoje siostrzenice, by zachować pamięć o bracie. Św. Hieronim zaznacza, że taki czyn nie był jeszcze zakazany przez Prawo. Może to tłumaczyć, dlaczego Abraham nazwał potem Sarę swoją siostrą (12,13).
Terach wraz z Abramem, Sarą i Lotem udał się w drogę do Kanaanu (w.31). Zatrzymał się jednak w Charanie, gdzie zmarł, mając 205 lat (w.32). Dalej czytamy, że Abraham wyruszył z Charanu, gdy Terach miał zaledwie 145 lat (por. 11,26 z 12,4). Czy zatem Abraham opuścił przed śmiercią starego ojca? Według samarytańskiego tekstu Tory nie, gdyż w tej wersji Terach miał w chwili śmierci 145 lat (w. 32). Taką tradycję potwierdza święty Szczepan (Dz 7,4), którego niektórzy badacze uważają przez to za Samarytanina. Według jednej z żydowskich interpretacji Terach został nazwany „martwym” tylko w sensie duchowym, gdyż w Biblii bezbożnicy są nazywani martwymi już za życia, a sprawiedliwi żywymi nawet po śmierci. Tora uczy nas tu, że czasem odpowiedź na Boże wezwanie może nas zmusić do rezygnacji z obowiązków wobec naszej biologicznej rodziny. Jezus zapewnia jednak, że ci, którzy ze względu na Boga opuszczają swojego ojca i matkę, otrzymają swoją nagrodę nie tylko w życiu wiecznym ale i już na ziemi (Mk 10,29n). Ze słów Tory rabini wnioskują, że Terach na łożu śmierci dokonał aktu skruchy i nawrócił się do Boga.