Choć temat miłości był, jest i zapewne będzie wszechobecny w literaturze pięknej, o wiele trudniej - jak się okazuje - pisać o miłości małżeńskiej, jej wymiarze duchowym, oblubieńczym a także nieodłącznym od niej macierzyństwie. Tym bardziej cenne może się dla nas okazać spotkanie z wierszami Iwony Kepisty, żony i matki pięciorga dzieci, bliskiej nam również przez jej uczestnictwo wraz z mężem w kręgach Kościoła Domowego.
Właśnie ten wymiar duchowy, oblubieńczy miłości, jej głębię, piękno ale i związane z nimi cierpienie wyraża w oszczędnej formie wiersz "Gałązka róży". Cierpienie gałązek ma sens, gdyż przycina je troskliwa ręka Ogrodnika, który pragnie uświęcenia ich obojga.
Miłość małżonków
jak pierścień,
kielich,
szkarłat,
jak w splotach cierni
gałązka róży
przycięta
ręką Ogrodnika,
soczysta w świętość,
w krople krwi.
Ta miłość zarówno w swoim wymiarze duchowym jak cielesnym, ma swoje odniesienie doBoga, który jest jej Źródłem .
Perły
Znalazłam perłę
na skraju drogi,
jak krople wody
podobna do mnie.
Oddam Tobie Boże
- perłę; mojego męża!
Całego w słońcu,
w muszli mojego ciała,
jest Twój!
Z takim przezywaniem miłości oblubieńczej łączy się odkrywanie właściwego wymiaru macierzyństwa, jako powołania, jako daru, z którym łączy się nie lada trud.
Macierzyństwo
Lato,
pora zbiorów.
Wydałam owoce
jak najlepsza jabłoń
w dbałym ogrodzie.
Straciłam
życie bez żalu,
zwyciężona łaską macierzyństwa,
Żywa Woda
nie kończąca się
w Miłości.
Taka miłość nie poddaje się nawet patynie czasu:
Spłomieniowani
"(....)
W powłoce matu
w gęstej satynie,
tracimy blask,
polor ciała
postarzani warstwami
jak zwietrzałe skały.
Tylko miłość jak ogień,
podmuch gorąca na śniegu."
Pozostaje mi życzyć, przywołane przeze mnie strofy zachęciły Czytelników do obcowania z poezją Iwony Kepisty.