Czy ja chcę być takim, jakim Bóg chce, abym był?
Zatem zadając sobie pytanie o jakość postanowienia poprawy trzeba w pierwszej kolejności zapytać się siebie: czy ja chcę być takim, jakim Bóg chce, abym był? I czy w ogóle zastanawiam się nad tym, jakiego sposobu życia chce dla mnie Pan Bóg? Wydaje się, że czasem słaba moc postanowienia poprawy wynika z bardzo mglistych wyobrażeń o nowym życiu w Chrystusie a także z ograniczania się do ogólnych stwierdzeń: „przestanę grzeszyć”, „będę lepszy”. Wciąż pewnie w wielu głowach jako ideał życia chrześcijańskiego plącze się zbitka słów: „nie pije, nie pali, chodzi do kościoła”. Lekarstwem na to jest z pewnością sięgnięcie do Pisma Świętego, zwłaszcza do Ewangelii i Listów Apostolskich, ale pomocą może być tu też zaprzyjaźnienie się ze świętymi Kościoła, poznanie ich życiorysów i szukanie inspiracji w ich postępowaniu.
Nie można jednak poprzestać na marzeniu o życiu ucznia Chrystusa czy nawet pragnieniu go – musi się ono wyrazić w konkretnych zamiarach i przedsięwzięciach. Można tu użyć porównania do marzenia o pięknym domu, które, jeśli ma się spełnić, musi wyrazić się w rozrysowaniu szczegółowego projektu, który następnie wytrwale się realizuje.