Bóg zawsze zaskakuje człowieka i w niespodziewany sposób przełamuje wszelkie schematy, rachuby i oczekiwania
Gdyby w działaniu Pana Boga wszystko było oczywiste i przewidywalne, rozeznanie duchowe nie byłoby potrzebne, a Pan Bóg byłby jednym z wielu dobrze znanych i oswojonych elementów ludzkiej rzeczywistości. Na szczęście tak nie jest. Bóg zawsze wykracza ponad to, co o Nim myślimy i jak Go sobie wyobrażamy.
Pierwsze pewne stwierdzenie o Bogu brzmi: Bóg jest Tajemnicą. Wszystko, co moglibyśmy o Nim powiedzieć czy pomyśleć jest do pewnego stopnia prawdą, ale jest też fałszem, bo Bóg jest zarazem inny: jest bardziej, albo mniej, albo inaczej niż myślimy.
Taki sposób poznawania i opisywania Boga nazywa się teologią apofatyczną albo przeczącą. Kładzie ona nacisk na niewspółmierność wszystkich naszych wysiłków zmierzających do opisania absolutnej tajemnicy Boga. Każde nasze twierdzenie o Bogu musi być uzupełnione przez odpowiednie zanegowanie za pomocą formuł przeczących, mówiących, że Bóg jednak nie jest taki jak myślimy i przez uznanie, że Bóg w sposób nieskończony przekracza wszelkie nasze kategorie.
Teologia ta odrzuca symbole, obrazy, definicje i abstrakcyjne pojęcia jako nieadekwatne do opisu natury Boga. Wiedza o Bogu nigdy nie jest czysto intelektualna, nie wynika z teoretycznych spekulacji filozoficznych, lecz domaga się praktycznego zbliżenia do Boga przez moralne i religijne oczyszczenie, modlitwę, ascezę. Właśnie w ten sposób dokonuje się duchowe poznawanie Boga i rozeznawanie Jego woli: nie może mieć ono jedynie wymiaru intelektualnego, lecz musi być praktykowaniem modlitwy, życia duchowego i obcowania z Bogiem.
W ten sposób możemy doświadczyć bliskości Boga i odkryć Jego wolę odnośnie do naszego życia, zobaczyć swoje powołanie. Wtedy nie będzie to jakiś typowy i znormalizowany wytwór „Bożych młynów”, lecz zupełnie indywidualny i wyjątkowy „pomysł” Pana Boga, stworzony dokładnie na moją osobistą miarę i użytek, niepowtarzalny i oryginalny. Bo taki właśnie jest Pan Bóg.
Niestety, często nasza droga poznawania Boga i odkrywania swego powołania jest zupełnie inna. Jest to droga infantylnych uproszczeń i schematów, które zostają podniesione do rangi absolutnych, pewnych i pełnych stwierdzeń o Bogu. Bóg zostaje sprowadzony do prostych, żeby nie powiedzieć prymitywnych wyobrażeń i schematów. Dokonuje się to na ogół w trzech dziedzinach: wiary, moralności i modlitwy.
Wiara powinna być pogłębiana i rozwijana, aby nasz poziom jej rozumienia był coraz większy. Nie można poprzestawać na tym, co już wiemy a zwłaszcza traktować naszej dotychczasowej wiedzy jako pełnej i niepodważalnej. Taka postawa grozi nie tylko tym, którzy w wiedzy religijnej pozostają na poziomie I Komunii św., ale również osobom zaangażowanym we wspólnoty – one również potrafią zamknąć się na odkrywanie nowych prawd o Bogu.
Podobnie może być z wychowaniem moralnym. Jak często moralność chrześcijańska sprowadzana jest tylko i wyłącznie do Dekalogu, z pominięciem wskazań Nowego Testamentu. Bóg i Jego oczekiwania i propozycja dla człowieka zostają sprowadzone do prostego schematu dziesięciu paragrafów.
Tymczasem Chrystus w Kazaniu na Górze pokazał całą głębię nauki moralnej Pisma i dał wyraźne wskazówki interpretacyjne dotyczące przykazań, uzupełniając je dodatkowo ośmioma błogosławieństwami. Dalej, w Listach św. Pawła otrzymujemy zachętę, by w życiu wiary kierować się nie tylko schematami przepisów, ale nade wszystko żywymi natchnieniami Ducha Świętego. Nie ma żadnej konkretnej normy określającej granice przebaczenia, miłości nieprzyjaciół, poświęcenia czy pomocy dla potrzebujących. To może uczynić tylko Duch Święty w sercu człowieka otwartego i wrażliwego na Jego natchnienia. A o Duchu Świętym możemy powiedzieć wszystko, tylko nie to, że działa według stałych schematów. Jest jak wiatr, który wieje kędy chce.
I wreszcie schematy ograniczające, a nawet paraliżujące ducha modlitwy. Biskup Dajczak opowiadał, że gdy kiedyś podczas rekolekcji prosił grupkę dzieci o modlitwę, to najpierw z ust kilkorga dzieci usłyszał „Zdrowaś Maryjo”, a gdy poprosił o większą inwencję i pomysłowość, to ktoś zaczął: „Aniele Boży stróżu mój”. Nikt nie umiał modlić się własnymi słowami, bo też i nikt nie nauczył dzieci takiej modlitwy, nie pokazał, że Bóg jest żywy, jest Osobą, z którą można rozmawiać, spotykać się, kochać.
To potem rzutuje także na nasze przeżywanie wiary w Kościele, społeczności lokalnej czy rodzinie. Jak często się zdarza, że traktujemy ją i tolerujemy jedynie w kategoriach pewnych utartych schematów, ale już nie uznajemy przekraczania wyznaczonych granic.
Właśnie w ten sposób takie „usztucznianie” żywej relacji z Bogiem i utarte schematy wkraczają do naszego życia wiary i modlitwy, pętając je w łańcuchy zabójczych przyzwyczajeń i nawyków, a potem przenosząc się na Boga, którego zamykają w ciasne ramy stereotypów i karykatur.
Ale Bóg nie pozwala się zamykać w więzieniu naszego ciasnego myślenia i wyobrażeń. Dowiódł tego niejednokrotnie w historii Izraela i na kartach Biblii. Poemat o stwórczej mocy i pomysłowości Boga w sześciu dniach Stwarzania to wspaniały hymn na część Boga – najbardziej płodnego Autora, niezrównanego Wynalazcy! Badania i odkrycia współczesnej biologii, fizyki, kosmologii ukazują nam kolejne odsłony niewyobrażalnego bogactwa i mądrości Boga.
W skomplikowanej i powikłanej historii Ludu Wybranego, Bóg potrafił aranżować wymyślne scenariusze i nagłe zwroty akcji, by wyprowadzić swój lud z różnych dramatycznych sytuacji. Wymykają się one łatwym ocenom i interpretacjom. Wiele wydarzeń jest pełnych tajemniczych symboli i znaczeń, jak choćby ofiara Izaaka, walka Jakuba z Aniołem czy niezrozumiałe epizody z Mojżeszem. Opisy krwawych zwycięstw czy okrucieństw w imię posłuszeństwa Bogu również wymykają się jednoznacznym ocenom moralnym i rodzą wiele sprzeciwów i pytań. Bóg zawsze zaskakuje człowieka i w niespodziewany sposób przełamuje wszelkie schematy, rachuby i oczekiwania.
Największą jednak niespodzianką Boga dla człowieka było Wcielenie Syna Bożego. Kto by pomyślał, że prawdziwy Bóg może stać się prawdziwym Człowiekiem, wkroczyć w ludzką historię i w ten sposób zapoczątkować ciąg zupełnie nowych i zaskakujących zdarzeń. Na przywódcę Kościoła Jezus wybrał człowieka nieuczonego i niewiele znaczącego w ówczesnym świecie. Na głównego Apostoła pogan powołał dotychczasowego prześladowcę chrześcijan. Ludzi, którzy byli niepozorni i nieważni uzdolnił do działań, które miały znaczący wpływ na losy świata. Dzieje Kościoła są pełne zaskakujących wydarzeń świadczących o niewysłowionej fantazji i wolności Boga.
Musimy uwierzyć, że i dla nas Bóg ma indywidualną i niepowtarzalną propozycję na życie. Nie każe nam niczego i nikogo naśladować, bo chce nas poprowadzić naszą własną drogą. Trzeba tylko, byśmy uwierzyli, że w planach Boga nie ma żadnego skostniałego schematu ani gotowych rozwiązań. Powołanie to rzeczywistość dynamiczna. Dlatego powinniśmy nieustannie badać swoje powołanie i kierunek życia i prosić o natchnienia, które pozwolą nam pójść we właściwym kierunku.