Spotkanie z innym

(143 -kwiecień2006)

z cyklu "Wieczernik dla Ciebie"

Pamiętnik oazowiczki

Ola

Cześć Pamiętniczku! Czas na zmiany! I to wielkie. Teraz, kiedy już wiem, że te zmiany nadejdą czuję, iż nie chyba nie chcę, aby cokolwiek zmieniało się w moim życiu. Po co? Tak jak jest, jest dobrze. Tu są moi przyjaciele i znajomi. Tu jest moja Oaza. Tu wszystko jest takie „moje”. Dobrze chociaż, że Kuba będzie ze mną. O rany! Przecież nie napisałam jeszcze, o co właściwie chodzi. Jednym zdaniem? Wyjeżdżamy na studia do Krakowa. To ponad 300 km od domu!

Decyzję o wyjeździe podejmowałam długo. Przecież w moim mieście są szkoły wyższe. Kuba jednak został laureatem Olimpiady Matematycznej i otrzymał indeks na AGH w Krakowie. Studia nie mogą nas rozdzielić. Zresztą, kiedyś trzeba dorosnąć. To był jeden z moich argumentów, aby przekonać rodziców. Oj, było ciężko! Oni są bardzo wyrozumiali i w końcu poparli moją decyzję, chociaż na początku nie chcieli słyszeć o żadnym wyjeździe. Muszę w końcu rozpocząć życie na własny rachunek, stanąć na własnych nogach, zacząć troszczyć się o siebie sama i sama podejmować decyzje.

Boję się, ale przecież bez ryzyka niewiele można w życiu osiągnąć. A mając te 18, 19 lat czas najwyższy, aby zacząć poważnie myśleć o przyszłości. Boję się również o to, że jednak nie uda mi się dostać na UJ. Co wtedy? Teraz jednak, kiedy decyzja już zapadła, nie sposób „zawalić”. Muszę myśleć pozytywnie…

Długo dyskutowaliśmy z Kubą na temat tego, gdzie będziemy mieszkać. Nawet pojawiła się opcja, aby wynająć jedno mieszkanie — wtedy byłoby taniej. Ale myśleliśmy o tym tylko przez moment. Postanowiliśmy w końcu, że „powalczymy” o akademik. Może się uda. Nie chcemy mieszkać razem, bo to stworzyłoby niepotrzebne „okazje”. A człowiek jest tylko człowiekiem… My zbyt cenimy sobie naszą czystą miłość.

Pojawia się też kolejne pytanie: co z moją Oazą? Czy będzie możliwe, aby dalej trwać w Ruchu, pracować nad sobą, rozwijać się, pojechać na rekolekcje? Przeglądnęłam już strony internetowe i trochę się uspokoiłam: w Krakowie istnieją Oazy akademickie, duszpasterstwa studentów. Tylko czy ja mam siłę, aby zaczynać wszystko od początku? Tak, chyba tak. Kuba powiedział, że w ogóle nie powinnam tak myśleć. Powinnam czuć się zobligowana przez Boga do dawania świadectwa i do nieustannego trwania — niezależnie od miejsca, w którym jestem. Poza tym nie mogę zostawić tego wszystkiego, co już osiągnęłam. Nie, nie mogę ot tak sobie porzucić Oazy. Wszędzie są ludzie, którzy wierzą i którzy potrzebują być prowadzeni. Na pewno odnajdę tam swoje miejsce.

Tak więc, drogi Pamiętniczku, w moim życiu szykują się zmiany. Czy podołam? Wierzę i ufam, że tak…