„Nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15,16) – te słowa Jezusa przypominają mi się, gdy myślę o mojej obecności w Ruchu Światło-Życie. Gdy przed wielu laty zainteresowałem się przynależnością do Oazy, nie wiedziałem, że istnieje jakiś Ruch (i nie wiedziałem tego jeszcze przez kilka miesięcy, gdy już do Oazy należałem). Przede wszystkim zaś nie miałem pojęcia, że ta decyzja całkowicie zmieni moje życie – nie przychodziło mi w ogóle do głowy, że to życie wymaga zmiany.
To przynależność do Ruchu sprawiła, że poznałem Boga jako kochającego Ojca i mogłem odpowiedzieć na zaproszenie do nawiązania osobistej więzi z Jezusem. Z tego właśnie wynikła przemiana mojego życia. Obecność w Ruchu sprawia, że mogę w przyjaźni z Jezusem trwać i w niej wzrastać, że wracam do Niego po wszystkich upadkach, że zostaję zawrócony z błędnych dróg.
Czuję się więc niezasłużenie obdarowany – bo otrzymałem i otrzymuję niesamowicie wiele dzięki mojej obecności w Ruchu, a wszedłem do niego właściwie nieświadomy, z czym się ta przynależność wiąże.
W Ruchu Światło-Życie koncentrujemy się na Bogu i na drogach do Niego. Czasem jednak warto zająć się samym Ruchem – choćby po to, by uświadomić sobie wielkość daru, w którym uczestniczymy ale też po to, by jeszcze lepiej z tego daru czerpać i przekazywać go innym. Stąd pomysł tego numeru „Wieczernika”. Oczywiście nie rości on sobie pretensji do wyczerpującego omówienie tematu – rzeczywistość Ruchu jest tak bogata, że nie sposób tego zrobić w jednym numerze jakiegokolwiek czasopisma. Mamy jednak nadzieję, że spojrzenie jakie prezentujemy pozwoli poszerzyć naszą świadomość Ruchu i zachęci do głębszego zaangażowania.