„Oto jest dzień, który dał nam Pan, weselmy się i radujmy się w nim!…”
1 Dzisiaj Ruch Światło–Życie przeżywa swój wielki dzień. Uroczysta Eucharystia, którą sprawujemy na wałach Jasnej Góry — w ducho- wym sercu naszej Ojczyzny — wieńczy obchody Jubileuszu 50–lecia powstania Ruchu. Przybyliście tu dzisiaj tak licznie w jubileuszowej pielgrzymce, aby razem z Maryją wyśpiewać dziękczynne Magnificat za wielkie dzieła jakich poprzez charyzmat waszego Ruchu Bóg dokonał w życiu każdego i każdej z was, w życiu waszych rodzin, w życiu Kościoła w Polsce, w życiu Polski i w życiu rzeszy chrześcijan młodych i dorosłych w wielu krajach, gdzie Ruch jest obecny. Jest za co Bogu dziękować!…
Pozdrawiam was wszystkich tak licznie zebranych tutaj na Jasnej Górze. Pozdrawiam wszystkie wspólnoty Ruchu obecne poza Polską, na innych kontynentach, które w tym momencie duchowo się z nami łączą. Pozdrawiam obecnych tutaj Księży Biskupów, a zwłaszcza Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchu Światło–Życie ks. Biskupa Wiktora Skworca. Pozdrawiam ks. Romana Litwińczuka, Moderatora Generalnego i dziękuję za zaproszenie mnie na tę dzisiejszą uroczystość jubileuszową.
Z naszą dzisiejszą modlitwą dziękczynienia łączy się duchowo Ojciec Święty Jan Paweł II, wielki przyjaciel Ruchu Światło–Życie i jego nieustraszony obrońca w trudnych czasach prób i doświadczeń. Ojciec Święty zapewnia o swej pamięci modlitewnej i przesyła wszystkim uczestnikom uroczystości jubileuszowej swe apostolskie błogosławieństwo. W tę dzisiejszą modlitwę dziękczynienia włącza się także Papieska Rada ds. Świeckich, której — jak wiecie — Ojciec Święty zlecił troskę pasterską o wszystkie ruchy. A są one dzisiaj wielkim znakiem nadziei dla Kościoła i dla świata. Czuję się niezmiernie zaszczycony, iż — jako jej Przewodniczący — mogę dzisiaj do was wszystkich przemówić. W tę modlitwę włącza się cały polski Episkopat, ponieważ wasz jubileusz to sprawa całego Kościoła w Polsce. W tę waszą jubileuszową modlitwę włączają się wreszcie z pewnością członkowie wielu innych ruchów kościelnych, jakie dzisiaj tak owocnie działają w Kościele polskim.
2 W roku waszego Jubileuszu, pełni wdzięczności wobec Boga, często spoglądacie na przebytą drogę. Pamięć o początkach w życiu każdego ruchu kościelnego odgrywa niezmiernie ważną rolę. Pamięć jest przede wszystkim niezbędnym warunkiem waszej tożsamości. Pogłębia ona świadomość tego, kim jesteście jako ruch w Kościele i jaka jest wasza misja. Tej pamięci uczymy się w szczególny sposób tutaj na Jasnej Górze, w szkole Matki Bożej, o której św. Łukasz napisał: „A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu” (Łk 2,51).
Dzisiaj wracamy pamięcią do samych początków Ruchu, to znaczy do pierwszej „Oa-zy”, jaką Ks. Franciszek Blachnicki, młody wówczas wikary z parafii Rydułtowy, zorganizował w Bibieli, wiosce położonej niedaleko Tarnowskich Gór. Był rok 1954, czas niezwykle trudny dla Narodu, czas szalejącego totalitaryzmu komunistycznego i walki z Kościołem. I oto w tych skrajnie niesprzyjających warunkach zaczyna rodzić się coś, co zdecydowanie przekraczało ludzkie plany i rachuby. Oto jedna z wielu niespodzianek zgotowanych przez samego Ducha Świętego, który nigdy nie opuszcza swojego Kościoła i we właściwym czasie wskazuje mu właściwą drogę. Wówczas nikt się z pewnością nie spostrzegł, nawet sam Ks. Franciszek Blachnicki, iż rodzi się rzecz naprawdę wielka i Boża, która w jakiejś mierze zaważy na życiu Kościoła w Polsce. Tak właśnie rodzą się ruchy kościelne: są one odpowiedzią podyktowaną przez samego Ducha Świętego na zadania i wyzwania przed jakimi staje Kościół w rozmaitych epokach historii. Tak zrodził się również wasz charyzmat. Wówczas, w 1954 roku, jeszcze ukryty dla ludzkich oczu, ale już obecny. Będzie się objawiał stopniowo, szczególnie poprzez osobę, słowa i czyny sługi Bożego Ks. Franciszka Blachnickiego — założyciela Ruchu, który dla was wszystkich stał się duchowym ojcem i przewodnikiem. I jeszcze dzisiaj, po 50 latach nikt nie może powiedzieć, iż o charyzmacie Ruchu Światło–Ży-cie wie już wszystko! Każde pokolenie musi odkrywać go na nowo! Charyzmat Ruchu kryje w sobie olbrzymie duchowe bogactwo i niezwykły dynamizm rozwoju. W tym półwieczu z małego ziarnka gorczycznego pierwszej „Oazy”, wyrósł wielki ruch kościelny Światło–
–Życie, obecny w wielu krajach świata, także poza Europą. Rozrósł się wewnętrznie, działa na wielu płaszczyznach, jest niezwykle twórczy w inicjatywy ewangelizacyjne. Jak za to wszystko nie dziękować Bogu! Dziękujemy więc dzisiaj za dar jakim wasz Ruch jest dla Kościoła w Polsce i w świecie!
Macie za sobą długą i pasjonującą drogę i ciągle żywą świadomość, iż jest to dopiero początek… A dzisiaj wracacie do korzeni, z których wasz Ruch wyrósł 50 lat temu. Trzeba do tych momentów powracać, aby mając świadomość przebytej drogi ciągle na nowo, z nowym poczuciem odpowiedzialności, przyjmować charyzmat własnego ruchu. Dar w naszym życiu staje się zawsze zadaniem do wypełnienia. Również charyzmat staje się dla nas zadaniem: trzeba go poznawać poznając myśl Założyciela, Sługi Bożego Franciszka, poznając historię Ruchu oraz wsłuchując się w głos Kościoła. Ale samo poznanie nie wystarcza: charyzmat wymaga wierności aż do końca, wymaga zaangażowania całego życia. Nie ma innej formy zabezpieczenia żywotności charyzmatu danego ruchu na przyszłość, jak tylko starać się żyć nim w całej pełni i służyć nim ofiarnie misji Kościoła. Nie ma innej formy zabezpieczenia charyzmatu ruchu, jak dzielić się nim z innymi… I dzisiaj na Jasnej Górze, w szkole Maryi, chcecie się tego właśnie uczyć. Lekcja jaką daje nam Maryja jest bardzo prosta. Cały jej program życiowy zawiera się w jednym zdaniu:
„Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38). W tych kilku słowach Maryja powiedziała to, co jest najważniejsze: dać się Bogu prowadzić i Jemu bezgranicznie zaufać! W czasie tej jubileuszowej pielgrzymki, idąc jej śladami, chcecie z pogłębioną wiernością i wielką wdzięcznością na nowo przyjąć charyzmat waszego Ruchu, jako ów ewangeliczny skarb, jaki Chrystus wam powierzył, aby z jeszcze większym zapałem i entuzjazmem służyć nim Kościołowi i Ojczyźnie.
3 Każdy jubileusz ma głęboki sens teologiczny. Tego nauczył nas Ojciec Święty w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, przypominając nam, iż wszystkie nasze jubileusze, osobiste i wspólnotowe, są rodzajem małych dopływów do wielkiej rzeki historii zbawienia jaka dokonuje się poprzez wieki (por. Tertio millennio adveniente, n. 15). Patrząc w tej perspektywie na wasz jubileusz trzeba powiedzieć, że to półwiecze waszego Ruchu, to z pewnością jakiś ważny rozdział w historii zbawienia jaka dokonała się i dokonuje na naszej polskiej ziemi. Rozdział pod wieloma względami dramatyczny, który nie szczędził Kościołowi wszelkiego rodzaju bolesnych doświadczeń. Jak można by ten okres scharakteryzować? Myślę, że najlepiej zrobił to Ojciec Święty, kiedy jeszcze jako Arcybiskup Krakowski powiedział: „Bogu dzięki, że są Oazy! Przecież to jest front walki o człowieka w Polsce. Front walki o człowieka…” (1977). Chodziło zwłaszcza o człowieka młodego — o młode pokolenie Polaków! Chodziło o rodzinę polską tak bardzo zagrożoną! To była podstawowa misja Kościoła w tamtych trudnych czasach i to jest misja Kościoła na dzisiaj i na jutro! „Człowiek jest drogą Kościoła…” — napisał Jan Paweł II w swojej programowej encyklice Redemptor hominis. Ruch Światło–Życie stanął natychmiast w pierwszej linii tego frontu walki o człowieka, który tylko w Chrystusie może w pełni zrozumieć samego siebie i swoje powołanie. Odpowiedzią na rozmaite formy degradacji ludzkiej godności, waszą odpowiedzią był i jest ewangeliczny ideał „nowego człowieka” w Chrystusie, człowieka wyzwolonego z lęku i prawdziwie wolnego. Ten sam ideał, o którym mówi nam dzisiaj św. Paweł w drugim czytaniu, wyjętym z listu do Galatów: „My właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa (…) Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga…” (Gal 2,19). Dzięki Ruchowi Światło–Życie to Pawłowe doświadczenie stało się w jakiejś mierze udziałem każdego i każdej z was! To ono zmieniło do głębi wasze życie, a poprzez was życie waszych rodzin i wielu środowisk! Sługa Boży Ks. Franciszek Blachnicki często napominał: „nie wolno nam pojmować naszej wiary jako ucieczki do wnętrza, do uszczęśliwiającej «ja–Ty» relacji z Jezusem, lecz mamy w niej widzieć wezwanie do przejęcia wespół z Chrystusem Sługą służby wobec naszych braci, aby (…) prowadzić ich do zbawienia i wyzwolenia” („Postsovieticum”…, s.97).
Człowiek odkrywa najpełniej prawdę o sobie samym we wspólnocie i poprzez wspólnotę Kościoła. Dlatego też Ruch wasz stał się — według wyrażenia Ojca Świętego:
„przetłumaczonym na język naszego życia katolickiego w Polsce wezwaniem Soboru Watykańskiego II do pogłębionej i urzeczywistnionej aż do końca wiary w Kościół” (1972). Dlatego wasze wspólnoty stawały się i są dzisiaj w parafiach wspólnotami „żywego Kościoła”, formując dojrzałych chrześcijan podejmujących swą własną współodpowiedzialność za Kościół i jego misje w świecie. Żywiąc się obficie Pismem Świętym i czerpiąc moc ducha z liturgii przeżywanej w sposób pogłębiony, stawali się i stają się dzisiaj odważnymi świadkami Chrystusa nie tylko w parafii, ale także w życiu społecznym i publicznym. To była i jest dzisiaj ogromna praca organiczna rzesz animatorów i moderatorów Ruchu, którzy nie bacząc na trudności, tworzyli i tworzą nową jakość w Kościele polskim i w Polsce. I za to dzisiaj Kościół wam dziękuje!
Długa jest lista owoców Ruchu Światło–Życie: jak wielu jest tych, dla których Ruch stał się szkołą wiary dojrzałej, zdolnej pójść odważnie „pod prąd” oraz powołania chrześcijańskiego otwartego na radykalne wymagania Ewangelii; jak wiele jest małżeństw, które dzięki Ruchowi odkryły piękno i bezcenną wartość małżeństwa sakramentalnego i miłującej się rodziny chrześcijańskiej — „domowego Kościoła”; jak wiele powołań kapłańskich i zakonnych zrodziło się w duszach młodych chłopców i dziewcząt; jak wielu kapłanów, zakonników i zakonnic dzięki zaangażowaniu w łonie Ruchu umocniło swoje własne powołanie; jak wiele cennych dzieł społecznych zrodziło się z charyzmatu waszego Ruchu… Wszystko to włączamy w nasze dziękczynne Magnificat wraz z Maryją. Jej, Niepokalanej Matce Kościoła, przyszłość Ruchu Światło–Życie zawierzamy, tak jak przed trzydziestu laty na Kopiej Górce w Krościenku. W szczególny zaś sposób włączamy w tę naszą modlitwę osobę Sługi Bożego Ks. Franciszka Blachnickiego — założyciela Ruchu, prosząc o jego rychłą beatyfikację.
Dzisiaj cały Ruch Światło–Życie zbiera się u stóp Maryi na swym jubileuszowym Apelu Jasnogórskim, aby powiedzieć Chrystusowi, jak kiedyś prorok: „Otom ja, poślij mnie!” (Iz 6,8). Ten jubileusz to czas nowego misyjnego rozesłania na nową ewangelizację… Kościół w Polsce i na świecie potrzebuje waszego Ruchu! Charyzmat Ruchu Światło–Życie jest ciągle aktualny — dzisiaj nie mniej niż w przeszłości! Chrystus i Kościół liczy na was! Nie zapominajcie, iż wasze tak bogate dziedzictwo duchowe zobowiązuje!
Na zakończenie pragnę złożyć wam życzenia jubileuszowe słowami Ojca Świętego z Listu apostolskiego Novo millennio ineunte: „Duc in altum! (Łk 5,4) (…) (Wypłyńcie na głębię!) Dzisiaj te słowa skierowane zostają do nas i wzywają nas, byśmy z wdzięcznością wspominali przeszłość, całym sercem przeżywali teraźniejszość i umieli otwierać się na przyszłość: «Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki!» (Hbr 13,8)” (n. l).
Charyzmat Ruchu Światło–Życie jest ciągle aktualny — dzisiaj nie mniej niż w przeszłości! Chrystus i Kościół liczy na was! Wasze tak bogate dziedzictwo duchowe zobowiązuje!