Świeccy w Kościele
(228 -wrzesień -październik2019)
z cyklu "Ze wszystkich narodów"
Opcja misyjna
Judyta Sowa
– W tym roku zakończyliście z żoną Ania Waszą posługę odpowiedzialnych za Centralną Diakonię Misyjną. Czego ten czas Cię nauczył?
– Przemysław Wieczorek: Przede wszystkim zaufania Bogu. Zobaczyłem jeszcze mocniej i dobitniej, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli do czegoś nas zaprasza, jeśli powierza nam jakieś zadanie albo wzywa do jakiejś misji to zawsze uzdalnia, wspiera i nigdy nie zostawia nas samych. Im więcej we mnie było sceptycyzmu do pewnych pomysłów, tym bardziej Bóg pokazywał mi, że jeśli coś jest naprawdę Jego wolą to choćbym nie wiem jak bardzo starał się temu przeszkodzić czy popsuć swoją ułomnością On jest w stanie poprowadzić to dzieło tak, by objawiło się przez nie wielkie dobro i Jego chwała.
Jest coś niesamowitego w Bożym działaniu, w tych „Bożych przypadkach”, które potrafią otworzyć zupełnie nowe kierunki naszej posługi. Czasem jedna modlitwa za jakiś kraj, krótkie spotkanie z misjonarzem, proste świadectwo z wyjazdu powiedziane na Dniu Wspólnoty albo post na Facebooku potrafią rozpocząć łańcuch niesamowitych zdarzeń, które kończą się rekolekcjami na innym kontynencie albo powołaniem do wyjazdu na misje. Śmiejemy się często, że trzeba uważać na to o co się modlimy, bo Bóg traktuje nas poważnie i wysłuchuje nasze prośby, często szybciej niż jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić.
– Co w tym czasie było dla Ciebie najważniejsze. Jakie cele? Czy udało się je zrealizować?
– Od samego początku najważniejsza była dla nas posługa jedności. Tak widzieliśmy naszą rolę jako odpowiedzialnych za CDMis. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki pisał, że „Jedność jest sprawdzianem naszej autentyczności”. Diakonia Misyjna działa już w kilkunastu diecezjach, prowadzimy kilka projektów centralnych, ale wiele działań inicjowanych jest przez diecezje. Ważne, żebyśmy o tym wszystkim, co dobrego się dzieje wzajemnie się informowali, żebyśmy budowali się swoimi świadectwami, dzielili się doświadczeniami misyjnymi, żebyśmy nie zatrzymywali tego dla siebie, ale przekazywali to dalej, do całego Ruchu. Zadaniem diakonii misyjnej jest pogłębianie w Ruchu świadomości misyjnej. Temu m.in. ma służyć stworzony przez nas Biuletyn „Omnes Gentes” (dostępny na stronie misje.oaza.pl), w którym opisujemy wszystkie diakonijne działania, spotkania, wyjazdy i rekolekcje. Staramy się być jako diakonia na Kongregacji Odpowiedzialnych, na COM i na różnych spotkaniach Ruchu w naszych diecezjach, aby swoją obecnością (zazwyczaj rzucającą się w oczy) przypominali, że misje to sprawa nas wszystkich.
– Jak zaczęła się Twoja przygoda z misjami?
– 10 lat temu wyjechałem na roczny wolontariat misyjny do Kazachstanu. To był przełomowy czas w moim życiu. Tam na miejscu doświadczyłem zupełnie innego Kościoła, moja wiara i podejście do życia i posługi zostały zweryfikowane. Kilkakrotnie zmieniałem parafie i miejsca posługi, tak więc Bóg na każdym kroku pokazywał mi, że jestem potrzebny nie tam, gdzie to sobie zaplanowałem, ale tam, gdzie On mnie chce. Przekonałem się na własnej skórze jak wiele prawdy jest w stwierdzeniu, że jedyną osobą, która może nawrócić się w czasie wyjazdu na misje jest misjonarz i że na misjach o wiele więcej dostajemy niż jesteśmy w stanie dać.
Po powrocie do Polski już nie potrafiłem patrzeć na Kościół i Ruch inaczej niż przez pryzmat misji. Pan Bóg dał mi dogłębne przekonanie, że zaprasza mnie do posługi w diakonii misyjnej. Zobaczyłem, że jest tak wiele do zrobienia, że nie mogę zmarnować tego czego doświadczyłem, że nie mogę nie dzielić się tym, co stało się moim udziałem.
– Czym według Ciebie są misje dla Ruchu Światło - Życie? Czy to konieczne?
– Bardzo głęboko w sercu mam wyryte słowa Jana Pawła II z encykliki „Redemptoris Missio”: „Mam wrażenie, że nadszedł moment zaangażowania wszystkich sił kościelnych w nową ewangelizację i w misję wśród narodów. Nikt wierzący w Chrystusa, żadna instytucja Kościoła nie może uchylić się od tego najpoważniejszego obowiązku: głoszenia Chrystusa wszystkim ludom”. Ten cytat wielokrotnie na ogólnopolskich spotkaniach diakonii misyjnej przytaczał Marcin Skłodowski, pierwszy odpowiedzialny Centralnej Diakonii Misyjnej, a dzięki niemu i ja starałem się powtarzać je przy każdej okazji. To jest tak mocne wezwanie, że nie można obok niego przejść obojętnie. Nasz Założyciel zawsze odpowiadał na wezwania Ojca Świętego w sposób konkretny i radykalny, zatem i my jako jego duchowe dzieci nie możemy nie widzieć w tych słowa zaproszenia do radykalnego obrania „opcji misyjnej”. Ruch Światło-Życie jest obecny na 5 kontynentach i w ponad 30 krajach, ale wciąż mam wrażenie, że to dopiero początek misyjnego przebudzenia Ruchu i że potrzebujemy misyjnej eksplozji!
– A co mówi ks. Franciszek Blachnicki o misjach?
– Nasz Założyciel bez wątpienia rozumiał misje jak mało kto, bo przecież dogłębnie rozumiał Kościół! Podkreślał, że: „Kościół jest misyjny. To znaczy, że misyjność jest cechą, która należy do istoty Kościoła. Wszędzie gdzie jest Kościół tam musi być dynamika misyjna, musi być postawa misyjna, tendencja misyjna”. Każdy kto wczyta się w pisma Ojca Franciszka przyzna, że Ruch Światło-Życie musi być ruchem misyjnym, bo jest przecież ruchem ewangelizacyjnym! Ojciec Franciszek mówił: „Tu jest przyszłość Kościoła; jeżeli Kościół nie stanie się misyjny, ewangelizacyjny we wszystkich swoich członkach, będzie Kościołem wymierającym”.
Często myślę, że gdyby Ojciec Franciszek żył dzisiaj to nie poprzestałby na oazach w Afryce czy Chinach, ale posłałby oazowiczów z Polski na cały świat, w takie zakątki, o których nawet teraz nie marzymy. Ojciec rozumiał doskonale, że charyzmat Ruchu Światło-Życie jest dla całego Kościoła, nie tylko tego w Polsce. Widać to wyraźnie w liście z Boliwii, kiedy pisze: „W tej sytuacji Ruch Światło-Życie ze swoim charyzmatem ewangelizacji i Ewangelii wyzwolenia ma do spełnienia w Boliwii oraz w innych krajach Ameryki Południowej wielką misję o kluczowym znaczeniu. W podjęciu tej misji leży przyszłość Ruchu!”. A przecież pisał to ponad 35 lat temu! Ta misja jest wciąż przed nami, to zadanie wciąż czeka na podjęcie go na serio przez cały Ruch.
– Zdradzisz nam jakieś pomysły na przyszłość? Co jest teraz celem DMis? Czy przygotowujecie coś specjalnego z okazji ustanowionego przez papieża Miesiąca Misyjnego?
– W tym roku odbyły się m.in. rekolekcje oazowe w Kenii, Tanzanii, Chinach, a do Polski zaprosiliśmy osoby z Filipin i Chin. Szukamy animatorów posługi w Irlandii. Pracujemy nad przygotowaniem pierwszej Oazy Rekolekcyjnej Diakonii Misyjnej, która pokaże cel i wizję naszej posługi. W ramach Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego w Krościenku nad Dunajcem w dniach 25-27 października 2019 roku odbędzie się Oaza Jedności Diakonii Misyjnej, którą poprowadzi Moderator Generalny ks. Marek Sędek. Już teraz serdecznie zapraszamy na nią wszystkich członków Ruchu, dla których sprawa misji jest bliska. Można nas też zaprosić na rekolekcje wakacyjne, żebyśmy opowiedzieli o misjach.
Dziękujemy i życzymy dalszej owocnej posługi!