Tora podkreśla, że oboje rodzice Mojżesza, Amram i Jokebed (Wj 6, 20) byli z pokolenia Lewiego (w. 1). To podwójne potwierdzenie kapłańskiego pochodzenia Mojżesza jest bardzo ważne dla uprawomocnienia jego późniejszej misji jako prawodawcy. Jego pradziadek nie zasłużył sobie na dobrą opinię (Rdz 49, 5n). Pokolenie Lewiego zostało niejako zrehabilitowane i odróżniane od innych właśnie dzięki rodzinie Mojżesza.
Jego starsze rodzeństwo, Aaron i Miriam, urodziło się prawdopodobnie przed ogłoszeniem królewskiego rozkazu zabijania noworodków. Możemy sobie tylko wyobrażać niepokój matki podczas tej trzeciej ciąży. Gdy urodziła Mojżesza, zobaczyła, że jest „piękny” lub „wyjątkowy”, po hebrajsku dosłownie „dobry”. Tym samym słowem określone zostały dzieła Boga podczas stwarzania świata (w. 2). Czasem Bóg daje poznać swoich wybranych nawet po wyglądzie.
Trzymiesięczne dziecko było już za głośne i zbyt aktywne, by ukrywać je w domu (w. 3). Matka postanowiła trzymać chłopca w miejscu, w którym wydawało się, że Egipcjanie go nie znajdą. W tej samej rzece, do której miały być wrzucane hebrajskie dzieci (1, 22). Zdaniem rabinów sześcioletnia Miriam prorokowała, że jej rodzice dadzą życie wybawicielowi ludu Bożego i dlatego ufali, że chłopiec przeżyje. Autor Listu do Hebrajczyków pisze, że rodzice ukryli Mojżesza w sitowiu „dzięki wierze” (Hbr 11, 23).
Matka sporządziła z papirusu małą łódkę, dosłownie „skrzynię” lub „arkę”. Tego samego słowa użyto na określenie arki Noego. Był to materiał wykorzystywany w tamtych czasach przy budowie łodzi (Iz 18, 2). Arka została sporządzona z miłością: Raszi zaznacza nawet, że smoła była na zewnątrz, a glinka w środku, aby Mojżesz nie czuł nieprzyjemnego zapachu smoły. Arka miała być ponownie narzędziem ratunku. Sprawowano nad nią z daleka dyskretną straż. Miriam została wymieniona jako jeden z tych strażników (w. 4), ale prawdopodobnie mieli być też inni – podczas karmienia dziecka czy przemieszczania wodoodpornego koszyka w inne miejsce. Zdaniem rabinów matka, umieszczając chłopca w sitowiu, sprytnie ominęła królewski dekret, bo zgodnie z nakazem umieściła dziecko w rzece, tyle że i w łódce, i przy brzegu.
Tekst nie sugeruje, że koszyk został specjalnie umieszczony w takim miejscu, by znalazła je egipska księżniczka (w. 5). Nie było to planowane, bo przecież z perspektywy Izraelitów dostanie się chłopca w ręce Egipcjan mogło oznaczać tylko niebezpieczeństwo. Opatrznościowe zakończenie historii było dla rodziny zaskoczeniem. Rzeka, która według zamysłu króla była narzędziem śmierci, dała Mojżeszowi nowe życie. Oto rodzona córka faraona, tego który chciał zabić wszystkich hebrajskich chłopców, zachowała od śmierci tego, który ostatecznie wyrwał Izraela z niewoli egipskiej. Tora pokazuje nam, że Bóg czasem powołuje dla swoich wybranych przyjaciół spośród ich dotychczasowych wrogów. Punktem kulminacyjnym historii jest szybkie i odważne wystąpienie Miriam, która wykorzystała szansę, jaką była reakcja księżniczki na łzy jej pięknego braciszka. Chłopiec nie tylko został uratowany od śmierci, ale jeszcze trafił na wychowanie do własnej matki, która na dodatek otrzymywała za to pensję (w. 9)! Tora uczy nas tu, że Bóg potrafi niespodziewanie odwrócić na korzyść swojego planu nawet najtrudniejszą sytuację.
Księżniczka nadała dziecku imię „Mojżesz”, co znaczy po egipsku „chłopiec” (od czasownika „począć”). Egipskie moses często występuje w złożeniach z imionami bogów np. Tutmoses. Mojżesz mógł zostać nazwany przez księżniczkę właśnie za pomocą takiego ogólnego określenia „chłopiec”. Według ludowej izraelskiej etymologii (w. 10) imię pochodzi od hebrajskiego czasownika maszah „wyciągać” i oznacza „wyciągnięty z wody”. Zdaniem rabinów księżniczka dała mu takie imię, bo chciała by zawsze pamiętał, by być gotowym do bycia „mosze” czyli „wyciągającym” innych z cierpienia.
Mojżesz został zaadoptowany (w. 10) i na dworze faraona zdobył całą egipskiej wiedzę (Dz 7, 22), w tym także bardzo cenioną przez Egipcjan sztukę retoryki, choć wcale nie uważał się za biegłego w tej dziedzinie (4, 10). John Wesley przytacza żydowską tradycję, wedle której Mojżesz był jedynym synem córki faraona i pretendentem do tronu. Bóg czasem wywyższa ubogiego do grona książąt. Tora uczy nas tu, że Bóg tych, których powołuje do swojej służby, wcześniej przygotowuje i daje im odpowiednie kwalifikacje.