Choć faryzeuszom raczej nie wiodło się w izraelskiej polityce, to w czasach Jezusa w walce o rząd dusz wyprzedzili pozostałe żydowskie stronnictwa
Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel (J 3,3)
Faryzeusze – narodzeni na nowo. Takie sformułowanie może się wydać szokujące. Czyż faryzeusze nie byli raczej największymi wrogami Jezusa? Ludźmi pełnymi pychy i obłudy, którzy dążyli do zniszczenia Ewangelii?
Taki stereotypowy obraz faryzeuszy, poparty wieloma cytatami z Biblii, funkcjonuje do dziś. Czy jednak na pewno jest on zgodny z tym wszystkim, czego o faryzeuszach możemy dowiedzieć się z Nowego Testamentu? Paweł z Tarsu, po rozpowszechnieniu nauki Jezusa z Nazaretu w całym rzymskim imperium, powiedział o sobie z dumą: „Jestem faryzeuszem” (Dz 23, 6; Flp 3, 5). Nie powiedział: „byłem faryzeuszem”, ale: „jestem faryzeuszem”. A czyż nauczyciel Szawła, przynależący do faryzeuszy Gamaliel (Dz 22, 3), nie wstawił się za Apostołami przed Sanhedrynem (Dz 5, 34)? A Nikodem, kolejny z zasiadających w wysokiej radzie faryzeuszy, czyż nie jako jeden z pierwszych odkrył, że rabbi Jezus został posłany przez Boga (J 3, 2), a potem razem z Józefem z Arymatei, zgodnie z przepisami żydowskiego Prawa, nie pochował zdjętego z krzyża ciała Nauczyciela (J 19, 38-42)?
Przyjrzyjmy się faryzeuszom i ich nauce, która w wielu miejscach była bliższa nauce Ewangelii niż teologia innych żydowskich stronnictw. Poznajmy tych faryzeuszy, którzy przyjęli zaskakujące nauczanie Rabbiego z Nazaretu i narodzili się powtórnie dla Królestwa Bożego (J 3, 3).
Faryzeusze
Przyjmuje się, że faryzeusze pojawili się około połowy II wieku przed Chrystusem w okresie powstania Machabeuszy (1 Mch 2, 42). Byli ruchem, który odpowiadał na postępującą sekularyzację żydowskich elit. Samo słowo „faryzeusz”, pochodzące od słowa „oddzielić” prawdopodobnie wymyślili saduceusze. Początkowo było to określenie pejoratywne, z czasem przyjęło się powszechnie.
Celem faryzeuszy było rozpowszechnienie w Izraelu postępowania zgodnego z nakazami „księgi przykazań Boga”, w przekonaniu, że przestrzeganie Prawa to gwarancja życia (Ba 4, 1). Drogą do celu było głoszenie nauki Tory wśród prostego ludu. Faryzeusze wykształcili formy pobożności niezależne od kultu świątynnego, a dzięki sieci synagog odnosili spore sukcesy na polu działalności misyjnej i edukacyjnej. Zaszczepiali wśród Żydów praktykę studiowania Biblii. Prawo wciąż na nowo interpretowali i przystosowywali jego wymagania do zmieniających się warunków życia. To spośród nich wywodziła się grupa znawców Tory, czyli uczonych w Piśmie.
Choć faryzeuszom raczej nie wiodło się w izraelskiej polityce, to w czasach Jezusa w walce o rząd dusz wyprzedzili pozostałe żydowskie stronnictwa, czyli związanych ze Świątynią i kapłaństwem saduceuszy oraz mieszkających na pustyni radykalnych esseńczyków. Sami faryzeusze dzielili się na dwie szkoły: Szammaja i Hillela. Szkołę Szammaja cechował konserwatyzm, surowość w nauczaniu Prawa i elitaryzm, co zbliżało ją do saduceuszy. Szkoła zaś Hillea, której kontynuatorem był Gamaliel, była otwarta dla każdego, kto chciał studiować Torę, a dzięki swojej łagodności i docenianiu ubogich rozwinęła się w ruch ludowy. W czasach Jezusa przeważała wśród faryzeuszy opcja szammaitów. Po pacyfikacji żydowskiego powstania i zniszczeniu Świątyni, kiedy to saduceusze i esseńczycy nie przetrwali narodowego kataklizmu, to właśnie faryzeusze, głównie ze szkoły Hillela, położyli fundament pod judaizm rabiniczny. Dzisiejsi studiujący Talmud rabini są więc duchowymi spadkobiercami faryzeuszy.
Charakterystyczne dla faryzeuszy było nauczanie o dwóch Torach, czyli Torze spisanej (przez Mojżesza) oraz Torze ustnej, czyli tradycji przekazywanej z ust do ust przez starszych Izraela (spisanej potem w Misznie, która weszła w skład Talmudu). Faryzeusze, w przeciwieństwie do saduceuszy, wierzyli też w obecność aniołów, zmartwychwstanie umarłych oraz nagrodę i karę w życiu przyszłym. Oczekiwali również królestwa niebieskiego. W kwestiach teologicznych byli dużo bliżsi wyznawcom Jezusa niż saduceusze czy esseńczycy. Na te wspólne faryzeuszom i uczniom Jezusa poglądy będzie się potem powoływał Paweł, przeciągając faryzeuszy na swoją stronę podczas swojego procesu przed Sanhedrynem (Dz 23, 6; 26, 5-9).
Jezus naucza nauczycieli
Nauczanie Jezusa z Nazaretu i Jego reinterpretacja Tory podana w kazaniu na górze (Mt 6-7) padała na żyzny grunt słuchaczy, przygotowanych w dużej mierze dzięki pracy pokoleń faryzeuszy (J 4, 38). Jezus nie kwestionował biblijnej edukacji prowadzonej przez uczonych w Piśmie, lecz to, że oni sami w stosunku do siebie łagodzili wymagania Tory (Mt 23, 2n; Mt 5, 20). Swoje nauczanie Jezus Mesjasz potwierdzał niezwykłymi znakami.
Faryzeusze zostali postawieni przed trudnym wyborem. Czy trwać w tradycyjnej interpretacji Prawa podanej przez starszych, czy przyjąć nowe nauczanie rabbiego Jezusa? Wielu z nich nie było w stanie uznać, że Boże Objawienie jeszcze się nie zakończyło. Nie chcieli porzucać swoich schematów i w ich obronie gotowi byli, nie mogąc zakwestionować autentyczności cudów, nawet na uznanie, że moc Jezusa pochodzi od szatana (Mt 12, 24). Część jednak, podobnie jak Nikodem, zrozumiała, że znaki czynione przez Rabbiego potwierdzają boskie pochodzenie jego interpretacji Tory (J 3, 2). Jak jednak mieli zrezygnować ze swojej największej chluby, czyli uporządkowanej w najdrobniejszych szczegółach, wywiedzionej z Bożego Prawa, nauki postępowania w każdej sytuacji (Syr 39, 8)?
Jezus rozumiał dylemat Nikodema i jego współbraci faryzeuszy. Zauważmy, że w opisywanej przez św. Jana rozmowie z członkiem Sanhedrynu Jezus odpowiedział na pytanie Nikodema, zanim ten zdążył je zadać (J 3, 3). Nikodem jest tym, który usłyszał od Mesjasza, że aby mógł przyjąć Jego interpretację Tory i nauczania o Królestwie Bożym, musi pozbyć się swojego starego sposobu myślenia. Musi się wręcz „powtórnie narodzić” (J 3, 3 por. 2 Kor 5, 17). Musi zgodzić się na to, że stanie się „nowym człowiekiem”, który nie będzie już „oddzielony” od innych murem zbudowanym przez faryzeuszy wokół Tory (por Ef 2, 14n). Czy po przebogatej w teologiczne treści rozmowie opisanej w trzecim rozdziale ewangelii Jana Nikodem przyjął ofertę Jezusa? Czytamy, że niedługo potem wstawił się za Nim na zebraniu Sanhedrynu (J 7, 48-52). Wydaje się, że po śmierci Chrystusa i pomimo Jego pozornej klęski, Nikodem otwarcie wystąpił w roli ucznia Jezusa, organizując mu pochówek (J 19, 38-42). Według chrześcijańskiej tradycji Nikodem poniósł męczeńską śmierć z rąk współbraci i jest czczony jako święty. Jego wspomnienie było na tyle żywe wśród wiernych, że przypisano mu nawet autorstwo jednej z apokryficznych ewangelii. Nie ulega zatem wątpliwości, że starzec Nikodem narodził się z Ducha.
Nauka Jezusa jest pełna paradoksów. Jednym z nich jest właśnie to, że dzieci łatwiej niż starsi i uczeni pojmują sprawy Królestwa Bożego. Dzieci i ludzie prości w sposób naturalny potrafili przyjąć zaskakującą logikę Królestwa Bożego, z którą wielu faryzeuszy miało problem. Wedle nauczania Rabbiego szczęśliwi są ubodzy i cierpiący, a cisi zdobywają ziemię (Mt 5). Co więcej, do królestwa Bożego wejdą nie tylko synowie Izraela według ciała. Do nowego życia z Bogiem są zaproszeni także ci poganie, którzy narodzą się na nowo według Ducha (J 3, 6; Mt 28, 19; Rz 11, 17). Usprawiedliwienie osiąga się bowiem nie przez żydowskie pochodzenie czy nawet moralność, ale przez to, że uznaje się siebie za grzesznika i całą ufność pokłada w Bogu. Na przekór wielu faryzeuszom Jezus nauczał, że można być w porządku wobec litery Prawa i nie żyć zgodnie z duchem Tory. Jego interpretacja przykazań była dużo mniej liberalna od interpretacji faryzeuszy. Jezus nakazywał wręcz swoim uczniom „większą sprawiedliwość” niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszy (Mt 5, 20). Kontrowersje wśród faryzeuszy wzbudzała zwłaszcza Jego nauka o szabacie, odpuszczeniu grzechów, kontaktach z grzesznikami, dziesięcinie, czystości rytualnej, postach czy możliwości rozwodu. Zarzuty faryzeuszy wobec Jezusa można zaobserwować w tak wielu miejscach Ewangelii, że nie sposób je tu wszystkie przytoczyć.
Interpretacja Tory w wykonaniu rabbiego Jezusa nie była jednak czymś całkiem nowym, gdyż nawiązywała do proroków Starego Testamentu. Studiujący Proroków faryzeusze i wykształceni wśród nich uczeni w Piśmie, mieli więc wszystkie dane do tego, by uznać interpretację Jezusa (Łk 11, 52). Faryzeusz, który tak jak Nikodem odważył się „narodzić na nowo”, odkrywał nauczanie Jezusa w znanych sobie tekstach Biblii i mógł stać się szczególnie pilnym uczniem rabbiego z Nazaretu. Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare (Mt 13, 52).
Narodzony na nowo
Obok Nikodema drugim przykładem faryzeusza, który stał się uczniem, królestwa niebieskiego jest Szaweł. Pochodzący z Tarsu nie był faryzeuszem od urodzenia, gdyż faryzeusze nie byli obecni w Diasporze. Najprawdopodobniej Szaweł dopiero na studiach w Jerozolimie w szkole prowadzonej przez Gamaliela nawrócił się na faryzeizm. Jego niedawna konwersja połączona z dość cholerycznym charakterem tłumaczy ponadprzeciętne zaangażowanie w prześladowanie Kościoła. Sam Paweł pisze, że w swojej gorliwości przewyższał wielu swoich rówieśników (Ga 1, 14 por. Dz 9, 1).
Przypuszcza się, że Paweł chciał niejako nadrobić czas, kiedy nie był faryzeuszem i wśród znanych z tolerancji faryzeuszy stał się nieprzejednanym i zapalonym prześladowcą uczniów rabbiego Jezusa. Nawet skazywał ich na śmierć. Tylko członkowie Sanhedrynu mogli brać udział w głosowaniu na najwyższą karę. Choć sam Szaweł był w latach 30. zbyt młody, by być członkiem Sanhedrynu, dostał od starszych upoważnienie do prześladowania tych Żydów, którzy nie postępowali zgodnie z tradycją starszych (Dz 26, 10). W drodze do Damaszku objawił mu się Zmartwychwstały Jezus, ten sam, który niedawno rozmawiał z Nikodemem (Dz 26, 13-18). Rabbi z Nazaretu, tym razem nie w nocy, ale w oślepiającym blasku zwrócił się po hebrajsku do Szawła: Szaul, Szaul, lama ata rodef oti? (Dz 26, 14) Podobnie jak Nikodem zobaczył znaki, które powiedziały mu, że Jezus jest Mesjaszem i które pozwoliły mu narodzić się na nowo, tak potem Szaweł, dzięki tej wizji nie miał wątpliwości, że Jezus przychodzi z nieba (Dz 26, 19).
Gdy Szaweł narodził się na nowo i został napełniony Duchem Świętym, dostał też nowe imię Paweł (Dz 13, 9). Szaweł stał się nowym człowiekiem i ideałem nawracającego się uczonego w Piśmie, który ze swojego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare (Mt 13, 52). Paweł stał się narzędziem w ręku Boga głoszącym dobrą nowinę poganom. Przelał na papier swoją interpretację nauczania rabbiego Jezusa. To nauczanie, spisane pod natchnieniem Ducha Świętego w szeregu listów do zakładanych przez Pawła gmin chrześcijańskich, oprócz czterech ewangelii podstawą Nowego Testamentu. Pełne rabinackiej argumentacji listy są wspaniałym świadectwem teologicznego bogactwa narodzonego na nowo faryzeusza.
Faryzeusze odczytani na nowo
Ewangelie nie wspominają o kontaktach Jezusa z esseńczykami i rzadko wzmiankują kontakty z saduceuszami. To z faryzeuszami Jezus spotyka się zdecydowanie najczęściej i to nie tylko w kontekście teologicznej polemiki. Zachowanie Jezusa podczas nabożeństw w synagodze skłaniało faryzeuszy do zapraszania Rabbiego na sobotni posiłek (Łk 14, 1). Faryzeusze byli też szczerze zainteresowani nauczaniem Jezusa na temat królestwa Bożego (Łk 17, 20). Niektórzy z nich tak jak Nikodem wyraźnie sprzyjali Jezusowi (J 7, 50-52; Łk 13, 31), a po Zmartwychwstaniu nadal często było im bliżej do uczniów Jezusa niż do saduceuszy (Dz 5, 17.34). Na przykładzie Pawła widać nawet, że Łukasz wiąże bycie faryzeuszem z teraźniejszą wiarą Pawła w zmartwychwstanie a nie jego wcześniejszym prześladowaniem Kościoła (Dz 23, 6). Paweł zaświadcza zaś, że bycie faryzeuszem nie wyklucza się z byciem uczniem Jezusa z Nazaretu. Prawdziwy faryzeusz to ten, który kocha Torę. Jezus nie zniósł Tory, ale ją wypełnił (Mt 5, 17). Wypełnił je samym sobą. Chrystus zajął miejsce Prawa. On jest istniejącą odwiecznie mądrością Boga, którą faryzeusze utożsamiali z Torą (Ba 3, 38; J 1, 14). Nie musi być zatem konfliktu między Torą a nauczaniem rabbiego Jezusa, między Starym a Nowym Przymierzem.
Na zakończenie spójrzmy jeszcze raz na rozmowę Jezusa z Nikodemem. Dostojny Nikodem przychodzi do Jezusa w nocy, wtedy kiedy tradycja starszych przewidywała czas na studiowanie Tory. Zwraca się do Jezusa tytułem Rabbi i używa liczby mnogiej „wiemy”, mówiąc zapewne o jakiejś grupie faryzeuszy. Jezus poleca mu, co muszą zrobić faryzeusze, by osiągnąć Królestwo Boże, czyli nowy rodzaj życia w bliskości z Bogiem. Trzeba wam się powtórnie narodzić (J 3, 7). Odnowienie myślenia tak, by umysł mógł przyjąć nie tylko paradoksalną logikę nauczania Jezusa i to, że On sam jest Słowem Bożym, wymaga zdecydowanie nowego narodzenia. Na szczęście wszczepiony do szlachetnej oliwki Izraela (Rz 11, 17n) faryzeusz Paweł nie tylko przyjął nauczanie Jezusa, ale także ogłosił je nam, poganom. Dzięki niemu i my możemy stać się duchowymi spadkobiercami wierzących w Chrystusa faryzeuszy i gorliwymi studentami wypełnionej Jezusem Tory.