Gdyby ktoś nas zapytał o to, jaki jest najstarszy dzień świąteczny chrześcijan, czy umielibyśmy odpowiedzieć na to pytanie i je uzasadnić? Mam nadzieję, że tak. Aby nam nie zabrakło argumentów sięgnijmy do źródeł: „Zgodnie z tradycją apostolską, która wywodzi się od samego dnia zmartwychwstania Chrystusa, misterium paschalne Kościół obchodzi co siedem dni, w dniu, który słusznie nazywany jest Dniem Pańskim albo Niedzielą. W tym dniu wierni powinni schodzić się razem dla słuchania Słowa Bożego i uczestniczenia w Eucharystii. (…) Niedziela jest najstarszym i pierwszym dniem świątecznym, który tak należy przedstawiać i wpajać w pobożność wiernych, aby stał się również dniem radości i odpoczynku po pracy” – tak pisali o niedzieli Ojcowie Soboru Watykańskiego II w numerze 106 Konstytucji o Liturgii. Czy od tej pory coś się zmieniło w spojrzeniu na rangę niedzieli w życiu chrześcijanina? Od czasu Soboru pasterze Kościoła wielokrotnie podejmowali ten temat, co zaowocowało wydaniem w 1998r. przez papieża Jana Pawła II Listu Apostolskiego „Dies Domini o świętowaniu niedzieli”. Nie sposób w krótkim artykule zawrzeć wszystkich myśli, które papież przekazuje w tym dokumencie. Przynajmniej niektóre warto jednak poddać naszej refleksji.
Podstawą świętowania niedzieli są fakty przekazane nam przez Pismo Święte i tradycję Kościoła. Niedziela to dzień, w którym wspominamy stworzenie świata i odpoczynek Boga po tym, czego dokonał. Świat jest piękny i godny podziwu, zasługuje na to, byśmy się nim cieszyli, ale mamy go także rozwijać, mamy kontynuować dzieło Boże. Praca Boga jest przykładem dla pracy człowieka, mamy być współpracownikami Boga w dziele stwórczym. Przykładem dla człowieka ma być także odpoczynek Boga, który ocenia wszystko, co stwarza, jako dobre i kontempluje dokonane dzieło. Papież uczy nas, że odpoczynek to nie brak działania i regeneracja sił fizycznych (np. przespanie całego dnia), ale to nawiązywanie z Bogiem relacji oblubieńczej – Bóg uczynił nas na swój obraz i zaprasza do zawarcia z Nim przymierza miłości. Cały czas życia człowieka powinien być przeżywany jako akt uwielbienia Stwórcy, szczególnie Dzień Pański. Najważniejszą treścią trzeciego przykazania „Pamiętaj, abyś dzień święty świecił” nie jest więc zwykłe przerwanie pracy, ale świętowanie wielkich dzieł Bożych.
Przyjście Chrystusa na świat nadaje niedzieli następne znaczenia: jest to dzień Zmartwychwstania, objawiania się Jezusa uczniom, spożywania z nimi uczty w Emaus, zesłania Ducha Świętego, gromadzenia się Kościoła, aby się spotkać ze swoim Panem. Niedzielna celebracja Dnia Pańskiego i Eucharystii stanowi centrum życia Kościoła. Jest to dzień, gdy wszyscy winni gromadzić się razem, aby trwać w jedności z Bogiem i między sobą.
Niedziela jest dniem, którego dla chrześcijanina nie zastąpi żaden inny wolny dzień w tygodniu. Ma to być czas gromadzenia się razem wspólnoty Kościoła, wspólnoty parafialnej, ale także wspólnoty rodzinnej, przyjaciół, znajomych. Niedziela jest odpowiedzią na potrzeby duchowe człowieka. Wypoczynek niedzielny ma być źródłem duchowego wzbogacenia, a nie bezczynnością i nudą. Ma być czasem korzystania z form kultury i rozrywki, które rozwijają nasze człowieczeństwo i chrześcijaństwo. Ten dzień ma być także okazją do pamięci o innych, nawiązywania kontaktów i wzbogacania relacji z ludźmi, szczególnie tymi najbliższymi (wspólne spędzanie czasu, obiad, spacer, wycieczka, pielgrzymka, listy do rodziny – tak wiele jest przecież możliwości).
W liście „Dies Domini” papież Jan Paweł II zawarł apel, by ponownie odkryć niedzielę jako pierwszy dzień świąteczny chrześcijan: „Nie lękajcie się ofiarować waszego czasu Chrystusowi! Tak, otwórzmy Chrystusowi nasz czas, aby On mógł go rozjaśnić i nadać mu kierunek(...) Ponowne odkrycie sensu tego dnia jest łaską, o którą należy prosić(...) Czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym, ale raczej czasem, który zyskujemy, aby nadać głęboko ludzki charakter naszym relacjom z innymi i naszemu życiu” (nr 7). „Oby ludzie trzeciego tysiąclecia, spotykając się w każdą niedzielę z Kościołem radośnie świętującym tajemnicę, z której czerpie całe swoje życie, mogli spotykać zmartwychwstałego Chrystusa” (nr 87). Minęło kilkanaście lat od wydania dokumentu „Dies Domini”, a powyższe słowa nic nie straciły na znaczeniu.