Nigdy do tej pory nie spotkałem się z takimi pytaniami zadanymi wprost osobie powołanej do stanu kapłańskiego. Ani w seminarium, ani w kapłaństwie. Wydaje mi się, że dopiero w miarę zdobywania doświadczenia w pracy duszpasterskiej ksiądz, w sposób nieuświadomiony, próbuje w praktyce odpowiedzieć na te pytania. Własne problemy osobiste i oczekiwania ludzi, z którymi kapłan się spotyka, prowokują do ciągłego podejmowania decyzji: jak zachować się w danej sytuacji? Jak ksiądz? Jak mężczyzna?
Pierwszy raz świadomie poważne pytania o moją męskość w kapłaństwie zadałem sobie po lekturze książki Johna Eldredge'a Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy. Jeśli moim sercem, jak podpowiada autor, żądzą trzy pasje: tęsknota za bitwą, którą mógłbym stoczyć, przygodą, którą mógłbym przeżyć i Piękną, którą mógłbym uratować - to jak one wpływają na moje życie jako księdza? Co dla kapłana jest bitwą, przygodą i Piękną?
Bitwa
Walka duchowa. Nieustanny trud zmagania się z egoizmem, pychą, grzechem... i szatanem (Ef 6, 10-20). Bitwa rozgrywająca się najpierw we mnie, ale nie tylko. Jako żołnierz Chrystusa (2 Tm 2, 3) z sakramentem święceń (czyli w stopniu oficera!) pomagam innym w walce pouczając, umacniając, dając przykład. Z poczuciem honoru nie zamierzam opuszczać szańców zbawienia, raczej chcę dodawać odwagi i podgrzewać zapał bitewny powierzonych mi bliźnich w parafii, we wspólnocie oazowej i gdzie tylko pośle mnie mój Król.
Przygoda
Jestem pielgrzymem na drodze do domu Ojca, czyli dojrzewam do świętości. To jest dopiero przygoda z Duchem Świętym! Nieuchwytny, nieoczekiwany, zaskakujący, pełen niespodzianek jest Ten, który mnie prowadzi ścieżką do raju. Jest to poruszanie się w obłoku świetlanym, czasem uderzające radością oświecenie, czasem wejście w trwożliwą ciemność Krzyża. Nie tylko przeżywam własną drogę życia, ale też towarzyszę duchowo wszystkim, którym służę sakramentami i kierownictwem duchowym. Zachwycam się różnorodnością dróg do nieba: ilu ludzi, tyle ścieżek do świętości.
Piękna
Pozwól mi poznać i ukazać braciom piękno Twej, Jezu, Oblubienicy, jaką jest Kościół! Poznać i pokochać! Oto moja Piękna: Kościół-Matka i Matka Kościoła. Chcę Ją ukazywać w pięknie liturgii, poszerzać Jej przestrzeń przez głoszenie nawrócenia, bronić Jej królowania w sercach wierzących. Jako kapłana łączy mnie z Nią szczególna więź miłosna, oddaje się Jej na wyłączność i dzięki temu mogę dotykać intymnie, fizycznie, zmysłowo Ciała Jej Oblubieńca. Dotykać, łamać i rozdawać samą istotę piękna i miłości - Ciało Chrystusa.
Takie refleksje, można powiedzieć, są spojrzeniem od wewnątrz i nie wyczerpują tematu. Jest przecież jeszcze punkt widzenia ludzi świeckich na mężczyznę - kapłana. Nazwałbym to wymiarem trynitarnym. Ksiądz jest jakimś obrazem Trójcy Świętej i męskość jest tu najbardziej widoczna, chyba też praktycznie najbardziej użyteczna.
Duch Święty. Tajemniczość, trochę zamknięcie w sobie, niewielkie uzewnętrznianie emocji, samotność kapłańska, lekki dystans, logiczne i syntetyczne spojrzenie na problemy, charyzmatyczne bycie dzieckiem, w jakimś stopniu nieprzewidywalność i wreszcie umiejętność widzenia spraw duchowych, dostrzeganie znaków czasu, dar rady, umiejętność prowadzenia dusz ku niebu. Naturalne męskie cechy, na których Duch Święty rozbudowywuje gmach kapłańskiej osobowości aż po charyzmatyczne dary potrzebne do pracy duszpasterskiej. Żeby dodać coś więcej musiałbym użyć mistycznej poezji...
Jezus Chrystus. Operare in persona Christi, alter Chrystus - to określenia teologiczne na działalność Chrystusa w kapłanie. W pierwszej kolejności zadanie nauczania i uświęcania. Głoszenie Słowa i sprawowanie Eucharystii. Wszędzie gdzie jestem uobecniam Chrystusa. Także bardziej niż inni mężczyźni poprzez wrażliwość, delikatność, zrozumienie, umiejętność słuchania, cierpliwość, spokój, pozytywną pewność siebie, empatię, takie Chrystusowe pochylenie się nad człowiekiem.
Bóg Ojciec. Jeżeli mężczyzna wypełnia swoje ludzkie powołanie poprzez przyjęcie daru ojcostwa, to kapłana dotyczy to w sposób szczególny i wyjątkowy. Nie staje się ojcem przez dawanie życia cielesnego, lecz rodzi w miłości dar życia wiarą w duszach ludzi. Pielęgnuje, otacza troską, stwarza poczucie bezpieczeństwa, karmi łaską (trochę jak matka), towarzyszy w nieustannym rozwoju duchowym. Dla dziecka Bożego nie ma życia bez związków z kapłanami - ojcami. To chyba obszar, w którym męskość księdza najbardziej się wypełnia i daje najwięcej satysfakcji.
Tych kilka usystematyzowanych moich osobistych przemyśleń oczywiście nie wyczerpuje tematu. Specjalnie pominąłem niebezpieczeństwa i pokusy związane z męskością w kapłaństwie, bo akurat o tym rozmawia się i pisze często. Natomiast pozytywnych wskazówek afirmujących męskość w życiu księdza nie znalazłem w żadnej książce.
Na zakończenie chciałbym Cię prosić, Drogi Czytelniku, o chwilę modlitwy o rozwój daru ojcostwa i wykorzystanie cech męskich w posłudze znanych Ci kapłanów. Dzięki!