Kiedy 40 lat temu biskupi polscy, z inicjatywy biskupa Bolesława Kominka, wystosowali do biskupów niemieckich list z prośbą o pojednanie, gest ten nie przeszedł bez echa. Jednak odzew, jaki w kraju wywołał ten dokument, był niepokojący.
Wymiana listów pomiędzy oboma episkopatami dokonała się pod koniec II Soboru Watykańskiego, w listopadzie 1965 roku. Biskupi Polski w słowach „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” wybaczyli Niemcom zbrodnie II wojny światowej oraz prosili o wybaczenie za cierpienia, jakich doznali po wojnie wypędzeni. „I mimo tego wszystkiego, mimo tej prawie beznadziejnej przeszłości, a właściwie właśnie dlatego, czcigodni Bracia, wołamy: spróbujmy zapomnieć! Bez polemik, bez dalszej zimnej wojny, ale poprzez rozpoczęcie dialogu, do jakiego zmierza wszędzie i Sobór, i papież Paweł VI. Jeśli po obu stronach znajdzie się dobra wola - a w to nie trzeba chyba wątpić - to poważny dialog musi się udać i przynieść dobre owoce, mimo wszystkiego, mimo owego gorącego żelaza” - apelowali polscy biskupi.
Informacja o wystosowanym orędziu wywołała w kraju burzę protestów oraz ataków na Kościół, głównie ze strony władz komunistycznych. Zwłaszcza zwrot „prosimy o przebaczenie” był dla wielu nie do przyjęcia. Władze postanowiły wykorzystać fakt, iż ludzie nie rozumieją, dlaczego mają prosić o wybaczenie tych, którzy bestialsko mordowali Polaków w czasie wojny. Liczne marsze młodzieżowe, manifestacje i tym podobne działania miały spowodować, by naród polski oburzył się na przedstawicieli swojego Kościoła. O sile tego społecznego niezrozumienia i niezadowolenia można się przekonać, studiując artykuły w prasie z tamtych dni. Jednym z najbardziej znanych, a zarazem dotkliwych tekstów jest oświadczenie pracowników Solvay'u zarzucających kard. K. Wojtyle zdradę.
Odpowiedź niemieckich biskupów z 1965 roku nie spełniła wtedy oczekiwań polskiej strony, gdyż niemieccy duchowni nie nawiązali w nim do nowej granicy na Odrze i Nysie, na co mieli nadzieję Polacy.To także stało się powodem krytyki polskiej inicjatywy.
Według historyków wymiana listów miała przełomowe znaczenie dla polsko-niemieckiego pojednania, bez tego początku dzisiejsze relacje miałyby inny charakter. Takie gesty warto odnawiać. „Po czterech dziesięcioleciach od wymiany listów między oboma episkopatami, po sześćdziesięciu latach od zakończenia drugiej wojny światowej i dziesięć lat od wydania pierwszego wspólnego listu pasterskiego tychże episkopatów, my, biskupi, w poczuciu ogromnej wdzięczności pragniemy przypomnieć wszystkim ludziom dobrej woli w Polsce i w Niemczech o tym przełomowym wydarzeniu” - napisali we wspólnym oświadczeniu po latach biskupi. Najpierw w Fuldzie 21 września biskupi Polski i Niemiec podpisali niemiecką wersję dokumentu. Trzy dni później biskupi polscy oraz delegacja Konferencji Biskupów Niemiec z kard. Karlem Lehmannem podpisali wspólne oświadczenie podczas spotkania we Wrocławiu.
Przewodniczący Episkopatu Niemiec zauważył, że nawet dziś po 40. latach trudno uświadomić sobie, jak wielki cud się wówczas wydarzył na skutek wymiany listów obu Episkopatów. Wspomniał, że choć naród polski niezwykle wycierpiał, to dzięki swoim biskupom wzniósł się ponad wszystko i zdobył się na niezwykły gest pojednania wyrażony w słowach: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.
Oświadczenie wystosowane obecnie nie tylko nawiązuje do historycznej wymiany listów biskupów polskich i niemieckich. Wzywa też do wspólnego świadectwa kierującego się ku umocnieniu chrześcijańskiej tożsamości jednoczącej się Europy. „Przypominamy ten odważny czyn nie tylko dlatego, by się do niego odnieść z szacunkiem. Wspominamy go również z tego powodu, że podobnie jak kiedyś nasi Poprzednicy, tak i my dzisiaj czujemy się odpowiedzialni za proces porozumienia, pojednania i przyjaźni polsko-niemieckiej” - napisali w imieniu obu narodów biskupi.
Jedną z palących spraw ostatniego czasu stała się dyskusja wypędzeń, jaka toczy się w obu krajach. Warto podkreślić mocny głos niemieckich kościołów katolickiego i ewangelickiego, które skrytykowały organizację wypędzonych oraz jej inicjatywę utworzenia centrum przeciwko wypędzeniom w Berlinie.
Podczas Eucharystii w trakcie uroczystości we Wrocławiu abp Józef Kowalczyk zwrócił uwagę na jeszcze jedną sprawę. Nuncjusz Apostolski zaznaczył, że pamiętna wymiana listów pomiędzy oboma Episkopatami w 1965 roku „przyniosła zbawienne owoce pojednania i współpracy między sąsiadującymi ze sobą krajami i przyczyniła się pośrednio do wstąpienia na Stolicę Piotrową w Rzymie kolejno biskupa z Polski i biskupa z Niemiec”.