Z Ewangelii Jana wyłania się Jezus, który wie, że jest Panem, Mesjaszem - Zbawicielem, a także Synem Bożym
W Ewangelii Świętego Jana odkrywam obfite bogactwo wypowiedzi, w których Jezus mówi wprost sam o sobie. Ewangelista wkłada w usta Jezusa bardzo wiele plastycznych samookreśleń, które przybliżają nam Jego postać. Zbawiciel niejako własnymi słowami stara się naprowadzić nas, przybliżyć nam – kim On jest. Oczywiście, każda z natchnionych Ewangelii jest źródłem poznania Chrystusa, chcę się jednak skupić na przekazie janowym, gdyż tam wśród wielu wypowiedzi Jezusa jest największe nagromadzenie sformułowań, które rozpoczyna od słów Ja jestem.
Jezus stosuje wobec siebie wiele porównań, stara się przybliżyć własną postać poprzez sugestywne obrazy. Jednocześnie w dalszych słowach wyjaśnia jak te metafory rozumieć.
– Ja jestem chlebem życia (6, 35.48) oraz Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił. Jeśli ktoś spożywa ten chleb będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam jest moje ciało za życie świata (6, 41.51).
– Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia (8, 12 oraz por. 12, 46).
– Ja jestem bramą owiec… jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony (10, 7.9).
– Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce (10, 11.14).
– Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez Mnie (14, 6).
– Ja jestem prawdziwym krzewem winnym… kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (15, 1.5).
Ponadto w drugim rozdziale Jezus posługuje się w odniesieniu do siebie obrazem świątyni, mówiąc: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo (2, 19). Ewangelista dopowiada interpretację tych słów: On zaś mówił o świątyni swego ciała (2, 21).
Czwarta Ewangelia zawiera wiele dialogów, w których Jezus przedstawia się swoim rozmówcom. Często dokonuje się to nie wprost, ale z kontekstu całej rozmowy jasno wynika, jak była samoświadomość Chrystusa.
Kiedy Natanael wypowiada słowa: Rabbi, Ty jesteśSynem Bożym, Ty jesteśKrólem Izraela!, Jezus nie zaprzecza tylko pyta go o motywy jego wiary (1, 49-50).
W rozmowie z Nikodemem, mówiąc o sobie w trzeciej osobie, używa określenia „Jednorodzony Syn Boga” (por. 3, 16), a także odnosi do siebie słowa: jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego (3, 14). Również w dalszej części Ewangelii, w rozmowie z człowiekiem, który był niewidomy od urodzenia (już po jego uzdrowieniu) Jezus posłużył się zwrotem: Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?. Gdy uzdrowiony nie wiedział kto to jest, Chrystus odpowiada mu: Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie (9, 35-37). W pozostałych Ewangeliach, w stosunku do siebie, Jezus posługuje się najczęściej właśnie owym tytułem „Syn Człowieczy”. W Ewangelii Jana występuje ono rzadziej niż u synoptyków, ale również jest w stałym użyciu (zob. 6, 27; 12, 23; 13, 31 itd.).
W spotkaniu przy studni Samarytanka mówi do Jezusa: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko, Jezus odpowiada: Jestem nim Ja, który z tobą mówię (4, 25-26).
Stojąc nad grobem przyjaciela Łazarza, mówi do jego siostry Marty: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (11, 25).
Do wszystkich Apostołów, po obmyciu ich nóg, powiedział: Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem (13, 13).
W czasie ostatniej wieczerzy mówi do Filipa: Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. (…) Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? (14, 9-10).
Piłat powiedział do Niego: „A więc jesteś królem?” Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem…” (18,37).
W wielu miejscach rozważanej księgi, znajdujemy wypowiedzi Chrystusa, w których określa samego siebie po przez to czego ma dokonać lub zapowiadając jakie są dla nas owoce Jego misji:
– Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki (4,14).
– Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło (4,34).
–Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania (5,36).
– Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! (7,37).
– Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości (10,10).
– Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam (14,27).
– Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem (15,9).
– To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (16,33).
Święty Jan przytacza też wiele scen, w których Jezus mówi o tym, że stanowi jedno z Ojcem lub wręcz odnosi do siebie określenie Boga JA JESTEM:
– To Ja jestem, nie bójcie się! (6,20).
– Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego (8,19).
– Jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich (8,24).
– Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył (8,28).
– Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (8,58).
– Ja i Ojciec jedno jesteśmy (10.30).
– Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM (13,19).
– Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie (17,21).
Słowami „JA JESTEM” zwraca się Jezus również do tych, którzy przyszli go pojmać w nocy przed męką (18.5-6).
Nie sposób przytoczyć wszystkich fragmentów. Cała mowa w synagodze w Kafarnaum, która miała miejsce po rozmnożeniu chleba, jest głębokim wykładem, rozwinięciem tej myśli, że Jezus jest chlebem żywym. Przypowieść o winnym krzewie z 15. rozdziału, a także cała modlitwa arcykapłańska z 17. ukazują, że Jezus był świadom swojej jedności, głębokiej więzi z Ojcem.
Myślę, że taka była intencja ewangelisty, ukazać Chrystusa jako tego, który był świadomy swego posłannictwa i swojej tożsamości Boga i Człowieka. Z Ewangelii Jana wyłania się Jezus, który wie, że jest Panem, Mesjaszem – Zbawicielem, a także Synem Bożym. Ponadto w czytelnych metaforach przedstawia się jako ktoś kto nas umiłował, troszczy się o nas, jak pasterz o owce i chce być nam potrzebny i codzienny jak chleb. Jest jednocześnie drogą, światłem, które tę drogę oświetla oraz bramą w naszym zdążaniu do Ojca.
Jezus chce być również naszym Przyjacielem (por. 15,14-15), pozostaje zadać sobie pytanie: kim On jest dla mnie?