Krucjata Wyzwolenia Człowieka
(134 -styczeń2005)
z cyklu "Czego uczy nas Tora?"
Jakub spotyka Rachelę (Rdz 29, 1-12)
Karol Madaj
Jakub, wyruszywszy w dalszą drogę, powędrował do ziemi synów Wschodu.” Już to pierwsze zdanie naszej historii niesie w sobie wiele treści. Dosłownie po hebrajsku brzmi ono:
„I podniósł Jakub stopy swoje, i poszedł do ziemi synów Wschodu”. Czy nie wystarczyło by napisać, że Jakub po prostu „poszedł tam i tam”? Po co dodawać, że „podniósł swoje stopy”? W Biblii nie ma nic niepotrzebnego. Wyrażenie to przekazuje nam cenne informacje.
Po pierwsze Jakub idzie pieszo, a nie jedzie na wielbłądzie wypełnionym darami dla swojej przyszłej żony Racheli i jej ojca Labana. Eliezer, sługa jego dziadka Abrahama, gdy wyruszał po Rebekę miał dziesięć wielbłądów i wiele kosztowności. Czy Izaak niczego nie dał Jakubowi, gdy ten wyruszał w drogę? Co prawda Tora nie udziela nam odpowiedzi na to pytanie, ale za to ciekawą interpretację możemy znaleźć w żydowskim Midraszu: Jakub otrzymał od ojca pieniądze i wielbłądy, lecz zazdrosny o brata Ezaw rozkazał swojemu synowi Elifazowi, by dogonił Jakuba i zabił go. Ten jednak, gdy już dopadł patriarchę, nie śmiał podnieść na niego ręki. Stanął więc przed dylematem: z jednej strony nie chciał zabijać, a z drugiej pragnął wypełnić wolę ojca. Wtedy Jakub poradził mu, by „uśmiercił” go poprzez ograbienie ze wszystkiego, co posiadał, gdyż Pisma porównują człowieka pozbawionego środków do życia do umarłego. Elifaz zgodził się i dlatego Jakub wyruszył w dalszą drogę pieszo.
Jest jeszcze druga przyczyna użycia wyrażenia: „podniósł swoje stopy”. Łączy się ono z wydarzeniami w Betel i oznacza tu: „robienie czegoś z radością”. Jak mówią rabini: „serce podniosło jego stopy”. Po otrzymanej w Betel Bożej obietnicy błogosławieństwa, Jakub, nie patrząc na to, że niczego nie posiada, ufając Słowu Pana, że otrzyma nie tylko chleb i ubranie, ale także ziemię i potomstwo, wyrusza do Charanu z radością. Tora uczy nas, że wierzący może iść przez życie z radosną ufnością nawet wtedy, gdy ma na własność tylko Boże błogosławieństwo.
W końcu Jakub przybywa do zamieszkałego przez nomadów Charanu. Patriarcha widzi tam studnię przywaloną wielkim kamieniem. Zakryta jest nie tylko dlatego, by nie wpadła do niej zabłąkana owca czy targany wiatrem krzak, ale przede wszystkim dlatego, że nie znający Pana Aramejczycy nie ufali sobie nawzajem. Kierował nimi egoistyczny strach, że ktoś może zaczerpnąć więcej wody niż mu się należy. Ciężki kamień można było przesunąć tylko wtedy, gdy zebrali się wszyscy pasterze. Tyle starań tylko po to, by się nawzajem kontrolować. Mimo ich niedoskonałości, sprawiedliwy okazał im szacunek i nazwał swoimi „braćmi”. Skorzystał także z ich wiedzy i wypytał o stan psychofizyczny (hebr.: „szalom” — pokój) Labana. Co więcej, mimo iż był obcy w tamtych stronach, dał im pouczenia dotyczące ich postępowania, nie bojąc się negatywnych reakcji. Kierowała nim troska o dobro innych.
Gdy Jakub zobaczył Rachelę i jej owce, sam jeden odsunął ciężki kamień. Zdaniem rabinów Tora pokazuje nam tu, że ci którzy ufają Panu, będąc w potrzebie, odzyskują siły, choćby byli tak zmęczeni, jak Jakub po przebytych setkach kilometrów (por. Iz 40,31). Zastanówmy się jednak, co może oznaczać ten fragment w sensie duchowym.
Wiele ważnych spotkań w Biblii miało miejsce przy studni. Przy studni wydarzyła się też analogiczna do omawianej scena: ojciec Jakuba — Izaak poznał matkę Jakuba — Rebekę. Tamto wydarzenie było dla Ojców Kościoła typem spotkania Chrystusa i Kościoła. Czy i tu nie możemy zastosować podobnego klucza? Studnia i woda są symbolami mądrości oraz „wody życia” czyli Ducha Świętego. Jakub mógłby symbolizować tu Jezusa, Rachela Kościół, a jej stado wiernych.
Wróćmy jednak do sensu zwykłego. Po odsunięciu pokrywy i napojeniu owiec, Jakub pocałował Rachelę. Następnie rozpłakał się. Być może płakał ze wzruszenia, że spotkał matkę pokoleń izraelskich, a być może dlatego, iż zdał sobie sprawę, że nic nie posiada i by móc ją wykupić, będzie musiał ciężko pracować przez wiele lat. Zanim Rachela zacznie nowe życie u boku Jakuba, jej przyszły małżonek będzie musiał znieść wiele trudów i przeciwności. Miłość pozwoli mu je pokonać.