Muzyka
(179 -maj -czerwiec2011)
z cyklu "Wieczernik Domowy"
Jak skuteczniej rozmawiać
Krzysztof Janowski
Wiele razy mówimy coś do innych w domu i w pracy, a potem zastanawiamy się, dlaczego to do nich nie dotarło. Jak powiedzieć to tak, aby zostało z tego jak najwięcej, jak najlepiej pomóc im przez naszą rozmowę?
Dzisiaj chciałbym podzielić się przemyśleniami po szkoleniu „Trenowanie i rozwój” („Coaching and development”), w którym miałem możliwość uczestniczyć w ramach projektu Kapitał Ludzki współfinansowanego przez Europejski Fundusz Społeczny.
Otóż zdaniem autorów szkolenia, sposób w jaki mamy pokierować daną osobą, dotrzeć do niej zależy od jej woli i umiejętności. Do osoby o niskich umiejętnościach i motywacji musimy dokładnie powiedzieć co od niej chcemy, osobie o niskiej motywacji ale dużych umiejętnościach musimy sprzedać to co chcemy, osobię o dużej motywacji i niewystarczających umiejętnościach musimy trenować, a osobie o dużej motywacji i umiejętnościach po prostu delegujemy pewnie zadania.
Przyjrzyjmy się tym wskazówkom trochę bliżej.
Kierowanie, dokładne mówienie powinno być użyte w celu zmotywowania osoby i nauczenia jej potrzebnych rzeczy. Trzeba podać tutaj jasne wskazówki i postawić osiągalne cele. I często trzeba sprawdzać postępy, a w razie potrzeby korygować (z wyczuciem) taką osobę oraz potwierdzać (chwalić) jak dobrzej jej idzie, aby zwiększyć jej pewność siebie. W pracy często osoba o niskiej motywacji (woli) i umiejętnościach to osoba na niewłaściwym stanowisku. W domu nie zawsze tak jest, bo na przykład dziecko na początku może nie mieć motywacji ani umiejętności do wykonywania prac domowych. Ale czasami i w rodzinie może przydać się wskazówka, o przesunięciu takiej osoby na bardziej pasujące jej miejsce. Jeśli np. uczynimy z męża pomoc kuchenną to często będziemy musiały mówić mu dokładnie co ma zrobić, sprawdzać czy zrobił to dobrze i dziwić się, że nie pomaga z ochotą robić obiad. Może rozwiązaniem jest „przesunięcie” go nastepnym razem z kuchcika na kucharza (ale tak aby miał szansę podołać temu zadaniu – przed takim ruchem przedyskutujmy co i jak może mu pomóc).
Przewodzenie, trenowanie sprawdzi się wtedy, gdy osoba ma wolę do wykonania czegoś, ale brakuje jej umiejętności. Taka osoba potrzebuje przede wszystkim wskazówek i otwartości, aby mogła się rozwijać, zdobywać potrzebne umiejętności. Oczywiście potrzebuje też Twojego czasu na rady i ocenę postępu. O trenowaniu powiemy nieco więcej w dalszej części tego artykułu.
Sprzedanie, zainteresowanie to sposób dla osoby mającej dostateczne umiejętności, ale pozbawionej motywacji. Trzeba spróbować odkryć, co dla tej osoby jest ważne, co się liczy, za czym tęskni. I trzeba pomóc jej odnaleźć połączenie tego co robi, co ma zrobić, z tym co ją motywuje.
Na przykład nasza pięcioletnia córka lubi długo spać r ano i gdy chcemy obudzić ją wcześniej bez płaczu, to próbujemy zainteresować ją czymś. Zrobić tak, aby to jednak ona wstała z łóżka z własnej woli. Np. łaskoczemy ją aż otworzy oczy, a potem czytamy bajkę licząc, że fanka czytania bajek zainteresuje się obrazkami do niej.
Delegowanie to oddanie komuś kawałka władzy. Jeśli widzisz, że ktoś jest w czymś bardzo dobry, czasem lepszy od ciebie, to warto go docenić i oddać mu to pole dla dobra rodziny czy zespołu w pracy. Ważne aby dać mu tutaj zaufanie i potrzebną autonomię i docenić to co robi.
Jacek Pulikowski w swojej książce „Warto naprawić małżeństwo” napisał między innymi: „[Młody mąż] po przyjęciu władzy z godnością i po podziękowaniu za zaufanie zaczyna oddawać tereny władzy dla żony. Na pewno powinny to być wszelkie kontakty międzyludzkie, relacje z rodzinami obu stron…” To właśnie wspaniały przykład delegowania władzy / zadania w małżeństwie.
Przyjrzyjmy się teraz bliżej trenowaniu. Do businessu trafiło ono ze sportu, bo to tam sportowcy mają swoich trenerów. Co ciekawe dobry trener nie koniecznie musiał być w przeszłości dobrym sportowcem i nie każdy dobry sportowiec jest potem dobrym trenerem.
Cztery podstawowe zasady trenowania to:
· zadawaine pytań nie dawanie rozwiązań;
· budowanie na mocnych stronach trenowanego a nie na pokazywaniu braków do pracy nad nimi;
· akceptowanie drogi trenowanego do osiągnięcia celu;
· skupienie się na przyszłości a nie przeszłości.
Nie należy trenować innych gdy mają wewnętrzny opór przed zmianami, gdy jesteśmy w sytuacji kryzysowej, kiedy są jasne procedury czy procesy.
Aby móc wprowadzić te zasady w życie warto robić poniższe rzeczy.
Słuchać – nie zagadywać na śmierć, nie myśleć nad następnym mądrym pytaniem, ale starać się usłyszeć co drugi do mnie mówi o danej sprawie. W razie czego dobrze jest zadać pytanie potwierdzające, że rzeczywiście dobrze zrozumieliśmy naszego rozmówcę.
Stawiać dobre pytania – krótkie, otwarte, raczej „co” i „jak” niż oskarżające „dlaczego”. Pytać o możliwości widziane przez rozmówcę, o jego opinię ta dany temat, jak to dla niego wygląda, co dotychczas próbował.
Wskazywać wyzwania (już osiągnięte) i takie co mogą być osiągnięte (nie za proste ani nie za trudne).
Dawać opinię zwrotną. To nie to samo co krytyka. Dobra opinia jest: specyficzna (dostarcza konkretnych informacji, skupia się na faktach), neutralna (skupia się na zachowaniu nie na osobie), natychmiastowa (jest wyrażana tak szybko w stosunku do zdarzenia jak to jest możliwe) i praktyczna (osoba zaopiniowana musi wiedzieć czego oczekujesz od niego jako rezultat opinii).
Samo trenowanie składa się z czterech kroków:
· uświadomienie sobie i rozmówcy celu;
· określenie jakie są obecne realia, gdzie jesteśmy;
· omówienie opcji osiągnięcia celu;
· ustalenie jakie będą kolejne kroki, aby osiągnąć cel.
Co do celu to często do jego określania poleca się model SMART. Mówiono, że cel musi być Specyficzny (nie może być ogólny że mam być lepszy, ale że będę pomagał żonie w porządkach domowych), Mierzalny (czyli np. odkurzę odkurzaczem dwa razy w tygodniu), przeAnalizowany (uzgodniony i atrakcyjny – potrafię wyobrazić sobie jak miło jest w czystym mieszkaniu), Realistyczny (nie wybieram odkurzania codziennie jak nie mam na to czasu) i z Terminem realizacji (np. daję sobie miesiąc na dojście do uzgodnionej częstotliwości odkurzania).
Aby móc efektywnie znaleźć opcje osiągnięcia rozwiązania czasami warto zastosować technikę sześciu kapeluszy. Próbujemy omówić sytuację będąc kolejno w sześciu kapeluszach. Zaczynamy od kapelusza białego, który stara się zebrać wszystkie fakty. Co wiemy, jakich informacji jeszcze potrzebujemy? Potem w zielonym kapeluszu na zasadzie burzy mózgu zbieramy wszystkie pomysły, bez ich oceniania. W żółtym kapeluszu analizujemy zebrane opcje. Staramy się rozważyć co one nam dają, jak możemy je wykorzystać. Potem zakładamy czarny kapelusz i przyglądamy się wszystkim problemom i przeszkodom. I na końcu w niebieskim kapeluszu staramy się spojrzeć na całą sprawę z dystansu, aby ocenić czy nasze rozwiązania, ich szanse i problemy są rzeczywiście ważne.
Ciekawym odkryciem z naszego szkolenia było to, że czasami w różnych scenariuszach (np. przy sprzedawaniu idei osobie z wiedzą, ale źle zmotywowanej) dobrze działały na nią pytania otwarte (typowe dla trenowania), które pozwały jej znaleźć rozwiązanie. Co ciekawe trenowanie nie może mieć miejsca, gdy druga osoba odmawia współpracy. Jeśli widzimy więc, że chcemy porozmawiać z dzieckiem a ona nie ma teraz na to ochoty to nici z naszego treningu i musimy się z tym pogodzić.
Natomiast trener nie musi być ekspertem (w przeciwieństwie do mentora czy guru). On ma tylko zrozumieć problem i pomóc drugiej osobie znaleźć jego rozwiązanie.
Sądzę, że takie podejście powinno pomóc nam nawiązać lepszy kontakt z naszą nastoletnią pociechą. Powinna ona mieć w swoim wieku motywację do wielu działań (choćby do spodobania się chłopakowi czy dziewczynie, do zrobienia wrażenia na rówieśnikach), ale często może nie wiedzieć jak w mądry sposób osiągnąć swoje cele. Spróbujmy ją posłuchać, potrenować i pomóc jej odnaleźć jej rozwiązania nurtujących ją problemów.
Często mówi się, że mężczyźni słysząc o problemie chcą od razu go rozwiązać (coś w rodzaju mówienia), a nie wysłuchać i dać się wygadać żonie. I rzeczywiście podczas naszych prób trenowania największe problemy były z zadawaniem pytań otwartych i tym aby nie mówić od razu naszych pomysłów na rozwiązanie problemu, ale pozwolić innym poszukać rozwiązania. Może tak rozumiane trenowanie będzie dobrym sposobem prowadzenia lepszych rozmów w żoną niż odpowiedzi „pana rozwiązywacza”.
Zachęcam Was drodzy czytelnicy do dobrych rozmów z Waszymi bliskimi i współpracownikami w Waszej pracy.