Posłuszeństwo

(221 -maj -czerwiec2018)

z cyklu "Czego uczy nas Tora?"

Izaak posyła Jakuba

Karol Madaj

Jakub, który niedawno na prośbę matki oszukał ojca (Rdz 27), teraz nie chciał już wykonać od razu jej polecenia (27,43). Rebeka próbowała więc przekonać do swojego planu męża (27,46). Prawdopodobnie Izaak sam pragnął tego samego, co żona (26,35). Zawołał syna i dał mu rozkaz podobny do tego, jaki usłyszał wcześniej sługa od Abrahama, kiedy ten miał wyruszyć na poszukiwanie Rebeki (24,3). Zadanie Jakuba było jednak trudniejsze. Sługa Abrahama miał udać się do rodziny Abrahama i przywieźć dla Izaaka jakąś dziewczynę z Mezopotamii. Jakub nie miał tak dużego wyboru, gdyż dostał bardzo konkretny rozkaz: musiał wziąć za żonę którąś z córek swojego wuja Labana (w. 2). W przeciwieństwie do Izaaka, Jakub został wysłany sam, co leżało w jego naturze, gdyż był też bardziej samodzielny od ojca. Zwróćmy uwagę, że Izaak zachęcał Jakuba do wyjazdu przypomnieniem, że ma udać się do rodziny swojej matki Rebeki, nie wspominając o tym, że Laban był też krewnym Izaaka. 

Na drogę Izaak dał Jakubowi szczególne błogosławieństwo. Rabini podkreślali, że wcześniej ojciec został podstępem zmuszony do udzielenia młodszemu synowi błogosławieństwa (27,28n), teraz dał je z własnej woli. Zdaniem żydowskich komentatorów, to drugie błogosławieństwo było ważniejsze, gdyż zawierało, obietnicę licznego potomstwa (w. 3) i dziedziczenia Ziemi Świętej (w. 4). Dopiero teraz Jakub stał się w pełni duchowym dziedzicem swojego ojca i dopiero teraz Bóg (tu nazwany El Szadaj) dał mu siłę i wsparcie. Zdaniem rabinów oba błogosławieństwa powinny być rozpatrywane łącznie, gdyż dopiero obecne błogosławieństwo precyzowało, że zapowiadana pomyślność będzie miała miejsce w ziemi obiecanej, a z nasienia Jakuba będzie pochodził obiecany mesjański Potomek. 

Jakub posłuchał rozkazów ojca. Mimo zagrożenia ze strony Ezawa nic nie wskazuje, by się spieszył. Czytamy, że Jakub po prostu wyruszył do Paddan-Aram (w. 5). Zdaniem komentatorów Izaak nie dał Jakubowi bogactw, gdyż bał się, że ten może stać się celem napaści. Jakub otrzymał więc jedynie błogosławieństwo, by zaraz potem udać się na wygnanie i do ciężkiej pracy. Tora uczy nas, że Ci, którzy dziedziczą błogosławieństwo, muszą się przygotować także na trudności. Z naszej perspektywy działania Opatrzności czasem wydają się pozornie sprzeczne z Bożymi obietnicami. Kiedyś zobaczymy, że to, co nas spotkało, było dla naszego dobra, że ostatecznie wydarzenia w naszym życiu pomagały wypełnianiu się Bożych obietnic. Izaak mógł być świadom trudności jakie czekają syna w Charanie, stąd błogosławieństwo zachęcające go do trwania w warunkach, jakie tam zastanie.

Św. Cezary w swoim komentarzu do Księgi Rodzaju interpretował naszą scenę alegorycznie. Biskup Arles w Izaaku widział symbol Boga Ojca, a w Jakubie obraz Chrystusa. Tak, jak Izaak odrzucił kobiety z miejsca zamieszkania jako kandydatki na żonę dla swojego syna i wysłał go po narzeczoną do odległego kraju, tak Bóg Ojciec odrzucił żydowską synagogę i posłał swojego umiłowanego Syna, by na swoją oblubienicę wybrał Kościół utworzony z pogan (por. Dz 13,46). Interpretacja Cezarego z Arles dobrze oddaje poglądy chrześcijan z VI wieku. Trzeba jednak pamiętać, że nie uwzględniały one faktu, iż pierwotny Kościół został utworzony zarówno z pogan, jak i Żydów, a Syn Boży został w pierwszej kolejności posłany do Izraela.

W następnej scenie widzimy, jak Ezaw chciał przypodobać się ojcu (w. 8). Tora nie mówi nic o relacji do matki. Jest to kolejna wskazówka informująca o podziale w rodzinie. Ezaw zrozumiał, że został pozbawiony błogosławieństwa przez hetyckie kobiety i teraz wziął za żonę córkę Izmaela. Prawdopodobnie miał nadzieję, że w ten sposób pogodzi się z Izaakiem (w. 9). Ezaw okazał się naiwny i dogłębnie nie rozumiał pragnień swoich rodziców i Bożych zamiarów. Tym samym udowodnił ostatecznie, że nie jest godny kontynuowania misji patriarchów.