Ruch Światło-Życie został nam zostawiony w duchowym dziedzictwie przez Założyciela. Pragniemy się za nie modlić za to dzieło i uczestniczyć w jego życiu
Wieczernik:W jaki sposób powstał Instytut Niepokalanej Matki Kościoła?
Jolanta Szpilarewicz: W 1958 r pierwsze członkinie – pomagające ks. Franciszkowi Blachnickiemu w jego działaniach duszpasterskich i żyjące według duchowych wskazówek tego kapłana – zdecydowały się podjąć życie wspólne opuszczając całkowicie swój dom rodzinny i rozpocząć okres zamkniętej formacji. I tę datę przyjęłyśmy właśnie jako początek – rok powstania Instytutu.
W.:Kim były pierwsze członkinie?
J.S.: To były osoby, które pomagały ks. Blachnickiemu w różnych jego pracach. Ojciec miał łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi, a zawsze szukał współpracowników, np. do przepisywania różnych tekstów, czy do prowadzenia grup dziewczęcych. Tym zajmowały się pierwsze nasze członkinie. Ks. F. Blachnicki na początku swojej drogi kapłańskiej zmieniał dosyć często parafie, ale tak się stało, że te dziewczęta utrzymywały z nim kontakt niezależnie od zmiany parafii. I wykazywały pragnienie życia oddanego Chrystusowi.
Ks. Blachnicki tak naprawdę nie bardzo wiedział, co zrobić z tymi dziewczętami. Na Jasnej Górze szukał rady u Matki Bożej. Zawiózł je tam, aby pod kierunkiem założycielki Instytutu Prymasowskiego (tzw. „Ósemek”) przeżyły czas rozeznania. Jedna z dziewcząt pozostała wówczas w Instytucie Prymasowskim, pozostałe stwierdziły, że jednak nie odkrywają swojego powołania w tym charyzmacie. Ks. Franciszek Blachnicki zrozumiał wtedy, że Pan Bóg chce od niego wzięcia odpowiedzialności za życie tych osób, że Bóg ma wobec nich swój plan..
W.:A dlaczego powstał instytut świecki a nie zakon albo zgromadzenie?
J.S.: W 1947 r. ukazała Konstytucja Apostolska „Provida Mater Ecclesia” zatwierdzająca instytuty świeckie. Ks. Blachnicki znając ten dokument stwierdził, że powołanie dziewcząt, dla których był ojcem duchowym, zmierza ku życiu konsekrowanemu w świecie, a nie ku życiu zakonnemu. Zarazem widział, że instytut świecki bardziej współgra z pracą duszpasterską, w którą angażowały się pierwsze członkinie w parafii, później w Krucjacie Wstrzemięźliwości i w Ruchu Żywego Kościoła. Uznał, że droga zespołu dziewcząt, nazywanego już wtedy Zespołem Niepokalanej, jest najbliższa instytutowi świeckiemu. Ale zanim doszło do oficjalnego zatwierdzenia jako instytut świecki, do uzyskania pieczęci Kościoła w 1996 r., było jeszcze w nas oczekiwanie na prawny zapis o wspólnotach takich jak nasza w przygotowywanym wtedy Kodeksie Prawa Kanonicznego, a potem, już po śmierci Założyciela, czas wspólnotowego rozeznawania formy życia.
W.:Ile było założycielek INMK? Czym zajmują się teraz?
J.S.: Spośród pięciu współzałożycielek (tak je nazywamy, uznając za Założyciela Sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego) trzy żyją pośród nas, a dwie, Joanna Panek i Zyta Kocur, zakończyły już swoje ziemskie pielgrzymowanie. Dorota Seweryn, Zuzanna Podlewska i Gizela Skop żyją w Centrach w Krościenku i Carlsbergu oraz w ośrodku Ruchu Światło-Życie w Lublinie. Pomimo wieku emerytalnego służą wspólnocie Instytutu i podejmują różne inne zadania w dziedzinie liturgicznej, muzycznej, troszczą się o kaplice i domy Ruchu Światło-Życie, przepisują i porządkują teksty Założyciela. Są dla nas nieocenionymi świadkami powstawania instytutu, uczestnictwa w wizji Założyciela.
W.:W czym wyraża się i na czym polega charyzmat tego instytutu? Czym odróżnia się INMK od innych instytutów świeckich?
J.S.: Każdy instytut świecki ma swój specyficzny charyzmat, chociaż łączy je ta sama kanoniczna droga życia w Kościele. W INMK pragniemy naśladować Maryję w jej bezgranicznym, oblubieńczym oddaniu się Chrystusowi – aby to nasze oddanie było macierzyńskie, płodne w Kościele, na służbę Kościoła. Ideałem naszym jest oddanie na wzór Chrystusa Sługi, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć. To są główne ideały naszego Instytutu.
Odróżnia nas specyficzny rodzaj zaangażowania apostolskiego na rzecz programu ewangelizacyjno-formacyjnego Ruchu Światło-Życie, w którym pełnimy posługę diakonii stałej konsekrowanej.
W.:Jak liczny jest Instytut i czy jest dużo zgłoszeń nowych członkiń?
J.S.: To jest troszkę zmienna liczba, ale wszystkich razem jest niewiele ponad sto kobiet. Obejmuję tą liczbą wszystkie osoby na różnych etapach formacji, również kandydatury. Zwykle przychodzą do nas dwie – trzy osoby w ciągu roku.
W.:Czy do Instytutu wstępują tylko osoby z Ruchu, czy zdarzają się kandydatki spoza?
J.S.: Bardzo rzadko wstępują osoby, które nie miały wcześniej kontaktu z Ruchem. Szukając instytutu świeckiego szukały np. takiego o duchowości maryjnej i akurat nasz Instytut im odpowiadał. Ale ogromna większość to są osoby po formacji w Ruchu Światło-Życie. Od osób, które nie przeszły formacji podstawowej w Ruchu wymagamy, by na etapie formacji wstępnej przeżyły oazy pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia.
W:W jakim wieku trzeba być, by wstąpić do Instytutu, czy jest jakaś granica dolna albo górna?
J.S.: Dolną granicą jest pełnoletność, , ale czas wstąpienia młodej osoby podlega rozeznaniu w zależności od jej sytuacji. Odnośnie do górnej – przyjmujemy zasadę, że przyjęcie osób po czterdziestym roku życia wymaga szczególnej rozwagi.
W.:Wiele pytań budzi jawność przynależności do INMK. Co do zasady przynależność do instytutu świeckiego objęta jest dyskrecją. Jak to jest w przypadku INMK?
J.S.: Wiele z nas posługuje, mieszka, żyje w miejscach związanych z Ruchem Światło-Życie – w Centrum w Krościenku na Kopiej Górce, w ośrodku w Lublinie w Marianum w Carlsbergu w Niemczech czy w Gwardiejsku na Ukrainie. Tam odbywają się rekolekcje oazowe i mają miejsce spotkania gromadzące wielu członków Ruchu. Byłoby więc nawet nienaturalne, gdybyśmy żyjąc i posługując w tych miejscach próbowały zachować jakąś dyskrecję.
Dyskrecja, jeśli u nas istnieje, musi być czymś uzasadniona. Na przykład tym, żeosoba należąca do Instytutu byłaby od razu „szufladkowana” w środowisku pracy. W niektórych środowiskach świadectwo życia chrześcijańskiego traci na sile oddziaływania, gdy jest przypisywane przynależności do kościelnej instytucji lub wspólnoty. Włącza się tłumaczenie: ,,Ona musi tak postępować, mieć takie poglądy, bo ją to obowiązuje z powodu przynależności”. W tej kwestii każda decyduje za siebie.
W.:Czy panie w Instytucie to są osoby świeckie, czy konsekrowane? Bo mówimy przecież o formie życia konsekrowanego a w nazwie jest „instytut świecki”.
J.S.: To jest połączenie jednego z drugim. To są osoby konsekrowane żyjące w świecie. Należą do stanu świeckiego w Kościele. Ale składają śluby, żyją według rad ewangelicznych. Kościół rozpoznał i zatwierdził taką formę życia konsekrowanego.
W.: Niektóre członkinie INKM mieszkają we wspólnych domach a inne nie. Od czego to zależy? Czy to jest indywidualny wybór danej osoby?
J.S.: Każda osoba wstępując do Instytutu decyduje o tym w zależności od jej uwarunkowań. Nieraz dla kogoś jest ważne, by mógł wykonywać swój zawód, pozostać w środowisku pracy, jako miejscu apostolstwa. Ktoś inny musi opiekować się rodzicami. Na ogół takie osoby decydują się na życie indywidualne, ale niekoniecznie. Możliwe jest też życie wspólne podejmowane przez członkinie, które pracują zawodowo. Inne pragną realizować drogę do świętości we wspólnocie życia, w posłudze na rzecz odnowy Kościoła, czy konkretnie Ruchu Światło-Życie Sposób życia podlega rozeznawaniu i niejednokrotnie dokonuje się zmiana ze stylu życia indywidualnego do wspólnego lub odwrotnie.
W.:Nie jest to więc decyzja odgórna?
J.S.: Nie, bliski jest nam duch dialogu, rozmowy, spotkania. To nie jest na zasadzie, że ktoś dostaje dekret.
W:A w jaki sposób panie mieszkające „w świecie” angażują się w życie Ruchu? Czy INMK tego od nich oczekuje? Czy pozostawia to ich własnej decyzji?
J.S.: Ruch Światło-Życie został nam zostawiony w duchowym dziedzictwie przez Założyciela. Pragniemy się za nie modlić za to dzieło i uczestniczyć w jego życiu. Posługa na rzecz programu Ruchu Ś-Ż jest specyficznym dla INMK apostolstwem, ale nie wyczerpuje możliwości angażowania się członkiń INMK. Darem, który otrzymałyśmy służymy też poza strukturami Ruchu Światło-Życie.
Udział członkiń INMK w dziele Ruchu ma wiele wymiarów. W centrach Ruchu członkinie angażują całkowicie, pełniąc zadania konieczne dla funkcjonowania tych miejsc. Członkinie, które żyją indywidualnie w znacznej większości angażują się w życie Ruchu: koordynując spotkania w filiach, jako odpowiedzialne za diakonie centralne, uczestnicząc w życiu diakonii diecezjalnych, podejmując posługi we wspólnotach parafialnych, prowadząc małe grupy. Wiele pań z INMK w ramach swoich urlopów włącza się w różne diakonie na rzecz oaz rekolekcyjnych w Centrach Ruchu i w diecezjach. Członkinie INMK troszczą się też o wydawanie materiałów formacyjnych Ruchu, a także redagowanie publikacji przybliżających życie, duchowość i apostolstwo Założyciela.
Nie wszystkie mogą tak się w pełni angażować. Po prostu trzeba się też liczyć z tym, że przybywa nam lat; mamy też członkinie chore, np. które z powodu stanu zdrowia nie są już w stanie włączyć się w takie posługi, ale one z kolei swoją modlitwą, swoim cierpieniem, swoją ofiarą mają wkład, który jest nieoceniony.
W.: Członkinie żyjące indywidualnie pracują zawodowo i to jest, jak rozumiem, źródłem ich utrzymania. A z czego utrzymują się panie mieszkające we wspólnotach?
J.S.: Jeśli są to osoby żyjące i posługujące we wspólnotach centrum czy ośrodkach Ruchu Światło-Życie, to otrzymują ustalone uposażenie od Stowarzyszenia „Diakonia Ruchu Światło-Życie”. Niektóre z nas otrzymują emerytury. Doświadczamy wciąż jak Boża Opatrzność czuwa nad nami, także przez materialne wsparcie ze strony życzliwych osób.
W.:Jakie śluby się składa w INMK?
J.S.: Składamy trzy śluby, które istnieją w Kościele dla każdej formy życia konsekrowanego: posłuszeństwa, ubóstwa i czystości. Najpierw są śluby czasowe, a po około dziewięciu latach od wstąpienia składamy śluby wieczyste.
W.:Wobec kogo te śluby są składane?
J.S.: Wobec zgromadzonej wspólnoty, na ręce jej odpowiedzialnej.
W.: W jaki praktycznie sposób realizuje się ślub ubóstwa? W życiu zakonnym jest tak, że zakonnik nie ma własnych pieniędzy a jak ma jakieś wydatki, to musi o pieniądze prosić przełożonego. Takie coś nie jest możliwe, gdy prowadzi się życie indywidualne. Jak więc to się dzieje?
J.S.: Ślub ubóstwa dotyczy nie tylko kwestii finansowych, ale to racja, że w tej dziedzinie najbardziej się konkretyzuje. Podobnie jak inne instytuty tak i my mamy praktykę prowadzenia i przedstawiania osobistych rozliczeń, uzgadniania większych wydatków. Zachęcamy się też do ludzkiej solidarności, pomagania sobie nawzajem i wspierania potrzebujących.
W.: Jak wygląda formacja w Instytucie?
J.S.: Formacja podzielona jest na dwa zasadnicze etapy: formacja wstępna, około trzyletnia i permanentna po konsekracji, w której warto zaznaczyć przynajmniej sześcioletni okres przygotowania do profesji wieczystej. Każdy etap ma określone cele, do których dobierane są treści i metody. Formacja realizuje się przez wdrażanie w życie słowem Bożym, w życie modlitwy, w podejmowanie stałego wysiłku nawrócenia i odnowy życia, w życie liturgiczno-sakramentalne, w służbę we wspólnocie i świadectwo. Wspólną cechą etapów formacyjnych jest zasada towarzyszenia osobie wchodzącej w życie instytutu przez inną, która już przebyła tę drogę. Oprócz indywidualnych spotkań formacyjnych są też kilkudniowe, wspólne zjazdy. Duży nacisk kładziemy na osobistą odpowiedzialność za własną formację.
W.:Gdzie gromadzą na spotkania formacyjne panie mieszkające indywidualnie?
J.S.: Zwykle w mieszkaniu którejś z nich.
W.:Co ma zrobić osoba, która się zastanawia, czy to nie jest przypadkiem jej droga. Do kogo ma się zgłosić i w jaki sposób?
J.S.: Może napisać na adres INMK@oaza.pl. Może porozmawiać wstępnie ze znaną sobie członkinią, a ta wskaże jej, do kogo ma się zwrócić.
W.:A jaka jest rola odpowiedzialnej głównej INMK?
J.S.: Pierwsza zasadnicza rola, to troska o cały Instytut i zachowanie jego jedności, strzeżenie charyzmatu Instytutu i staranie o wierne realizowanie Konstytucji. Ma ponadto wiele szczegółowych zadań, jak np. organizowanie rekolekcji dla członkiń.
W.:W jaki sposób wybiera się odpowiedzialną główną?
J.S.: Odpowiedzialną główną wybiera Kolegium główne, które reprezentuje cały Instytut.