„Chwała na wysokości” to pierwsze słowa starożytnego hymnu kościelnego. Bardzo często mówi się o nim po prostu „Gloria”, gdyż tak rozpoczyna się ta pieśń w języku łacińskim (gloria = chwała). Nosi on także nazwę „hymnu anielskiego” ze względu na pierwsze słowa przejęte z hymnu aniołów z Ewangelii według św. Łukasza (Łk 2,14), a także „wielkiej doksologii”, gdy bierze się pod uwagę uwielbiający charakter tego hymnu (doxa – gr. chwała). „Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego” mówi, że „Chwała na wysokości Bogu to starochrześcijański i czcigodny hymn, w którym Kościół zgromadzony w Duchu Świętym uwielbia oraz błaga Ojca i Baranka” (n. 53).
Modlitwa uwielbienia to nie dziękowanie Bogu za coś, za konkretne przejawy Jego działania, lecz wychwalanie Go w Jego przymiotach. Jest to bardzo dla nas ludzi trudne, bo konkret życia ciągle nam towarzyszy i wciąż się do niego odwołujemy. W modlitwie uwielbienia niczego nie oczekujemy od Boga. Nie zwracamy się w niej do Boga ani ze względu na to, kim On jest dla nas, ani ze względu na to, co od Niego otrzymaliśmy, ale wielbimy w niej Boga ze względu na Niego samego, ze względu na to, kim On jest, ze względu na Jego wielkość i wspaniałość. Skoro dobrze znany nam z liturgii hymn „Gloria” może być dla nas wzorem modlitwy uwielbienia, warto przyjrzeć się bliżej temu tekstowi.
Hymn ten śpiewa się w niedziele (oprócz niedziel okresu Adwentu i Wielkiego Postu) oraz w uroczystości i święta, a także w Eucharystii mającej szczególnie uroczysty charakter. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa powstało wiele hymnów ku czci Trójcy Świętej i Chrystusa. Wiele w nich odnajdujemy na kartach Pisma Świętego np. Flp 2, 6-11, 1 Kor 13, Rz 11, 33-36, Kol 1, 15-20.
Powstanie „Gloria” nie łączyło się z Mszą. Hymn ten należał do skarbca pieśni kościelnych. Jest on pieśnią poranną, pochodzącą z przełomu II i III wieku i należy do najstarszych pieśni Kościoła. Pierwsze wersy są związane z wydarzeniem narodzin Jezusa i dlatego pierwotnie hymn został włączony do liturgii Narodzenia Pańskiego, jednak z czasem ze względu na swą całą treść zajął szczególne miejsce w liturgii Wigilii Paschalnej. W pierwszych wiekach obrzędy tej Wigilii trwały całą noc i kończyły się nad ranem celebracją Eucharystii, na początku której śpiewano ten właśnie hymn. Dlatego też w VI wieku papież Symmachus widząc w nim przede wszystkim pieśń paschalną, rozciągnął śpiewanie tego hymnu na niedziele i większe święta męczenników.
W hymnie „Chwała na wysokości Bogu” można wyróżnić dwie jakby „strofy”. Pierwsza to uwielbienie Trójjedynego Boga, utrzymane w duchu śpiewu anielskiego. Język ludzki nie jest w stanie oddać wielkości Boga i Jego dzieł, nie umie też pokazać całego ogromu ludzkiej wdzięczności i czci względem Niego. Stąd obecne w hymnie niemal synonimiczne powtórzenia mające za zadanie potęgowanie uwielbienia: chwalimy, błogosławimy, wielbimy, wysławiamy. Bóg jest adresatem składanej adoracji jako sprawca wielkich dzieł zbawczych i dawca prawdziwego pokoju dla ludzi dobrej woli.
Druga część hymnu skierowana jest do Chrystusa – Zbawcy i można ją uznać na swoistą kontynuację aklamacji „Kyrie eleison” odmawianej w czasie obrzędów wstępnych. Chrystus jest tu nazwany Barankiem Bożym, tym, który pokonał i zgładził grzech, Synem Jednorodzonym, Panem wszelkiego stworzenia, Jedynie Świętym, Najwyższym Sędzią, Dawcą Miłosierdzia. On jeden siedzący po prawicy Ojca może nam wyjednać u Niego wszelką łaskę i przedstawić Mu wszelkie prośby. Chrystus – nasz Pan to Zwycięzca, Odkupiciel, Władca wszystkiego, godzien wszelkiej chwały. Całość hymnu zamyka dodana w średniowieczu formuła trynitarna wysławiająca Trójcę Świętą: „Z Duchem Świętym, w chwale Boga Ojca”. Hymn ten, będąc uwielbieniem Boga, ma swoje doniosłe miejsce w obrzędach wstępnych, gdyż już na początku liturgii usposabia wiernych do uczestnictwa w wielkim uwielbieniu Boga, którym jest każda Eucharystia.