Inspiracją dla tematu roku 2005/06 była adhortacja papieża Jana Pawła II „Ecclesia in Europa”. Cały ten dokument mówi o nadziei, idąc zresztą za synodem biskupów dla Europy, który rozważał temat „Jezus Chrystus nadzieją dla Europy”.
Przypomnienie i pogłębienie cnoty nadziei jest bardzo potrzebne ludziom żyjącym w dzisiejszym świecie. Najlepiej mówią o tym pierwsze reakcje na temat nowego roku. Powtarzają się wypowiedzi o temacie trafionym i ogromnie ważnym.
Choć słowo „nadzieja” w potocznym języku jest używane często, to sama cnota nadziei wydaje się być w praktyce mało znana i mało „używana”, również przez ludzi, którzy świadomie starają się kształtować swoje życie duchowe. Zgłębianie tematu roku wypada więc zacząć od uświadomienia sobie czym tak naprawdę jest nadzieja chrześcijańska i oczywiście od wprowadzenia jej w codzienność życia.
Ks. Blachnicki wyróżniał trzy etapy rozwoju cnoty nadziei w człowieku. „Pierwszy stopień można by nazwać nadzieją spontaniczną. Gdy człowiek zostanie dotknięty łaską Bożą i wchodzi na drogę życia wewnętrznego, przedstawia Bogu z ufnością i nadzieją wszystkie swoje potrzeby. (...) Potem jednak nadchodzi okres, gdy człowiek na próżno jakby woła do Boga. Bóg nie odpowiada na to, jest jakby głuchy. Jest to okres nadziei doświadczanej a zarazem oczyszczanej. (...) Trzeci stopień - to okres nadziei czystej, heroicznej. W tym okresie człowiek jakby rezygnuje z wszelkiej własnej inicjatywy w wysuwaniu pragnień i próśb, lecz całą swoją istotą opiera się na Bogu samym, polegając jedynie na Jego dobroci i miłości” („Spojrzenia w świetle łaski”).
Temat roku jednakże wzywa nas nie tylko do tego, byśmy nadzieję odnowili w sobie. Mamy dać świadectwo nadziei. A więc zanieść nadzieję wszędzie tam, gdzie jej brakuje, umocnić nadzieję tam, gdzie słabnie.