Podczas modlitwy Anioł Pański 18 listopada 2001 r Jan Paweł II wezwał do postu. I to nie do postu jako praktyki ascetycznej, służącej wykorzenieniu własnych wad, lecz do postu, który ma być orężem w walce ze złem na świecie: \"W tym stosownym czasie proszę katolików, aby najbliższy 14 grudnia był przeżyty jako dzień postu, podczas którego będziemy błagać Boga, ażeby darował światu trwały pokój, zbudowany na sprawiedliwości, i aby mogły zostać znalezione odpowiednie rozwiązania wielu gnębiących świat konfliktów. To, czego człowiek sobie odmawia podczas postu, będzie można przeznaczyć dla ubogich, a w szczególności dla tych, którzy w tym momencie ponoszą konsekwencje terroryzmu i wojny\".
Post contra wojna. Dlaczego post?
Przede wszystkim, powstrzymanie się od jedzenia i picia ma za cel nie tylko wprowadzenie w życie człowieka równowagi między duchem i ciałem, ale także wykorzenienie tego, co można określić jako zachowanie konsumistyczne: \"chcę, więc muszę mieć\". Takie zachowanie stało się w naszych czasach jedną z cech charakterystycznych cywilizacji zachodniej. I jak łatwo zaobserwować, człowiek raz ukierunkowany na posiadanie dóbr materialnych lub na przyjemności, bardzo często ich nadużywa. Miarą naszej cywilizacji stała się w ten sposób ilość i jakość rzeczy, które służą zaspokojeniu różnych \"głodów\" człowieka, a nie sam człowiek; żyjemy w cywilizacji, która nie jest na miarę osoby ludzkiej, lecz na miarę przedmiotów.
Ta cywilizacja proponuje człowiekowi różnego rodzaju dobra materialne nie tylko po to, aby mógł on rozwijać swą aktywność twórczą, ale także, aby zaspokoić jego zmysły, dostarczyć przyjemności i potęgować coraz bardziej siłę doznań. A od doznań, zwłaszcza silnych, łatwo się uzależnić. Uzależnienie zaś nie jest tylko prywatną sprawą człowieka, ale ma wymiar społeczny - poprzez bezpośrednie konsekwencje dla otoczenia i poprzez styl życia, jaki promuje. W ten sposób rozprzestrzenia się uzależnienie, a często krzywda i zły przykład, który czyni człowieka niewolnikiem jego własnych skłonności.
Tu uwidacznia się znaczenie postu. Człowiek pozostaje wolny, pozostaje w pełni sobą tylko wtedy, kiedy jest w stanie powiedzieć samemu sobie nie: \"chcę, ale nie muszę\". W poście nie chodzi przecież o wyrzeczenie dla samego wyrzeczenia, ale o powrót do panowania nad samym sobą. Człowiek odzyskuje wtedy także zdolność do układania relacji z innymi nie na zasadzie konieczności lub korzyści, ale wolnego wyboru, który może stać się wyborem miłości.
Już na tym etapie widać wyraźnie, że post - poprzez uwolnienie człowieka i zwrócenie mu panowania nad sobą - daje wolność wyboru dobra. I to jest już bardzo ważny element w walce ze złem na świecie. Znaczenie postu nie wyczerpuje się jednak w wymiarze panowania nad sobą; poprzestać na tym oznaczałoby zatrzymać się w sferze ćwiczenia woli. Samo w sobie jest ono bardzo użyteczne, ale nie w nim tkwi sedno postu. Cóż więc oznacza post dla nas - chrześcijan?
Post jest włączeniem nas w to, czego doświadczył Chrystus na pustyni: kuszenie i zwycięstwo nad pokusą. Pościć oznacza więc rzucić wyzwanie szatanowi i stanąć do walki ze złem. Byłoby jednak szaleństwem i lekceważeniem przeciwnika stanąć do takiej walki nie przygotowanym. Dlatego pościć oznacza najpierw odczuwać głód - dojść do granicy ludzkiej egzystencji, która całkowicie zależy od przyjmowania pokarmu, i tam, w głodzie, odkryć, że ta zależność nie jest całą prawdą o człowieku, że głód jest przede wszystkim stanem duszy i że w swojej najgłębszej istocie jest głodem Boga: \"Nie samym chlebem żyje człowiek...\". Aby post nie stał się zwykłą dietą odchudzającą, trzeba odkryć w sobie ten głód Boga; trzeba następnie prosić Boga o pomoc w walce ze złem i skoncentrować się na Bogu samym. To ze względu na miłość do Boga podejmuje się post. Wtedy On pozwala nam odkryć na nowo nasze ciało jako świątynię Ducha Świętego, odnaleźć religijny szacunek dla ciała, dla pokarmu i dla samego życia.
Tutaj odkrywa się sens postu jako formy walki ze złem: to Bóg walczy, a my robimy mu miejsce w naszym życiu, aby w nas i przez nas Bóg zwyciężał. Im większy jest nasz głód Boga, tym bardziej otwieramy się na Jego działanie. I tak na świecie rozprzestrzenia się Królestwo Boże.
Nie można na koniec zapomnieć o jeszcze jednej istotnej cesze postu: post ma także wymiar ściśle materialny. To, co się zaoszczędzi poszcząc, należy przeznaczyć dla ludzi potrzebujących. Jest to być może niewiele, ale nie o ilość tu chodzi, lecz o przeznaczenie - dla ubogich. To oni często ponoszą najbardziej dotkliwe konsekwencje zła, a nasz post może im przynieść ulgę.