Krucjata Wyzwolenia Człowieka jest tematem budzącym skrajne reakcje. Są tacy, którzy twierdzą, iż jest przeżytkiem nieodpowiadającym na potrzeby dzisiejszego społeczeństwa. Inni widzą w nim jakąś formę chrześcijańskiego samoudręczenia, nie przynoszącego nic dobrego poza lękiem i frustracją. Jeszcze inni widzą w nim narzędzie dyscyplinowania członków Ruchu Światło-Życie, zmuszonych do podejmowania tego „niechcianego” wyrzeczenia. Są także i tacy, którzy z szacunkiem kiwają głowami uznając wielkość podjętych postanowień, sami wszak nie naśladując tej postawy.
Wielu widzi jednak te wielkie dzieła Boga, który wyzwala człowieka. Dostrzega wielką wartość ofiary i współuczestnictwa z innymi. Ci, którzy podejmują styl życia, nazwany „Nową Kulturą”, który wszak dla oazowiczów powinien być czymś całkowicie normalnym, wynikającym z formacji, cieszą się ze swej wolności i chcą się nią z innymi dzielić. Często Krucjata widziana jest jako rucha antyalkoholowy, czy akcja trzeźwościowa. Powstaje wiele mitów i prywatnych interpretacji.
Dlatego cieszę się bardzo, iż ten numer „Wieczernika” poświęcony jest Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Wielu nie sięga do pism Ojca Franciszka, nawet nie zajrzało do „Podręcznika KWC”, także i „Eleuteria” – pismo KWC – w niektórych środowiskach jest nie znana lub nieodkryta. Z tych racji warto na forum „Wieczernika” po raz kolejny pochylić się nad tematem wyzwolenia w Chrystusie, który jest jednym z filarów Ruchu Światło-Życie.
Są tematy, które mimo wielokrotnego „wałkowania” nad budzą wątpliwości. Myślę, że Krucjata Wyzwolenia Człowieka jest wciąż darem nieodkrytym, zwłaszcza przez oazowiczów. Może ten numer „Wieczernika” przyczyni się choć w skromnym stopniu do odkrycia czym jest dar wyzwolenia.