Kiedy zaczynamy czytać relację o wyjściu Izraelitów z Egiptu, od razu uderza nas obfitość cudów i niezwykłych zdarzeń związanych z tym wydarzeniem. Plagi, cudowne przejście przez morze, manna, przepiórki, woda ze skały - to wszystko przyciąga uwagę i wyobraźnię.
Czy cuda Wyjścia da się wytłumaczyć w sposób naturalny? Owszem. Istnieją próby naukowego wyjaśnienia niezwykłych zjawisk mających miejsce w czasie Exodusu. Czy te naukowe wyjaśnienia mogą być zagrożeniem dla wiary? Nie. Nie na ich dosłownej interpretacji opierała się wiara Izraelitów i nie na tym opiera się nasza wiara.
Spróbujmy najpierw przyjrzeć się próbom naukowego wyjaśnienia niektórych niezwykłości Wyjścia, a następnie zobaczmy, jak rozumieli je autorzy natchnieni.
Plagi to jedno z najbardziej „efektow-nych” wydarzeń Exodusu. Jedni tłumaczą ich pojawienie się kometą. Jej przyjście miało spowodować spadek drobnych meteorytów, które wyglądały jak deszcz popiołu, jak czerwony pył, który barwił Nil i powodował wrzody na skórze. Jest prawdopodobne, że w tym czasie drżała ziemia, powodując przypływy i odpływy morza.
Inni przyczynę wszystkiego widzą w wodach Nilu. Tego roku z powodu przypływów miały być one wyższe niż zwykle, bardziej czerwone z powodu zmian geologicznych - skał koloru krwi niesionych przez Nil od Chartumu. Skałom tym towarzyszyły bakterie pochłaniające wiele tlenu, bez którego umierały ryby. Żaby żyjące w trzcinach Nilu na widok martwych (prawdopodobnie rozkładających się) ryb uciekały w pola, gdzie pozbawione wilgoci po pewnym czasie ginęły.
Wyjątkowy przypływ Nilu oznacza automatyczny wzrost liczebności komarów. Właśnie w takich warunkach mnoży się mucha zwana „stomoxe”, która przekazuje choroby przez ukąszenie. Trawa zarażona bakcylami obecnych w niej żab była przyczyną śmiertelności bydła. Mucha kąsając ludzi powodowała owrzodzenia. Szarańcza z Arabii północnej przeniosła się w stronę Egiptu z powodu wilgotnego wtedy lata.
Nil przepływając pozostawiał resztki kamieni, które unosił suchy i ciepły wiatr. Także kruche kłosy pszenicy, których nie zniszczyła szarańcza, zniszczył wiatr. Również burze gradowe - choć rzadko - zdarzały się w Egipcie. Głębokie ciemności mogły pochodzić z burzy piaskowej, jaką wywołuje chamsin, gorący wiatr z pustyni, należący do najbardziej niemiłych cech egipskiej wiosny. Chamsin wieje nieprzerwanie przez dwa do czterech dni, a „gęsta ciemność” miała trwać trzy dni.
Niezwykłym wydarzeniem było także przejście Izraelitów suchą nogą przez Morze Czerwone. Również ten cud doczekał się prób naukowych wyjaśnień. Według amerykańskiego egiptologa Hansa Goedicke, Żydzi nie przeprawiali się przez Zatokę Sueską, lecz przeszli przez jezioro Manzala (znajdujące się nieopodal dzisiejszego miasta Port Said w północnym Egipcie) będące dawną morską zatoką, połączoną przesmykiem z wodami Morza Śródziemnego. Goedicke sądzi, że ucieczka Izraelitów z państwa faraonów zbiegła się w czasie z wybuchem wulkanu na jednej z greckich wysp - Therze (dziś Santorini) ok. 1450 roku p.n.e. Eksplozja ta wywołała falę tsunami. Zanim jednak spiętrzona woda zalała znajdujące się na plaży rybackie wioski, o kilka metrów obniżył się poziom wód przybrzeżnych. Także w jeziorze Manzala można było zaobserwować to zjawisko. Wykorzystali je Żydzi, którzy suchą nogą przeszli po dnie zbiornika. Natomiast wojska faraona zostały zalane przez wielką falę tsunami, która nadeszła wkrótce potem.
Według badań rosyjskich uczonych, Nauma Wolzingera i Aleksieja Androsowa, najnowsza hipoteza wyjaśniająca niezwykłą ucieczkę Żydów z Egiptu zakłada niemal dosłowną interpretację Biblii. Ich zdaniem Izraelici przeszli przez Morze Czerwone po rafie, która znajdowała się na jego dnie w północnej części Zatoki Sueskiej. Obecnie kolonie korali można spotkać tam na głębokości 6-7 metrów. Przez lata zniszczyły ją lokalne trzęsienia ziemi, zanieczyszczenia przemysłowe oraz statki korzystające z oddanego do użytku w 1869 roku Kanału Sueskiego, łączącego Morza Śródziemne z Czerwonym. Jednak ponad trzy tysiące lat temu, kiedy nastąpił masowy exodus Żydów, rafa znajdowała się kilka metrów bliżej powierzchni wody.
Rosyjscy uczeni sądzą, że to właśnie wierzchołki korali stanowiły drogę ucieczki dla Żydów ściganych przez wojska faraona. Odsłonięcie rafy było możliwe dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Jednocześnie nastąpił odpływ i silne podmuchy. Wiejący z prędkością 120 kilometrów na godzinę wschodni wiatr mógł w ciągu kilku godzin zepchnąć wody zatoki na południe. Rosyjscy uczeni sądzą zatem, że Mojżesz poprowadził swój lud wąskim przesmykiem znajdującym się na północnym krańcu Zatoki Sueskiej, gdzie jej brzegi dzieli zaledwie siedem kilometrów. Wyliczono, że podróż ta musiała zająć Żydom cztery godziny. Ponadto Wolzinger i Androsow uważają, że Izraelici wędrowali nie po ostrych koralach, lecz po sypkim piasku przykrywającym rafę. „Drogę” dwu-, trzymetrowej szerokości usypał słabnący wiatr. Żółte ziarenka oznaczały jednak zgubę dla rydwanów wojsk faraona. Kiedy bowiem morze zaczęło wracać na swe miejsce, piasek zamienił się w grząski muł. W nim utkwiły koła rydwanów. Egipska armia nie mogła uciec przed nadciągającymi falami.
Cudem Wyjścia z Egiptu można również nazwać „chleb z nieba” czyli mannę. Zdaniem naukowców jest to substancja podobna do miodu o wielkości od główki szpilki do ziarnka grochu. Wytwarzają ją dwa gatunki owadów o nazwie czerwiec, które muszą wysysać duże ilości soku roślinnego, aby uzyskiwać z niego potrzebny im do życia azot, resztę zaś oddają w postaci podobnej do miodu wydzieliny. Szybkie parowanie zamienia te kleiste krople w kleiste, dość twarde kuleczki, które można zbierać. Jest rzeczą zrozumiałą, że Izraelici nie mogli się wyżywić samą tylko manną, dostarczała im ona jednak koniecznego cukru, którego znalezienie na pustyni musiało być wydarzeniem niezwykłym. Według innych opinii mógł to też być jadalny porost zwany krusznicą, którego plechy w postaci szarych grudek 1,5 - 4 milimetrów średnicy, łatwo są przenoszone przez wiatr.
Pojawieniu się manny na pustyni towarzyszyło również masowe pojawienie się przepiórek. I ten cud można wytłumaczyć w sposób naturalny. Co roku we wrześniu i październiku przelatują z Europy przez Morze Śródziemne wielkie stada przepiórek, by przezimować w Arabii i Afryce. Po locie nad morzem siadają kompletnie wyczerpane na wybrzeżu Synaju i dają się łatwo schwytać.
Także wytryśnięcie wody ze skały można próbować wytłumaczyć prawami natury. Szukając wytłumaczenia tego cudu G. E. Wright (ceniony specjalista w dziedzinie archeologii biblijnej) odnalazł relację majora C. S. Jarvisa, byłego brytyjskiego gubernatora Synaju, który opowiadał, że przeżył coś podobnego. Oddział jeńców na wielbłądach zatrzymał się na postój i w poszukiwaniu wody począł kopać w skalistych zboczach wąwozu, gdzie po skale wapiennej sączył się nikły strumyczek. Podczas kopania silne uderzenie przypadkowo trafiło w skałę wapienną. Gładka twarda powierzchnia wapienia skruszyła się i z miękkiej, porowatej skały wytrysnął ku wielkiemu zdumieniu całego oddziału silny strumień czystej wody. Przed wyjściem Mojżesz żył przez dłuższy czas na Synaju i jest bardzo możliwe, że znał właściwości formacji kamiennych w pewnych częściach tego półwyspu.
Tyle naturalnych wyjaśnień. Jak jednak cudowne zdarzenia towarzyszące wyjściu z Egiptu powinien rozumieć czytelnik, który nie chce się zatrzymać na warstwie sensacyjnej tego wydarzenia? Spróbujmy na nie spojrzeć tak jak Izraelici, którzy najpierw ustnie, a potem w sposób pisemny przekazywali sobie relacje z tamtych dni. Niezwykłe wydarzenia, towarzyszące im od Nilu aż do Jordanu, ukształtowały także swoisty sposób mówienia o nich. Przegląd ważniejszych terminów odniesionych do tych wydarzeń pozwoli na dokładniejsze wypełnienie starotestamentową treścią naszego pojęcia „cud”.
Na oznaczenie zjawisk cudownych Biblia najczęściej posługuje się rzeczownikiem „znak”. Wskazuje to na istotne znaczenie, jakie się przypisuje cudom. Człowiek biblijny nie interesował się naturą zjawisk cudownych, lecz ich znaczeniem, rozumiał je przede wszystkim jako znaki boskiej mocy i pomocy, nagrody i kary, zatroskania i odrzucenia. Starotestamentowe pojęcie znaku zawiera w sobie ideę pewności, niezawodności i prawdziwości, która w życiu sprawdza się jako gwarancja i pomoc.
Cud bywa też w opisie Exodusu określany wyrazem oznaczającym „dowód mocy”. Nie zawsze oznacza on jednak wydarzenie cudowne. Również gest symboliczny bywa określany tym słowem. Celem „dowodu mocy” jest nie tylko budzenie przekonania, lecz także i wiary. Cuda są określane również w Starym Testamencie jako „wspaniałości”, zdarzenia godne podziwu. Ta wspaniałość sprawiedliwości Jahwe może się także czasem objawiać w postaci straszliwej kary. Plagi stworzyły Hebrajczykom dogodną okazję do wyzwolenia się spod ucisku faraona, były więc dla nich dziełami wspaniałymi, lecz dla Egipcjan okazały się dotkliwymi nieszczęściami. Wspaniałe czyny Boga są gwarancją Jego wierności przymierzu: dokonywał ich w przeszłości, a naród wybrany może na nie liczyć także w przyszłości, jeśli nie złamie przymierza. Cuda, podziwiane jako wspaniałości inspirują do wysławiania Boga, są liczne, przynoszą Bogu chwałę, należy je rozgłaszać i pamiętać o nich. Cuda Wyjścia są też określane jako to, co wielkie i straszne, co wzbudza lęk i podziw. To przejmujące grozą, ale też wspaniałe dzieła Jahwe.
Żadne z wymienionych określeń nie wyjaśnia fizyko-chemicznego procesu zmian, jaki doprowadza do zaistnienia cudownego zjawiska. Człowiekowi biblijnemu wystarcza przeświadczenie, iż wszystko, co się dzieje w świecie, jest dziełem Jahwe. Czytając relację o wyjściu Izraelitów z Egiptu musimy sobie jednak uświadomić, że Biblia nie zna takiego pojęcia jak „prawo przyrody”. Nie interesuje się tym, czy cud „zawiesza” jakieś prawo przyrody czy nie. Powołując człowieka do szczególnej misji, Bóg udzielał mu odpowiedniej mocy, aby mógł ją spełnić. Gdy Mojżesz lękał się wyznaczonego zadania, wówczas Jahwe obdarzył go mocą cudotwórczą, której znakiem miała być laska. Stary Testament nie przypisuje mocy cudotwórczej żadnemu z ludzi. Jeżeli zaś niektórzy dokonywali cudów, to z polecenia i mocą Boga, która objawiała się jako cudotwórcza moc ich powołania.
Biblia nie jest podręcznikiem przyrody, biologii, geografii, geologii, astronomii, chociaż w niektórych tekstach mówi się o niebie, ciałach niebieskich czy zwierzętach. Biblia bowiem nie ma na celu uczyć nas przyrody, filozofii, etyki, historii. Biblia objawia właściwie tylko jedną prawdę: tajemnicę zbawczego planu Bożego zrealizowanego w Jezusie. Rzeczywistość tego świata autorzy biblijni traktują jedynie z punktu widzenia ich związku z prawdą o zbawieniu. Aby więc zbadać, jaką prawdę wyraża autor natchniony w danym opisie, należy zapytać, z jakiego punktu widzenia traktuje on ten opis, to znaczy, jaką konieczną prawdę użyteczną lub konieczną dla naszego zbawienia wyraża. Patrząc w ten sposób na opis wyjścia Izraelitów z Egiptu dostrzegamy, że nie jest to rejestr wydarzeń historycznych według dzisiejszego rozumienia, lecz przede wszystkim głęboko religijne wyznanie wiary w Jahwe, Pana dziejów i Boga, który zawarł przymierze ze swoim ludem. Wszystko, co wydarzyło się na pustyni i miało charakter cudowny, niezwykły i niepojęty, trzeba widzieć w kontekście historii zbawienia: Jahwe jest naprawdę „tym, który jest tutaj, który działa i ingeruje”, który potwierdza swą obecność i moc zarówno w prawach przyrody, jak i w ich pomijaniu i zawieszaniu.
Czytając o pierwszym Exodusie możemy wpaść w pułapkę „szkiełka i oka” tak bardzo charakterystyczną dla współczesnego człowieka. Jednak, jeśli chcemy poznawać relację tamtych wydarzeń jako Słowo Boże, musimy odłożyć na bok naszą potrzebę racjonalnego wyjaśniania wszystkich możliwych zdarzeń i skupić się na szukaniu sensu tej biblijnej opowieści. Kiedy zaczniemy myśleć o cudach, których Bóg dokonał dla Izraelitów na pustyni, jako o znakach, które miały im uświadomić Bożą obecność i moc, niezwykłość wyjścia z Egiptu przestanie nam przeszkadzać, a nam łatwiej będzie odkryć, co Bóg przez tamte wydarzenia pragnie powiedzieć dzisiaj każdemu z nas.
Bibliografia: ks. Franciszek Blachnicki, Oaza Nowego Życia II stopnia. Podręcznik; ks. Marian Filipiak, Człowiek współczesny a Stary Testament, Lublin 1983; ks. Tomasz Hergesel, Jezus cudotwórca, Katowice 1987; Alfred Läppe, Od egzegezy do katechezy, Warszawa 1986; Alfred Läppe, Od Księgi Rodzaju do Ewangelii, Kraków 1983; Katarzyna Śmiłowska: Wydarzenia związane z pobytem Izraelitów na pustyni, artykuł w serwisie biblia.wiara.pl; Tajemnica ucieczki z Egiptu, Newsweek