Można więcej powiedzieć poprzez drobny upominek niż przez długi wywód
Współczesne teorie komunikacji zwracają uwagę na to, że porozumiewamy się nie tylko za pomocą słów, wypowiadanych czy pisanych, na papierze czy elektronicznie. Ten rodzaj przekazu wiadomości nie jest nawet najważniejszy i na pewno nie jest najskuteczniejszy. W porozumiewaniu się istotną rolę odgrywa tak zwany przekaz pozawerbalny. Istotne informacje przekazujemy za pomocą gestów, mimiki oraz przedmiotów, jakimi się posługujemy.
Paradoksalnie możemy więc wiele powiedzieć nie wypowiadając ani jednego słowa. Przed pięciu laty byliśmy dogłębnie poruszeni bardzo wymownym milczeniem coraz bardziej chorego papieża Jana Pawła II, który już nie był w stanie wypowiedzieć nawet kilku słów. Człowiek przemawia całym sobą, a specjaliści od PR uczą znaczenia postaw ciała, gestów, ubioru, tonu głosu, spojrzenia, itp. Można więcej powiedzieć poprzez drobny upominek niż przez długi wywód. Poza tym, komunikacja nie ogranicza się do wymiany informacji. Bardzo ważna jest także powstająca pomiędzy komunikującymi się więź - relacja.
Zasady międzyludzkiego porozumiewania się możemy w pewnym stopniu odnieść do naszych relacji z Bogiem. Konstytucja Soboru Watykańskiego II o objawieniu zauważa, że rozmowa Boga z człowiekiem „urzeczywistnia się przez wydarzenia i słowa” (KO 2). Wydarzenia powiązane są ze słowami, a słowa z wydarzeniami tak, że łącznie stanowią swoisty język objawiającego się Boga. Ostatecznie Bóg wypowiada się w swoim odwiecznym Słowie, które w pełni czasów stało się Ciałem i zamieszało między nami (por. J 1, 14). W słowach i czynach Wcielonego Słowa otrzymaliśmy pełne poznanie Boga.
Słowo Boże dociera do nas nieustannie i jest na przybliżane przez Ducha Świętego. Jezus zapowiedział: Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14,26). Duch Święty wypełnia swoją misję między innymi obdarowując wierzących w Jezusa charyzmatami.
Termin „charyzmaty”, z greckiego charismata¸ wywodzi się od czasownika obdarowywać i oznacza nadprzyrodzony dar, którego wierzącym udziela Chrystus uwielbiony przez Ducha Świętego dla spełniania określonej służby we wspólnocie (por. Encyklopedia Katolicka KUL).
Charyzmaty są stale obecne w Kościele. Sobór Watykański II nie przyjął opinii, według których charyzmaty należały wyłącznie do początkowego okresu życia Kościoła i były związane ze szczególnymi warunkami pierwszej ewangelizacji. Wręcz przeciwnie, w konstytucji dogmatycznej o Kościele stwierdza się, że
Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale „udzielając każdemu, jako chce” (1 Kor 12, 11) darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: „Każdemu dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku” (1 Kor 12, 7). A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze” (KK 12).
Charyzmat jest darem bardzo wymownym. Przede wszystkim wiele mówi nam jego darmowy charakter. Duch Święty udziela charyzmatów jak chce i komu chce. Charyzmatów nie można na Nim wymuszać – można je tylko przyjąć w wierze i zawierzeniu. Duch udziela ich respektując wolność i rozumność wierzącego, nie zniewalając czy wprowadzając w trans. Nikt nie ma prawa do charyzmatów; nikomu się one nie należą. Jeśli zatem ktoś może się czuć wyróżniony otrzymanym charyzmatem, to zawsze w poczuciu, że otrzymał wspaniały dar, na który w żaden sposób nie zasłużył. W tym sensie charyzmat jest „słowem” domagającym się pokory. Nie mówi nic o zasługach obdarowanego, nie daje powodu, aby czuć się ważniejszym, czy lepszym od innych. Wręcz przeciwnie! Całkowita wolność Ducha, który charyzmatów udziela pozwala mieć pewność, że u Boga nie ma względu na osobę (por. Dz 10, 34; Rz 2, 11). Ten, kto przyjmuje charyzmaty i służy nim, powinien rezygnować z niewłaściwego współzawodnictwa i szukania próżnej chwały, lecz w pokorze oceniać innych za wyżej stojących od siebie (por. Flp 2, 3).
Duch Święty obdarza charyzmatami konkretne osoby, lecz udziela ich zawsze ze względu na pożytek wspólnoty. Nie znaczy to jednak, że charyzmat pomniejsza czy lekceważy wartość charyzmatyka, jako jednostki. Wręcz przeciwnie! Poprzez charyzmat Duch poucza nas, jak cenny jest każdy, w swoim niepowtarzalnym obdarowaniu. Udzielając charyzmatu Duch Święty mówi, że osoba obdarowana jest kimś ważnym. Konkretnej osobie zostaje powierzone przez Ducha coś bardzo cennego, czego wspólnota potrzebuje. Duch Święty pragnie, aby pewne konkretne dobro duchowe dostało się wspólnocie za pośrednictwem wybranej przez Niego osoby. Charyzmat mówi nam więc o wielkim zaufaniu, jakim Duch Święty obdarza charyzmatyka. Mówi także o tym, że ten właśnie konkretny człowiek jest zauważony przez Ducha Świętego i potraktowany wręcz po partnersku. Charyzmatyk jest ważny nie dlatego, że jest lepszy, czy bardziej święty od innych, lecz dlatego, że dzięki niemu wspólnota otrzymuje pewne dobro duchowe, które jest zawsze znakiem żywej obecności Boga i Jego troski o wspólnotę.
Charyzmat mówi też o konieczności pielęgnowania miłości do Kościoła. Obdarowanie charyzmatem wyraża wezwanie do zaangażowania się w budowanie Kościoła. Duch Święty, udzielając charyzmatu, zaprasza człowieka do udziału w trosce o Kościół, o jego wzrost i żywotność. Jest to zaproszenie do uczestnictwa w miłości, jaką Chrystus darzy swój Kościół. Chrystus wypowiedział ją najpełniej na krzyżu. Zaś charyzmatyk, przyjmując dar i służąc nim, musi zapominać o sobie i, w pewien sposób, „umierać dla siebie”. Czyni to poprzez gotowość narażenia się na śmieszność, na odrzucenie, na niezrozumienie. „Umiera dla siebie” także poprzez podporządkowanie się pasterzom Kościoła, których Duch Święty, Dawca charyzmatów, ustanowił w Kościele dla rozeznawania autentyczności charyzmatów i oceny posługiwania nimi (por. KK 12). Charyzmat wymaga też ciągłego wyrzekania się wykorzystywania go dla własnej promocji, czy dla zdobycia pozycji i władzy we wspólnocie.
W tym kontekście trzeba odczytać odpowiedzialność każdego wierzącego za rozpoznawanie charyzmatów i posługiwanie nimi. Prawdziwa miłość do Kościoła domaga się świadomego pielęgnowania relacji z Duchem Świętym i stałej gotowości przyjmowania charyzmatów, jakich On zachce udzielać. W przeciwnym wypadku duchowa opieszałość czy krótkowzroczność wierzącego może pozbawić wspólnotę cennego dobra, wyraźnego znaku Bożej opieki i prowadzenia.
Ważną treść niesie ze sobą różnorodność charyzmatów. Jest ona konieczna ze względu na różnorodne potrzeby wspólnoty. Św. Paweł w Liście do Rzymian mówi, że ten sam Duch udziela różnym osobom różnych darów (Rz 12, 4-11). Posługując się obrazem ciała ludzkiego wyjaśnia, że każdy z charyzmatów jest potrzebny wspólnocie, a zatem każdy jest niepowtarzalny i ceny przez to, co otrzymał. Bez sensu jest więc rywalizacja, porównywanie się z innymi czy zazdrość. Duch Święty, obdarowując charyzmatem oczekuje, aby człowiek otrzymanego daru nie zmarnował.
W różnorodności charyzmatów nie można przeceniać tych, które wydawać się mogą bardziej spektakularne i niezwykłe, jak glosolalia i uzdrawianie. Należy pamiętać o znaczeniu darów zwyczajnych, jak nauczanie czy wieloraka służba bliźnim (1 Tm 4, 14; 2 Tm 1, 6). Nowy Testament, a za nim nauka soborowa, akcentuje wartość charyzmatów zwyczajnych, szerzej rozpowszechnionych, które stale są użyteczne w życiu chrześcijańskiej wspólnoty. „Charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze” (KK 12).
Charyzmat nie mówi nic o osobistej świętości obdarowanego. Trzeba jednak odczytać w nim wezwanie do pogłębiania osobistej więzi z Duchem Świętym. Dawca jest bowiem zawsze ważniejszy od daru! Koncentrowanie się na samym charyzmacie byłoby wyrazem duchowej krótkowzroczności. Duch Święty działa w Kościele i w każdym z wierzących na różne sposoby, a charyzmaty nie są jedynym przejawem Jego obecności i działania. Według nauki katolickiej nie każdy wierzący musi posiadać charyzmat, żeby mógł być w pełni i autentycznie chrześcijaninem. Charyzmaty nie są jedynym przejawem Ducha (por. 1 Kor 12, 1-3). Uświęcające działanie Ducha Świętego wyraża się przez sakramenty i cnoty, bez których nie możliwe jest życie chrześcijańskie. Jeśli jednak w naszych ludzkich relacjach odrzucenie daru jest wyrazem lekceważenie ofiarodawcy, to bez wątpienia lekceważenie charyzmatów można zaliczyć do tego, co, według słów św. Pawła, zasmuca Ducha Świętego (por. Ef 4, 30).
W doświadczeniu pierwszych wspólnot chrześcijańskich, w których charyzmaty występowały bardzo obficie, istotnym kryterium oceny ich autentyczności była jakość życia chrześcijańskiego charyzmatyka. Innymi słowy obdarowany powinien „dorastać” do udzielonego mu daru. Duch bowiem traktuje chrześcijanina jako osobę, a nie jak bezwolne i bezduszne narzędzie. Charyzmatyk odpowiada na udzielony mu dar poprzez uległość wobec Ducha Świętego we wszystkich dziedzinach swego życia.
Charyzmat, będąc darem, nie stanowi nigdy własności obdarowanego. Wszelkie próby przywłaszczania sobie charyzmatu prowadzą do jego degeneracji, tak, że zamiast działania Ducha Świętego będziemy mieli do czynienia z ludzkim naśladowaniem, czy wręcz małpowaniem Bożego daru. Charyzmat domaga się zatem uznania całkowitej suwerenności Dawcy, który daje kiedy chce i komu chce. Ze strony człowieka potrzebna jest duchowa wrażliwość i dyspozycyjność na działanie Ducha we wspólnocie. W tej dziedzinie sprawdza się powiedzenie: „ćwiczenie czyni mistrza”. Umiejętność rozpoznawania autentycznych poruszeń Ducha Świętego i posługiwania charyzmatem kształtuje się w nas stopniowo, w miarę jak staramy się służy charyzmatami. Pełna wiary odwaga połączona z pokorą pomaga charyzmatykowi w doświadczaniu nowych wymiarów życia chrześcijańskiego. Duch Święty, udzielając charyzmatów nadaje życiu chrześcijańskiemu poszczególnych wierzących, jak i całych wspólnot, nowego dynamizmu i świeżości, wyzwala z rutyny i powierzchowności.