Dlaczego Ruch Światło-Życie tak właśnie się nazywa? „Chodzi o osiągnięcie jedności pomiędzy prawdami i zasadami poznawanymi i uznawanymi za słuszne a wyznawanymi i stosowanymi w życiu” – mówił ks. Franciszek Blachnicki. A więc chodzi o jedność między światłem i życiem. To właśnie wyraża znak naszego Ruchu, zawierający greckie słowa: fos (światło) i zoe (życie) złączone w ten sposób, że nie można ich rozdzielić.
Ks. Blachnicki mówił dalej: „Człowiek potrzebuje życia, które jest poddane wymaganiom prawdy i potrzebuje prawdy, która określa jego życie. Tragedią człowieka jest życie bez prawdy i prawda bez życia. (…) Tragedią dla człowieka, może nawet jeszcze większą jest taka sytuacja, w której choć zna prawdę, to nie postępuje zgodnie z jej wymaganiami”.
Pełna jedność światła i życia nie jest oczywiście łatwa – człowiek jest grzeszny i choć się stara, nie zawsze mu wychodzi postępowanie zgodne z wyznawanymi zasadami. Jednak istotnym problemem jest sytuacja, w której słusznych zasad nie realizuje się świadomie, uznając je za wprawdzie piękne ale nieżyciowe.
Ks. Blachnicki mówiąc o jedności światła i życia wskazywał, w jaki sposób poznawać światło. Nie chodzi przecież o to, by być posłusznym jakiejkolwiek prawdzie. Nasz Założyciel mówił o pięciu źródłach światła, świadomie wymieniając je w takiej kolejności: rozum, sumienie, Słowo Boże, Jezus Chrystus, Kościół. Szukanie prawdy w tych źródłach jest dziś szczególnie istotne, gdy dość powszechnie uważa się, że każdy może mieć swoją prawdę, gdy wszelkie autorytety uznaje się do tego momentu, w którym potwierdzają własne poglądy. Od takich postaw nie są niestety wolni ludzie wierzący – widzimy to dziś choćby w kwestionowaniu nauczania papieża czy w traktowaniu własnego stylu przeżywania wiary jako jedynie słusznego.
„Życie w świetle” – tak brzmi temat nowego roku pracy formacyjnej naszego Ruchu. Będzie to czas przypomnienia sobie podstaw naszej duchowości i zarazem rachunku sumienia z wierności naszemu charyzmatowi.