Moje dzieci podziwiam za:
– pogodę ducha,
– samodzielność,
– odwagę w podejmowaniu decyzji,
– umiejętność współżycia w gronie rówieśników, zachowując jednocześnie swoja odrębność.
– posiadanie swojego zdania,
– dążenie do wyznaczonego przez siebie celu.
Ewa i Maciej
Olę (lat 14) podziwiam za dobroć i mądrość przejawiającą się np. w tym, że jest gotowa prosić rodziców o adopcję jeszcze nienarodzonego dziecka znajomych, o którym dowiedziała się, że jest dzieckiem niechcianym. Podziwiam ją też za ogromną miłość, odpowiedzialność i wyczucie potrzeb jej rodzeństwa. Potrafi rozeznać potrzeby swojego brata i siostry lepiej aniżeli my – rodzice.
Mój syn (11 lat) jest bardzo czuły i delikatny wobec osób chorych i niepełnosprawnych. Na co dzień jest mało delikatny i taktowny wobec ludzi, natomiast jego postawa diametralnie zmienia się w stosunku do osób nieporadnych. Podziwiam go też za patriotyzm przejawiający się w różnych formach począwszy od fascynacji historią Polski, a zakończywszy na wiernym kibicowaniu narodowym drużynom sportowym. Ponadto podziwiam synka za jego mądrość i ogromny zasób wiedzy z wielu dziedzin.
Marysię (6 lat) podziwiam za czułość wobec małych dzieci. Sama jest jeszcze malutka, a już potrafi zająć się młodszymi od siebie z ogromnym zaangażowaniem i czułością. Ma wobec dzieci dużo cierpliwości i delikatności.
Marta
Pierwszy syn – za wytrwałość w dążeniu do celu, spokój, zrównoważenie, wrażliwość i miłość do ludzi, opiekuńczość, dbałość o zdrowy styl życia
Drugi syn – za wrażliwość na krzywdę drugiego człowieka, inteligencję, zdolności, perfekcyjne opanowanie obsługi komputera.
Zosia
Podziwiam moje dzieci za wrażliwość na drugiego człowieka, za radość jaką czerpią, i o której mówią często płynącą z naszego wspólnego przebywania. Podziwiam je za otwartość i szczerość, która czasem bywa nawet bolesna, ale zawsze jest budująca. Dzięki ich szczerości możemy stawać się lepszymi rodzicami.
Roma
– za to, że dzięki niemu codziennie odkrywam radość macierzyństwa,
– za jego spontaniczność, której mnie uczy,
– za to, że potrafi mnie zaskakiwać,
– za jego dobroć i odpowiedzialność oraz odwagę,
– za to, że jest małą osobą,
– za jego prawość i mądrość.
Hania
Syna podziwiam za stateczność w poglądach. Imponuje mi jego rozwaga. Stara się nie podejmować pochopnych decyzji.
Córkę podziwiam za odwagę z jaką wchodzi w grono nowych przyjaciół, ale jednocześnie nie naśladuje we wszystkim innych. W stosunku do osób dorosłych, których nie zna zachowuje ostrożność.
Jerzy
Córkę podziwiam za zapał i kreatywność w realizowaniu własnych pomysłów na zabawę i zorganizowanie sobie czasu. Również za jej wyrozumiałość i szacunek do mojego czasu prywatnego i nieprzeszkadzanie mi w ważnych momentach.
Syna podziwiam za ciekawość świata i zapał w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące go pytania, za to, że swój własny czas, potrafi się szybko zorganizować i wykonać wszystkie obowiązki by mieć czas na własne zainteresowania.
Ewa
Podziwiam to duże słowo. Podziwiam sam fakt, że dziecko jest, a cenię je za to, że:
– nie kłamie,
– nie ulega wpływom, przynajmniej niełatwo,
– jest wesoły i zrównoważony,
– ma żywy umysł, dowcip, umiejętność rozmowy,
– potrafi koncentrować się na rzeczach ważnych,
– nie mówi źle o kolegach, nie obraża się.
Andrzej
– Za zdolność logicznego myślenia,
– za wytrwałość w rozwiązywaniu trudnych zadań,
– za pasję i zdolności muzyczne,
– za upór w kontynuowaniu ćwiczeń fizycznych,
– za szybkie wykonywanie powierzonych zadań.
Gośka
– Za umiejętność przyznawania się do popełnionego błędu,
– za mówienie prawdy, nawet wtedy, kiedy jest niewygodna.
Kamila
Podziwiam syna za:
– spokój i cierpliwość,
– opiekę nad córkami,
– pracowitość.
Leszek
Córkę podziwiam za:
– radość życia zawsze i pomimo wszystko,
– optymizm,
– życzliwość dla innych,
– umiejętność wysłuchiwania i wspierania swoich rówieśników.
Syna za to, że:
– nie jest konfliktowy
– nie stosuje podziałów na prace męskie i damskie,
– jest wrażliwy,
– potrafi opiekować się dziećmi w każdym wieku,
Renata
Podziwiam dzieci za ich szczerą miłość i radość, za wypowiadanie mądrych myśli powalających z nóg, za to że dają się prowadzić do Pana Boga, potrafią bezinteresownie pomóc i pocieszyć.
Krzysztof i Jola