O tym, jaką rolę odgrywało „Magnificat” w życiu ks. Franciszka Blachnickiego nie przeczytamy w materiałach formacyjnych. Chyba nie ma też żadnej konferencji na ten temat. Może dzięki temu jeszcze bardziej przemawia świadectwo tych, którzy znali ojca Franciszka i mówią o tym, co było po prostu treścią jego życia.
Ruch Światło-Życie ma założyciela, który był nie tylko wielkim organizatorem czy wybitnym teologiem ale przede wszystkim człowiekiem niezwykle głębokiego życia duchowego. Możemy czerpać z jego spuścizny nie tylko przez poznawanie pism, ale również po prostu przez wpatrywanie się w jego życie.
Od początku chrześcijanie uczyli się wiary za pośrednictwem świadków, którzy nie tylko przekazywali treść Dobrej Nowiny, ale także swoim życiem wskazywali, jak iść za Jezusem. Modlimy się o to, by wśród takich świadków oficjalnie uznanych przez Kościół znalazł się również ks. Franciszek Blachnicki.
Ks. Blachnicki nierzadko mówił „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” wyznając raczej wiarę w to, że dzieją się „wielkie rzeczy” niż widząc je. Dziś jednak, patrząc na jego życie możemy z całą pewnością powiedzieć, że Pan uczynił mu wielkie rzeczy. I wielu z nas o swoim życiu może powiedzieć „Wielkie rzeczy uczynił mi Pan” - dzięki wspólnocie, którą ks. Blachnicki założył.