W mocy Ducha Świętego
Przeżywam ten rok osobiście pragnąc doświadczyć mocy Ducha Świętego. Działa na mnie historia o tym, że w latach 70-tych w środowiskach oazowych tak mocno zamanifestowało się Jego ożywcze tchnienie. Wzrusza mnie, kiedy dostrzegam w życiu swoim i innych Jego nadprzyrodzone działanie, które sprawia, że ludzie przekraczają swoje granice i budują Królestwo Boże. Boli mnie, kiedy widzę we wspólnotach skostnienie, zasiedzenie i jakiś letarg. Brak entuzjazmu i świeżości. Zastanawiam się, dlaczego mimo przyjmowania darów Ducha Świętego następują podziały we wspólnotach? Czy jest to wynik ludzkiej słabości, czy może wprost przeciwnie, Duch Święty, który wieje tam gdzie chce, stwarza taką barwną różnorodność i daje bogactwo różnych charyzmatów?
Z pewnością ani autorzy tekstów Wieczernika ani tym bardziej ja nie pokusimy się o to, aby „rozgryźć” Ducha Ojca i Syna. Idzie natomiast o to, żeby Go coraz lepiej, coraz głębiej poznawać, wchodzić z Nim w relację. Z Panem Jezusem to mniej więcej wiemy, jak się do tego zabrać, jakoś intuicyjnie widzimy Go jako osobę. Poruszył mnie prosty obraz, zarysowany podczas jednej z konferencji o Duchu Świętym. Wyobraźmy sobie, że dar Ducha Świętego to mały płomyk, zapalony w naszym sercu w momencie Chrztu Świętego. Życie w swej niekiedy brutalności wije wokół niego twardą skorupę. Aby płomyczek mógł rozgorzeć pięknym, silnym ogniem, należy – jak podpowie dziecko – z płomykiem po prostu rozmawiać. Czy my tak na serio wchodzimy z dialog miłości z Duchem Świętym?
Nie będę przedstawiać kolejnych artykułów tego numeru. Jeśli jest w Tobie pragnienie, aby żyć w mocy Ducha, wiedz, że dobrze jest wesprzeć to pragnienie merytorycznie. Pan Jezus nauczał swoich Apostołów wpierw, nim obdarował ich mocą z wysoka. Również nasz ojciec Franciszek kazał sprowadzać z zagranicy wówczas przeważnie protestanckie materiały na temat odnowy w Duchu Świętym, ogłosił rok formacyjny pod takim samym hasłem, aby przygotować grunt pod wylanie Ducha Świętego. Prośmy o Ducha i pragnijmy Go usilnie, a nie zawiedziemy się!