W dniach 28-30 listopada 2014 r. w Porszewicach odbyła się Oaza Rekolekcyjna Diakonii Jedności, która tradycyjnie jest pierwszym etapem rozważania hasła kolejnego roku formacyjnego. Zgromadziła 68 przedstawicieli Ruchu Światło-Życie z 27 diecezji. Obecni byli odpowiedzialni i członkowie centralnych diakonii specjalistycznych oraz Domowego Kościoła. Rekolekcje prowadził moderator generalny ks. Adam Wodarczyk.
W roku 2015/2016 temat roku będzie brzmiał „W mocy Ducha Świętego”. Rozważanie tego tematu ma być powrotem do doświadczenia Odnowy w Duchu Świętym wpisanego w samą istotę charyzmatu naszego Ruchu.
Nasz Założyciel mocno doświadczał działania Ducha Świętego, był niewątpliwie jednym z największych charyzmatyków swoich czasów. Czy wiemy, na czym polega życie w Duchu Świętym i czy takie życie jest naszym udziałem? Jakie znaczenie ma duchowe oddychanie? Co robimy z darami otrzymanymi od Boga?
Te pytania powinniśmy stawiać sobie nie tylko w roku formacyjnym, w którym będziemy odkrywać, co to znaczy żyć w mocy Ducha Świętego.
Bardzo mocno wybrzmiały nam słowa ks. Franciszka Blachnickiego:
Muszą być skłóceni, muszą być rozbici. Wysilają się w każdej sytuacji, żeby wyszukać to, co ich oddziela od innych, wytężają swój umysł, swoją wolę nie w tym kierunku, żeby budować jedność, ale żeby przeciwstawić się innym, żeby się od nich oddzielić, wyodrębnić. (…)
Choćby ludzie nie wiem jak zapewniali, że są wierzący, choćby podejmowali ćwiczenia pobożne, jeżeli nie potrafią żyć w jedności z innymi, to ich pobożność jest na pewno fałszywa, bo to jest pewny znak, że nie mają Ducha Świętego. Duch Święty jest Duchem jedności. Tam gdzie jest Duch Święty, tam jest zupełnie inna tendencja. Tam ludzie zastanawiają się, co zrobić, żeby się pojednać, co dobrego można by znaleźć w tym człowieku, żeby z nim nawiązać mimo wszystko jakiś dialog. Tam jest dążenie do tego, żeby przebaczać, żeby się wzajemnie znosić. Jedność jest przedmiotem troski i nie szuka się tego właśnie, co dzieli, ale tego, co jednoczy.
Do takiej jedności jesteśmy wezwani.
Ks. Adam Wodarczyk, wykorzystał zacytowany fragment w jednej z nauk. Te słowa były dla nas bardzo ważne. Nie jest wszak tajemnicą to, że w ostatnich latach nie wszystko w Ruchu służyło jedności. Z nadzieją więc słuchaliśmy tych słów, że wspólnota poddana działaniu Ducha Świętego to wspólnota ludzi przebaczających sobie, szukających tego co łączy, a nie dzieli. Chyba o tym trochę zapomnieliśmy ostatnio. To było ważne przypomnienie.
Z różnych kazań, nauk chcemy podzielić się jeszcze dwoma sprawami. Ks. Adam zwrócił uwagę na głoszenie kerygmatu. Gdy to czynimy – np. w trakcie rekolekcji ewangelizacyjnych w parafii lub w indywidualnej rozmowie z inną osobą – koncentrujemy się z reguły jedynie na czterech prawach życia duchowego. Podprowadzamy daną osobę do przyjęcia Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. I często na tym kończymy. Tymczasem, jak mówił generał, pełne głoszenie kerygmatu to również mowa o Duchu Świętym i o wspólnocie. Zaproszenie do niej pozwala człowiekowi na utrzymanie podjętej decyzji o poddaniu swojego życia Bogu, o poddaniu się kierownictwu Ducha Świętego.
No właśnie – dlaczego jest tak, pytał Moderator Generalny – że Ruch jest tak potężny (tylko w Domowym Kościele jest ponad 30 tysięcy małżonków), a jednocześnie tak niewiele – w stosunku do swojej wielkości – czyni dzieł ewangelizacyjnych? Jego zdaniem jedną z przyczyn, może nawet najważniejszą, jest brak zrozumienia i praktykowania tzw. duchowego oddychania. Obok częstej u wielu z nas praktyki codziennego rachunku sumienia, żalu za grzechy (wydechu) potrzeba wdechu, tj. ponownego, codziennego oddania życia Jezusowi i napełnienia się Duchem Świętym, potrzeba poddania się kierownictwu Ducha Świętego. Bez tego, w oparciu o własne jedynie siły, niewiele zdziałamy.
Obie te kwestie spowodowały dłuższy namysł nad tym, jak my ewangelizujemy, jak praktykujemy codzienne oddawanie się kierownictwu Ducha Świętego. To i owo jest do poprawy – Bogu dzięki za to światło.
Wielką wartością ORDJ był dar spotkania wielu osób z kraju – i nie tylko. W małej grupce, w której pracowaliśmy m. in. nad tym, jak wygląda praca Diakonii Jedności w naszych diecezjach, było małżeństwo z Kaszub, dorosły mężczyzna z Warszawy i kapłan z Carlsbergu. Jedni drugich ubogacaliśmy informacjami o naszych wspólnotach, jedni drugich zachwycali tym, co Pan uczynił w ich wspólnotach. A oprócz grupki spotykaliśmy się przecież w trakcie posiłków, w czasie wolnym, na wspólnej modlitwie i na liturgii. Ważne to i potrzebne spotkanie, doświadczenie.
Doświadczyliśmy dużej wartości tych rekolekcji, zapraszamy odpowiedzialnych za diakonie za rok.