W poprzedniej scenie (w. 1-6) widzieliśmy, jak runął realizowany bez konsultacji z Bogiem plan Sary. Niewolnica Hagar, dana za żonę Abrahamowi, zaszła w ciążę i zaczęła lekceważyć swoją panią, która za zgodą męża upokorzyła służącą. Konflikt zakończył się ucieczką brzemiennej w stronę Egiptu. Na jednej z pustyń półwyspu Synaj, w rejonie, który był świadkiem jeszcze wielu objawień Boga (por. Ga 4,24), dochodzi do spotkania Hagar z aniołem. To pierwsza scena w Biblii, w której występuje anioł i – jak już zawsze potem – przynosi dobre wiadomości. Czasem Bóg pozwala nam uciec na pustynię, byśmy, błąkając się po niej, doświadczyli skutków naszego grzechu. Dopiero gdy jesteśmy lepiej ustosunkowani do powrotu, Bóg wychodzi nam na spotkanie.
Początkowo Hagar nie uświadamiała sobie, z kim ma do czynienia: ot, spotkała mężczyznę przy studni (w. 7), najbardziej typowy przypadek damsko-męskich spotkań w Biblii. Jednak już pierwsze zdanie wypowiedziane przez anioła zdradza jego nadprzyrodzoną wiedzę. Anioł zwraca się bowiem do niej po imieniu i nazywa ją „niewolnicą Sary”, co zdaniem rabinów było celowym uderzeniem w pychę Hagar i przypomnieniem o jej pozycji (w. 8). Po raz pierwszy od czasów Adama i Ewy (3, 9) Bóg zadał człowiekowi zawsze aktualne pytanie: „Skąd przychodzisz i dokąd idziesz?”. Wydaje się, że Hagar odczytała jego głębszy sens. Jej odpowiedź jest pełna pokory. Uznała status niewolnicy i przyznała się do winy, mówiąc, że uciekła od swojej Pani. Nie próbowała się tłumaczyć czy zrzucać z siebie winy. Choć miała żal do Sary, wypowiadała się o niej z pełnym szacunkiem. Tora przypomina nam tu, by innych nazywać pełnymi tytułami, na jakie zasługują, zaś samych siebie oceniać w pokorze i nazywać najniższymi. Dobrze też w decydujących momentach życia poświęcić chwilę na uświadomienie sobie swojego miejsca w hierarchii świata (Koh 10,4).
Hagar miała odwagę przyznać się do popełnionego błędu. Była gotowa usłyszeć trudne słowa: „wróć do swojej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę” (w. 9). Anioł użył tu określenia oznaczającego fizyczny ucisk (por. 15,13). Hagar była wzywana do znoszenia cierpień z ręki Sary. Dała się przekonać Bogu do zmiany swojej postawy i uzbrojenia się w pokorę. Wróciła i zniosła upokorzenie powrotu. Miała odwagę przyznać się wobec Sary do popełnionego błędu. Bóg nie zmienił jej statusu niewolnicy, a tylko nakazał jej powrót na swoje miejsce. Zapewnił jednak, że widzi łzy uciśnionego, które mówią Mu czasem więcej niż modlitwa. Bóg bowiem lituje się nad tymi, którzy płaczą (Pwt 26,7).
Po wezwaniu do powrotu następują obietnice. Hagar dowiaduje się, że jej potomek może zostać włączony w złożoną Abrahamowi obietnicę licznego potomstwa (w. 10). Jej syn ma mieć na imię Izmael, co znaczy „Bóg słyszy”. Będzie on potwierdzeniem tego, że Pan widzi upokorzenie Hagar. W proroctwie czytamy, że Izmael będzie jak przemierzający pustynię dziki osioł. Niezależny i agresywny (w. 12). Zdaniem rabinów Izmael jako jeden z nielicznych został nazwany jeszcze przed swoimi narodzinami, co podkreślało jego wielkość i znaczenie dla późniejszej historii. Tradycyjnie potomków Izmaela utożsamiano z mieszkającymi na pustyni Arabami.
Hagar rozpoznała Bożą obecność i miłosierdzie w napotkanym aniele (w. 13). Po tym, jak zdała sobie sprawę z obecności Boga, anioł zniknął. Pozostała nazwa studni świadcząca o interwencji Boga w życiu Hagar (w. 14). Tora uczy nas tu, że ci którzy zostali włączeni w komunię z Bogiem i otrzymują od niego pocieszenie, powinni o tym mówić innym.
W końcowej scenie Hagar znów jest przy Abrahamie (w. 15). Nieobecność Sary w ostatnich wersetach tego rozdziału jest znamienna. Nowo narodzone dziecko miało należeć do Sary, a Tora aż trzy razy w dwóch wersetach podkreśla, że to właśnie Hagar urodziła syna Abrahamowi. Może to świadczyć o tym, że gdy po Boskiej interwencji plan Sary został w końcu zrealizowany, ona sama została odsunięta od świętowania sukcesu. Domyślamy się też, że Abraham zaczął chronić Hagar, a Izmael stał się jego kochanym synem (por. 16,6; 17,18).
Niewolnica Hagar była pierwszą, która usłyszała od Anioła słowa: „jesteś brzemienna i urodzisz syna...”. Dwa tysiące lat później Maryja, „niewolnica Pana” (Łk 1,38), została podobnie wywołana: „oto poczniesz i porodzisz Syna...” (Łk 1,33). Zarówno Hagar, jak i Maryja, są przykładem kobiet, które posłusznie zaakceptowały słowo Boga. Słowo, które sprowadziło błogosławieństwo na ich spadkobierców, zbyt licznych, by ich policzyć (w. 10).